@Jan Mam dwie odpowiedzi na Twój post. Pierwsza dotyczy ortografii - kaRać - kaRZe, kaZać - kaŻe.
Druga jest na temat uboju rytualnego. Straty, które ponieśli nasi hodowcy bydła na rynku tureckim (i tak przegranym z powodu zaporowego cła przywozowego wprowadzonego przez Turcję) można z powodzeniem (i tak się zresztą dzieje) zrekompensować eksportem do krajów europejskich. Opinia hodowli wolnej od barbarzyństwa może nam w tym jedynie pomóc. Cała zadyma z ubojem rytualnym była dęta przez bardzo wąskie (ale wpływowe) grono ludzi, którzy na etykietach "koszer" i "halal" kręcili lody. A przy okazji branża handlarzy żywcem zwęszyła okazję do zarobku, stąd gwałtowna zniżka cen. Ale zaćmienie mija. te ceny już się podnoszą.
Na wszelki wypadek dodam, że utrzymuję się wyłącznie z hodowli bydła mięsnego.
Młodsi mogą mieć problemy ze zrozumieniem retoryki Pana Ministra Kalemby.
Aby im pomóc przypomnę stary dowcip z epoki nieboszczki (?!!) komuny:
Tow. Gomułka przemawia, opowiada jak to w ludowej ojczyźnie wszystko rozkwita i dla ilustracji podaje kilka liczb:
siedem, dziewięć, dwanaście, dwadzieścia jeden, dwadzieścia trzy, trzydzieści osiem i dyscyplina dodatkowa czterdzieści siedem - kajakarstwo.
W tym kontekście nie jest zapewne pomyłką cytat z artykułu "Poprawia się relacja dochodów rolniczych do osiąganych przez inne grupy zawodowe - w 2005 r. było to 37 proc., ostatnio - 15 proc". To się doskonale wpisuje w poetykę Pana Ministra. To jest miara jego rzeczywistych sukcesów.
Pan Minister (z całym szacunkiem dla urzędu, ale już nie dla osoby) łże, manipuluje, mąci, "idzie w zaparte" a w międzyczasie koalicja rządząca rozkłada/okrada polskie rolnictwo.
Teraz powoli (albo może szybciej?) zbliża się czas wyborów - sezon na tanią kiełbasę.
Każdemu rolnikowi pęto. Albo nawet dwa. Zwłaszcza małym gospodarstwom. Bo jest ich milion - co najmniej milion tanich głosów. Na tyle nas stać. Sukces. Nic to, że kiełbasa bezmięsna i chemiczna - dziś fajnie się grilluje, a niestrawność oby wyszła na jaw dopiero po wyborach.
Odechciewa się już polemizować, wykazywać przekłamania, szukać danych, demaskować "ściemy", konstruować alternatywy - to nie ma sensu. Jutro znów zostanę zalany miodem lanym mi do uszu i oczu bez żenady, bez wysiłku, bez sensu - a w międzyczasie wymiernie, materialnie i namacalnie będę bity w d... i patroszony bez innego (poza owym sztucznym miodem) znieczulenia.
Przepraszam, zazwyczaj staram się być merytoryczny, ale Pana Ministra już nie potrafię odbierać bez emocji.
Pan Jan nie ma kosztów uzyskania przychodu. Wszystkie środki do produkcji podwozi mu Kalemba za Free. Dla porównania u mnie koszt zakupu samego nawozu i materiału siewnego na 1 ha rzepaku to jakieś 2.500 zł. do togo (nie będę pisał kosztu bo przewyższy dochód ) jeszcze środki ochrony roślin,olej napędowy, amortyzacja sprzętu, koszt zbioru, transportu i na koniec podatek gruntowy. To tak w skrócie. Pszenica podobnie( troche mniej) z tym że u nas pszenica sypnęła w tym roku max. 5,5 t.
Można mieć z hektara 6 tys przychodu i dołożyć do produkcji -dochód może być ujemny,bo środki uzyskania tego przychodu będą wyższe od dochodu.PANOWIE EKONOMIŚCI myli wam się przychód z dochodem,a jeszcze jest coś takiego jak dochód netto czyli po odliczeniu podatków.
@jan, ty jesteś cudotwórcą, jeżeli za rzepak uzyskałeś z 1 ha średnio 5 tys. przychodu. Według podanych przez ciebie liczb uzyskałeś ok 5,7 tys, brutto za rzepak z 1 ha, czyli koszty produkcji na 1 ha wyniosły 700 zł.Miałem 3 ha rzepaku i u mnie koszty wyniosły ok 10 tys,zł, czyli ponad 3 tys. na 1 ha.
do 2+5 przecież psl ma najwieksze poparcie w aglomeracjach i miastach, a nie na wsi, ludzie przecież oni od lat nie są rolnikami,ostatni to był endriu ale się skończył ,cześć jego pamięci
Nikt nikomu na siłę nie karze być rolnikiem nie opłaci się zostawić sprzedać wydzierżawić.. Są tacy którym się opłaca. Mi rok wyszedł całkiem dobrze średnia rzepak 3,8 pszenica około 7 średnia cena sprzedaży rzepak 1400 netto pszenica 700 netto przychód z rzepaku 5000 pln z hektara z pszenicy 5000 pln, plus dopłata plus minus 850 pln do ha. Mi wystarczy. Jak komuś mało to nich żonie wytłumaczy żeby rzadziej do galerii jeździła. W zeszłym roku pszenica była o 1000 i co z tego jak bilans wyszedł taki sam bo średnią miałem tylko 5.1 tony z ha. Z tego co wiem mleczarze sobie chwalą hodowcy świn też nie narzekają na ceny. No hodowcy wołowiny mają przerąbane ale to akurat nie zasługa ministra Kalemby tylko Jarosława Kaczyńskiego i Leszka Milera Janusza Palikota.
ZgłośWykańczany przez ciemniaków2013-09-15 06:26:29
Za ten cytat powinien w mordę dostać bo on twarzy nie ma. To jest minister rolnictwa? Obłudną świnie do celi z pedałami !!!
Komentarze