Igor Radziewicz-Winnicki wie co mówi. To prawda, że czynnik ludzki i kultura organizacyjna to jest ten element, który stanowi największy problem, leżący u podstaw głośnych afer. Przecież wiadomo, ze kontrola sanepidu, jest dla kontrolowanego zakładu produkującego, lub jednostki handlowej bardzo kosztowna. Koszt ten to paczka z wałówką lub koperta. W tym miejscy naprawdę przepraszam tych nielicznych uczciwych, rzetelnych inspektorów sanepidu. Członkowie sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi dopytajcie jakie jest wynagrodzenie tychże inspektorów sanepidu, czy jest ono na tyle godne i wysokie aby inspektor się nie pokusił napisać pasującego, ale odbiegającego od rzeczywistości raportu/protokołu.
Ten sam komentarz napisałem do artykułu Jedna inspekcja coraz bliżej: Ta sprawa jest BARDZO ISTOTNA. Kierownictwo resortu niech prowadzi ją w sposób taki aby się nie zbłaźnić, jak się zbłaźniło z ubojem rytualnym. W sprawie uboju rytualnego ze strony resortu było tyle optymistycznych zapowiedzi, a potem na Radzie Ministrów przesuwano ten punkt obrad z tygodnia na tydzień, aż w końcu spi....no ją w Sejmie. Niech Kierownictwo resortu w tej sprawie naprawdę będzie godne zebrać pochwałę.
Z jednej strony mamy słuszne pretensje do p. Premiera, że ten rząd nie wprowadził żadnych reform.
Z drugiej strony, jeśli przyjrzeć się skuteczności jego działania, to może lepiej, żeby się nie zabierał za żadne reformy?
Komentarze