Zajeżdża wielka ciężarówka z przyczepą niskopodwoziową, z której zjeżdżają dwa ciągniki z kosiarkami bijakowymi. Wjeżdżają na łąki i jazda, siekają kilkadziesiąt ha dziennie, później na przyczepę i dalej, do sąsiedniej wsi. I tak przez cały sezon. Właściciel tego interesu ma ponoć kilkanaście tysięcy hektarów na ziemiach zachodnich i kilka takich "lotnych brygad", nikt go nie zna, w układy z rolnikami nie wchodzi, pracownicy raczej małomówni. Zero produkcji, tony CO2 wypuszczone w powietrze, corocznie miliony dopłat na konto.
To się nazywa "aktywny rolnik"!!!
Może p. Kalemba wie, o kogo chodzi?
Komentarze