kończąc temat. przeleć po ofertach przetargów anr. nie ma dzierżaw. tylko sprzedaż. a prywatne, przynajmniej u mnie w okolicy nie istnieją. wieć oficjalnie wymogu kupna nie ma. nie oficjalnie, jeśli od ojców nie dostaniesz , to nie dostaniesz.
nie twierdzę że na wsi się nikt zarabia. nie twierdzę że w mieście jest cudownie. twierdzę że należy zachować rozwagę w ocenie.
co do krów.
30 ha , 30 krów, 7000 l mleka rocznie od krowy, 1.3 zł/l. statystycznie obrót miesięczny 22750 zł. pytanie o koszty, ponad połowa to koszty żywienia, reszta indywidualnie, lekarz, prąd, woda, kredyty, inne.
ah, ta cena kukurydzy to oferta dla gościa co ma jej 130 ha .
tu masz kalk kosztów łubinu
http://www.agronews.com.pl/files/File/ceny_rynkowe/Kalkulacja%20op%C5%82acalno%C5%9Bci%202013%20stycze%C5%84%20%C5%82ubin.pdf
masz racje. w tym przedstawionym przez ciebie konkretnym przypadku. co nie oznacza że cała wieś kreuje taką dochodowość bo chyba taka jest intencja tej rozmowy. Moge ci pokazać przykłady wielu gosp. 30 ha mlecznych którzy miesięcznie na czysto mają spokojnie ok 10tys i nie płaczą. Jeżeli chodzi o drugą część to pokaż mi dotacje dla rolnika gdzie warunkiem było zakup gosp. bo chyba nie młody rolnik.
bo tu chodzi o prostotę. był komentarz ze nie wolno porównywać inwestycji za 800 k zł i 10 k zł. a w tym przedstawionym przezemnie przypadku dochód bedzie zbliżony do tej fryzjerki. i o to chodzi. wytłumaczyć miastu , jak wygląda wieś, nie naukowymi publikacjami, tylko prostym przekazem. NIE ŻE DOPŁATY SĄ ZA DARMO, ziemia się spłaca sama etc
teraz z drugiej strony. wyobraź sobie jaki byłby krzyk jeśli warunkeim dofinansowania fryzjerki byłby zakup zakładu. NA STARCIE TAKIE KOSZTY.
koszty ziarna mokrej kuku wzięte z życia , kontrakt na 360 zł sprzed tygodnia. sucha ok 760 żł
http://www.farmer.pl/agroskop/analizy-i-komentarze/fatalna-przyszlosc-cenowa-kukurydzy,45245.html
podstawowa różnica jest taka że ja wlepiłem pierwszy lepszy portal z ceną nawet już nieaktualną a ty podajesz kalkulacje, która też jest bardzo mocno uproszczona ale to nie ważne. Jeżeli chodzi ci o cenę kukurydzy która diametralnie wpływa tu na dochód to podstawą jest jakość czyli wilgotność. Suszenie ziarna może nawet podwoić koszty uprawy tego zboża.
pozdrawiam:)
na szczęście nie jestem:) uważam że nie można robić tylko takich głupich porównań. Znam sytuacje w rolnictwie jak i innych branżach dosyć dobrze. Nie można uogólniać. Tym w mieście to dobrze a na wsi to źle i odwrotnie. Jak ktoś myśli to lepiej lub gorzej ale sobie radzi. Zarówno na wsi jak i w mieście.
pozdarwiam
no jak się sprzedaje za 400zl/t to faktycznie biednie. Ale po co jak mozna za 2 razy wiecej
http://notowaniacen.pl/Ceny-kukurydzy/kukurydza-ceny-targowiskowe-i-skupu-03-02-13.html
@DO AUTORA ARTYKUŁU.
uprawa kukurydzy na ziarno:
30ha x 10t/ha x 400zl/t = 120000 zl.
koszty 3000 zł /ha x 30 ha = 90000
120k-90k =30 000 zl rocznie,
miesięcznie 2500 zl. z tego trzeba zapłacić krus , rolny.
zgodzicie się z tym?
z tym ze u mnie w regionie zebrać 10 t średnio będzie ciężko.
Nie chce tu nikogo oskarżać ani wychwalać. Rolnikom nie jest łatwo i ludziom w mieście też nie jest kolorowo. Skoro uważa pan że artykuł to demagogia to co to jest ten przykład rolnik fryzjer. Dla mnie to jakaś kpina. Panie rolnik. Żeby porównanie ekonomiczne miało sens to się robi to na podobnych wielkościach. Jak pan porównuje inwestycje fryzjera za 10 tys i rolnika za 800 tys. To rozumiem że rolnik będzie oczekiwał zysku netto na poziomie fryzjera 1200 zł/m. Trzeba było porównać firmę z miasta gdzie wkład jest również 800 tyś. Myśli Pan że rozpoczęcie takiej działalności w mieście jest proste? Że uzyskanie odpowiednich dotacji jeżeli w ogóle by się jakiekolwiek teraz znalazły jest proste? Zapraszam niech Pan spróbuje.
jarki, ustawę jak się wymyśla to już wtedy ma dziury ;)
kissmy, gdzieś wcześniej pisales ze po co " z nimi" rozmawiać. ano po to aby nie powstawały takie bzdury jak ten ostatni artykuł o dojarzach. aby statystyczny rolnik nie był przedstawiany jako kretacz, aby żaden mondralinski redaktor który na wsi nie był nie pisał ze mamy kombinowanie wyssane z mlekiem matki.
nikt z nas nie twierdzi ze w naszej branży nie ma przekrętów, ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem ze każdy z nas to kretacz.
pomijając już kwestię protestu- to niech każdy rozpatruje indywidualnie, ale takie teksty jak ten radwana powinny być napietnowane przez każdego- rolnika, izby, kółka etc. a okazuje się ze nikt tego oprócz szczecińskiego protestu nie robi
W każdej zapadłej wiosce wystarczy wybrać się pod sklep, usiąść na ławeczce i pogadać przy piwku z lokalnymi obszczymurkami, zeby się bez pudła dowiedzieć kto bidny rolnik i leń, który chłop bidny choć pracowity, kto bamber całą gębą, a kto cwaniak i kombinator.
Nasze państwo uzbrojone w całe ciężarówki aktów prawnych, regulacji, szczegółowych przepisów, w całą gamę służb kontrolnych, w skomplikowane narzędzia informatyczne, w całą rzeszę urzędników NIE JEST W STANIE ODRÓŻNIĆ ROLNIKA OD KOMBINATORA.
Może to nie jest "nasze państwo"?
Komentarze