PARTNERZY PORTALU
partner portalu farmer.pl partner portalu farmer.pl partner portalu farmer.pl

Komentarze 16

user tereska 2013-12-12 18:21:30
Jak to jest z tymi certyfikatami?
Zgłoś
user d.m 2013-12-12 17:58:52
te wszystkie komentarze dotyczące eko rolnictwa ja i z tym związane przekręty są w pełni prawdziwe bo mogę taką samą sytuację jak przedstawia -baca56- u siebie przedstawić problem ale leży w pewnych zaszłościach dotyczących przed wstąpieniem Polski doUE. Cały sektor rolnictwa tego państwowego naraz dostał się ręce AWRSP,polityka tej agencji od zarania była chora,pozwalała się uwłaszczać wszelkiej maści cwaniaką czy znajomką.Dla państwa tylko się liczył naplanowany przez budżet dochód który ta agencja musiała spełnić.Dochód znaczy wyprzedaż mienia państwowego za każdą cenę,zresztą z tą wyprzedażą było we wszystkich dziedzinach naszej gospodarki. Nasi negocjatorzy Leszek Miller jak w sprawie rolnictwa Jarosław Kalinowski za swój sukces ogłosili akceptacje dopłat bezpośrednich w ramach WPR.W tym okresie lata 2004-06 to było 2,6 mld euro rocznie na rolnictwo.Budżet krajowy przed wstąpieniem do UE wspomagał sektor rolny o połowe mniej 1,3 euro rocznie.Co z tymi pieniądzmi zrobić kiedy jednocześnie nasilała się wyprzedaż ziemi rolnej.Stworzenie rent struktualnych,różnych programów jak ONW ,rolnosrodowiskowe,no i oczywiście ekologiczne. Niektórzy się jak z wypowiedzi wynika wręcz oburzają na tych pseudo ekologów, a ja bym wskazał kto stał przed powstaniem takiego gospodarstwa,no oczywiście jednostka certyfikująca.Wszelkie te kontrole to wielki pic -przychodzi inspektor wypisuje protokół kontrolni no i dowidzenia,za godzinę spędzona u właściciela nieruchomości trzeba tej jednostce wybulić przynajmniej 1 tyś.zł.Dalszy super biznes który zwie się ekologią ale nie winiłbym tego beneficjenta ale jednostki które wydaja certyfikaty!!
Zgłoś
user ekojajo 2013-12-12 14:03:37
Sposób ekologiczny tzn od 0.3 do 2 DJ na ha,żywienie tylko paszami ekologicznymi i utrzymywanie np bez uwięzi.A zwierzęta ekologiczne to takie które dodatkowo posiadają warunek pochodzenia od zwierząt ekologicznych lub z zakupu z gospodarstwa ekologicznego mającego certyfikat na te zwierzęta. A jeszcze jaśniej : mogę kupić zwierzęta nieekologiczne z gospodarstwa bez certyfikatu,ale muszę utrzymywać i żywić je w sposób ekologiczny.Nie mogę dawać soi genetycznie modyfikowanej,gdyż kupka od takiej krowy zanieczyści moją ekologiczną łąkę.
Zgłoś
user malorolny 2013-12-12 13:38:26
Piszecie ze na trwałych użytkach zielonych obowiązek posiadania zwierząt, utrzymywanych w sposób ekologiczny. Co to konkretnie oznacza jakie te zwierzeta ile na hektar czy jak ?
Zgłoś
user jarki 2013-12-12 12:47:22
w dodatku łamie stereotyp eko-wyłudzacza :)
Zgłoś
user ar 2013-12-12 09:20:58
@baca56, jak na mój gust jesteś największym objawieniem tegorocznego farmera. piszesz dobrze, czytelnie. Pogratulować.
Zgłoś
user baca56 2013-12-12 00:44:55
@rolnik_nie "ekolog W mojej okolicy tak na oko to jest 15/85. A problem jest trochę szerszy niż tylko płatności do "eko". W moim województwie na przełomie 2011/2012 powierzchnia ekologicznych użytków zielonych spadła o ponad 60%. Dlaczego? Bo wielu "pseudorolników" kończyło właśnie "pięciolatkę" i musieli "zapisać się " do nowych programów, w których nie można było łączyć "eko" (270 zł/ha) i płatności derkaczowych (1500 zł/ha), więc wybrali to drugie... Poza tym, do uzytków zielonych "eko" trzeba było mieć bydło lub owce. Wyszło szydło z worka. W moim powiecie porównanie 1939 - 2010 wygląda tak, że powierzchnia UZ jest prawie taka sama, natomiast obsada zwierząt 2010 nie przekracza 10% stanu z 1939. To obrazuje skalę "ekoprzekrętów". W mojej wioseczce (3 gospodarstwa) utrzymywane jest ok 15% pogłowia bydła całej gminy. Kupujemy i wydzierżawiamy za często astronomiczne pieniądze wszystkie dostępne skrawki gruntu, grodzimy i karczujemy pastwiska na których "od Niemca" (Ziemie Zachodnie) nikt nic nie zrobił, a tuż obok potężne areały pięknych łąk i pastwisk corocznie są "mielone" raz w roku na dopłaty - derkacz, botaniczne, ekologia... No i teraz "degresywność". "Przekręty" stosunkowo łatwo rozpiszą areały na rodzinę i znajomych, bo mają tylko hektary. Rolnicy już nie tak łatwo - stado, członkostwo w związku, w grupie producentów, kredyt w banku - masa biurokracji, no i nasza wrodzona niechęć do fikcji. Jeśli przyjrzeć się bliżej "polityce rolnej" obecnej koalicji, to można odnieść wrażenie ze głównym ich celem jest pogrzebanie wszelkich szans rolnictwa w Polsce, zniszczenie wszystkich i wszystkiego co pachnie rozwojem, wykorzystaniem szans, wzrostem. Jeśli na nowych regulacjach stracę 20 % dopłat, to moje gospodarstwo nie będzie miało kasy na jakikolwiek rozwój. jeśli stracę 30%, to będę musiał rozpaczliwie bronić się przed bankructwem. Tak czy owak - będę musiał zrezygnować z ekologii. Szkoda. Ładnych parę lat konstruowałem swoje gospodarstwo pod takim kątem - odpowiednia rasa bydła, budowa stada, maszyny, wiaty, zap....ol na ugorach, rekultywacje, aktywny udział w grupie producenckiej, szukanie (a raczej tworzenie) rynku na mięso "eko" - i teraz to wszystko szlag trafi. Warto dodać, że przez te lata moje gospodarstwo zostało wsparte sporą kwotą z tytułu programów eko i rolnośrodowiskowych. Traktowałem to serio - kasa szła w gospodarstwo - kokosy to nie były. Ale powoli i uparcie szło do przodu. Teraz te wszystkie pieniądze i starania i pracę też c strzeli, jeśli będę zmuszony przejść na "konwencję". Więc jeśli czytam: "Rząd chce kontynuować dotychczasową politykę wspierającą, prowadzoną wobec rolnictwa ekologicznego", to brakuje mi języka, żeby wyrazić swój stosunek do takiej bezczelności. A może tak: Władza Twoją pasją PSL Twoją partią K* Twoja mać!!!
Zgłoś
user rolnik_nie "ekolog" 2013-12-11 22:45:21
Do baca56: Oczywiście zgadzam się z Tobą w 100%. Powiem więcej: Ci naprawdę produkujący ekologicznie niech dostaną naprawdę wysokie stawki płatności na ha/ sztukę zwierzęcia. Tak powinno być już od 2004 roku a nie było. Gdyby nie pseudoekolodzy pieniądze z PROW pewnie byłyby do dziś do wykorzystania dla normalnych, prawdziwych rolników. Ciekawe byłoby zestawienie ile jest gospodarstw naprawdę produkujących a ile tych na papierze.... Bardzo ciekawie wyglądałoby to zestawienie. Na podstawie zachodniopomorskiego obstawiam 5:95%, tz. 5% (góra) (eko gospodarstw naprawdę produkujących, 95% tych drugich. Jeszcze jedno: należy wymyśleć sposób na to aby móc bezbłędnie określić kto tak naprawdę produkuje. Nie należy poprzestać na dowodzie w postaci umowy, czy faktury za sprzedaż danego produktu.... Dla zapobiegliwych "rolników" nie jest problemem zdobycie takich dokumentów.
Zgłoś
user mieciuch 2013-12-11 22:37:25
Dopłaty to dziadostwo, a ekologia to wielkie dziadostwo i złodziejstwo . Nie rozumiem dlaczego mam się dokładać poprzez podatki do pseudoekoproduktów. Jak ktoś chce takowe kupować, to niech płaci ile się należy za swoje fanaberie.
Zgłoś
user baca56 2013-12-11 21:53:43
@rolnik_nie "ekolog" Podzielam Twoją irytację przekrętami na ekorolnictwie. Ale poczytaj komentarze poniżej - są rolnicy ekologiczni, którzy naprawdę produkują! Co do użytków zielonych to przecież ARiMR dokładnie wie ile kto ma bydła w gospodarstwie... A w świetle nowego PROW właśnie oni dostaną po d..., natomiast pseudorolników dotknie to w mniejszym stopniu. Nie wszyscy "ekorolnicy" to przekręciarze.
Zgłoś
user rolnik_nie "ekolog" 2013-12-11 19:36:01
Co za pierdoły piszecie? Ile np. w zachodniopomorskiem jest gospodarstw ekologicznych, które coś produkują??????/ One są ekologiczne owszem, tylko dlatego, że nic się na nich nie robi... A kasa sama do kieszeni leci. Pod przykrywką prawa, chorego prawa, jest to wyłudzanie pieniędzy... I wszyscy udają, że jest ok. Ministrowie, urzędnicy nic nie widzą... A jak babcia w sklepie ukradnie bułkę, bo ją już nie stać, żeby sobie kupiła z jałmużny o nazwie emerytura to się ją do więzieniem straszy... Chory kraj... Ile lat trzeba żeby coś zmienić?????/// Najpierw były orzechy włoskie, później jabłka i owoce miękkie - trwa to od 2004roku. Mam nadzieję, że teraz się to trochę ukróci, ale jakoś w to do końca nie wierzę - za silne jest lobby, które zadba o to by dalej nic nie robiąc można było zgodnie z prawem wyłudzać pieniądze. Czy realne jest aby jedna osoba, rodzina nawet zatrudniająca całą wioskę prowadziła uprawę 100ha sadu metodami ekologicznymi zgodnie z tzw. kodeksem dobrej praktyki rolniczej, z nastawieniem na plon??????????? Czy minister, doradcy, urzędnicy zdają sobie sprawę, ile to kosztuje pracy?????????// Z góry wiadomo, że jest to fikcja i rolnictwo ekologiczne tylko na papierze a jednak się na to pozwala.... Czemu?????????? Odpowiedź jest prosta i niech każdy sobie na to pytanie odpowie sam.
Zgłoś
user ekojajo 2013-12-11 18:57:38
Ja niezmiennie od 10 lat do ekologicznych tuz dostaję dopłatę w wysokości 260 zł do ha i muszę kosić od środka,w określonej porze roku itp wymogi.A inny zadeklaruje ipo ugór i bije orkanem,nie zbiera i ma 830 zł dopłaty do ha.I wy się tu dziwicie cwaniactwu to nie rolnicy co bijakami koszą są winni a polityka rządu .Podobnie jak piszę z uporem o krowach ,wystarczy mieć jeden dzień 31 maja i juz jest dopłata.Ktoś kupi leżaka 30 maja i sprzeda na rzeż 1 czerwca i ma 602 zł dopłaty.Tak u nas robią handlarze i tak rząd promuje cwaniactwo.Ale czy to jest wina tych co tak robią? nie to wina tych co tworzą te absurdy.
Zgłoś
user . 2013-12-11 17:32:45
Niezła ściema
Zgłoś
user whoknows 2013-12-11 17:27:16
Dobrze, że resort zauważa potrzebę "wzmocnienia systemu kontroli" i oby na zauważeniu nie skończyło się. Co z tego, że rośnie liczba gosp. ekologicznych skoro nie rośnie ilość żywności ekologicznej, o czymś to świadczy. Może warto byłoby uzależnić płatności w "rolnictwie ekologicznym" od produkcji, a nie dawać pieniądze za udawanie bycia rolnikiem ekologicznym, podobnie zresztą jak w przypadku rolników bezrolnych, którzy wydzierżawili swoje grunty.
Zgłoś
user Hereford 2013-12-11 16:50:40
Ja też prowadzę gospodarstwo ekologiczne i mam 200 ha mam w nim zwierzęta , i plony w postaci ekologicznej żywności jak kolegia wyżej. Śmiech mnie ogarnia bo ja też poprzepisuje gospodarstwa na rodzine a resztę włączę do konwencji i zacznę produkowač normalnymi metodami. W moim gosp średni plon to ok6ton wiec 600 ton minimum zboża wypuszcze na rynek jak skończy sie dotychczasowy program!!!!!! Ilu jest takich ludzi??? Multum cena zboża runie na dół i doprowadzi to do wielkich zawirowań na rynku rolniczym , przykro mi to mowić ale ktoś kto układa takie popieprzone programy to nie ma nic wspólnego z rolnictwem
Zgłoś
  • 1
  • 2