nie to z tych programów nic nie wynika poza biciem propagandowej piany i wrabianiem chłopów w kolejne łunijne barachło ale OK żeby nie było że jestem malkontentem a nie realistą, to się grzecznie "zaputowywuję" i konkretnie za te 100 tys zł co można zrobić od zera - tysiące chłopów i wcale nie żartuję przecież od lat czeka na takie przemyślane propozycje i nic.
Polska rzeczywistość - można ubić i przerobić świniaka , którego klient "przywiezie", ale jednocześnie nie można w tym samym miejscu ubić i przerobić tego co sam wyhoduje a potem sprzedać. takie przepisy....
Najlepsze jest to zdanie "Wędzarnia spełnia wszystkie rygorystyczne unijne normy dotyczące zawartości substancji rakotwórczych w produktach mięsnych" a równocześnie ta sama łunia dopuszcza stosowanie w przetwórstwie żywności coraz większych ilości rakotwórczej chemi typu konserwanty, polepszacze, zagęstniki, sztuczne barwniki, stabilizatory, emulgatory środki przeciwzbrylające oraz polepszacze smaku ba nawet sól drogowa jest zdatna do jedzenia.
Kiedyś na wsi była boróżnorodność i zazielenienie. W każdym gospodarstwie rosło kilka gatunków roślin (okopowe, zboża, motylkowe, warzywa). Hodowano 2-3 gatunki zwierząt. Uprawiano poplony. I wszystko bez dopłat! 12 lat temu nie było VAT na maszyny, pamięta ktoś o tym??
Lokalnie działały przy GS masarnie, piekarnie. Były OSM, lokalne przetwórnie warzyw i owoców. Gdy pojechało się w inną część Polski można było spróbować innej żywności, lokalnej. Dziś wszystko rozwalone, wożą tylko w te i we wte po kraju i niszczą drogi i emitują spaliny. Serek ziarnisty z Podlasia na Dolny Śląsk a w tym czasie inny serek ziarnisty z Dolnego Śląska na Podlasie. Kiełbasę ze Szczecina do Krakowa a kaszankę z Krakowa do Szczecina. W efekcie koszty logistyki i całej jej obsługi dorównują kosztom surowca, konsument za wszystko płaci a dostawca surowca, czyli rolnik balansuje na granicy opłacalności. A mówił klasyk "bierzcie swoje sprawy w swoje ręce". Niektórzy wzięli... i to prawie za darmo.
Komentarze