Proponuje dodac, że musi być Katolikiem, i nie używac srodkow antykoncepcyjnych...PiS rozwali wszystko. Głównym celem nie jest poprawianie dobrobytu Polaków, tylko jak przeszkodzic tym co by ewentulanie chcieli zarobić. Tutaj tak jak wszedzie. Zaorac to co było, nie dac obcym, i zodziejom co zarabiaja pieniądze. Polski Rolnik Narodowy, Polak Katolik, 500 plus i gotowy przepis na kraj mlekiem i miodem płynący.
Czy ktoś może podpowiedzieć czy dobrze rozumuję?Cytuję:"Za rolnika indywidualnego uważa się osobę fizyczną będącą właścicielem, (...) nieruchomości rolnych, których łączna powierzchnia użytków rolnych nie przekracza 300 ha, posiadającą kwalifikacje rolnicze oraz co najmniej od 5 lat zamieszkałą w gminie, na obszarze której jest położona jedna z nieruchomości rolnych wchodzących w skład gospodarstwa rolnego i prowadzącą przez ten okres osobiście to gospodarstwo" Powiedzmy, że posiadam ten 1 ha ziemi,wykształcenie rolnicze jest, to czy dobrze rozumiem, że jesli chcę zostać rolnikiem to muszę przez 5 lat pracować na tej ziemi i przez te 5 lat płacić ZUS, a dopiero potem będzie mozliwość przeniesienia na KRUS? pozdrawiam
@jery nikt chłopa do niczego nie zmusza.
Dopłaty są całkowicie dobrowolne. Nikt nie musi o nie występować. Ziemi też nie musisz ani sprzedawać ani kupować. Nikt ci jej też nie zabiera. Dalej możesz siedzieć na swoich dwóch morgach i klepać biedę jak klepałeś do tej pory. Parę kurek jedna krowa, dwie świnki. trochę ciuchów z lumpeksu za jajka. Mógłbyś sobie dalej żyć na marginesie społeczeństwa. Mógłbyś ale nie będziesz. Bo reszta społeczeństwa postanowiła, że trzeba skończyć z tymi pasożytami i nierobami. Pozostali pracują, płacą podatki budują nasz kraj i nie pozwolą żeby takie lewusy żyły kosztem innych. Przyszedł czas powyrywać chwasty z Narodowego Pola jakim jest Nasza Polska. PIS to zrobi czy wam się podoba czy nie.
Mnie to bardzo boli UKASZU. Skoro uczciwie pracuję na ziemi powyżej 20ha i trochę poza rolnictwem, dlaczego stawia się mnie przed wyborem: zostań chłopem pańszczyźnianym (tylko KRUS przez 10 lat) albo rezygnuj z gospodarstwa, bo przy 20 ha to można sobie palcem w bucie poruszać, a nie świat zawojować. Osobiście uważam, że rolnikiem powinna być osoba, która uzyskuje przynajmniej 50% przychodów z rolnictwa. Takie kryterium też nie byłoby idealne, ale sprawiedliwsze i bardziej obiektywne od tych 20ha, które pewnie wymyślił wielki rolniczy działacz związkowy kaleczący swoje kilka ha odziedziczone po dziadku, który myśli, że dzięki temu coś mu skapnie, jak sąsiad, któremu lepiej idzie rolnictwo, ale nie jest w KRUSie, nie będzie mógł kupić ziemi.
Komuna nie była w stanie "rozkułaczyć" do reszty polskiego chłopa a teraz za ochłapy dopłaty zabiorą ziemię urzędasy dla swoich kolesi z ANR .Bo chłop na wsi nie może dorobić i zarabiać na etacie musi mieć zapłacony KRUS a urzędnicza swołocz wszystkich będzie czołgać za nieprzestrzeganie przepisów których nie są w stanie sami spamiętać
zgadza się chłoporobotnik ma rację, a już z wiedzą to nie ma co mówić 80% chłopów to zwykła szara masa bez szkoły dano im kiedyś po kilka ha żeby się robota zajęli i nie mieli czasu na myślenie bo zawsze coś idiotycznego wymyślili trochę się finansowo odbili kilka ha dokupili i dzisiaj myślą że są mądrzy bo mają parę złotych a kasa i klasa w przeciwną stronę się odpychają i słoma z filcaka wystaje choć stać na 0.5 litra, jeszcze nigdy się nie zdarzyło by ludzie przy władzy tz mądrzejsi zrobili coś dla ciemnoty korzystnego w dalszej perspektywie, to będzie tak macie chłopy po 20 ha, nie macie podatków, nie macie pieniędzy wykształcenia głosujcie na nas a nie będziecie mieli gorzej ktoś ma inne zdanie?
Chyba mało wiesz o życiu Forterra. Dlaczego szewc, hydraulik, czy urzędnik, który prowadzi jednocześnie produkcję rolną (prowadzi, a nie udaje) nie może dokupić ziemi od sąsiada, żeby ją uprawiać.
Wbrew temu co myślisz ta nowelizacja w ogóle nie wyeliminuje biznesmenów "rolników z 1,1ha", tylko utrudni funkcjonowanie tym, którzy faktycznie pracują na ziemi, osiągają z tego dochody i chcą się rozwijać. To tak jakby zabronić pracującemu na pół etatu ślusarzowi, zarabiać przez resztę czasu jako spawacz. Przecież jest ślusarzem, to nie może być spawaczem.
Ja pracuję trzy dni w tygodniu na etacie, a resztę czasu poświęcam rolnictwu, ale w KRUSie nie mogę być ubezpieczony, bo mam etat. Mam zrezygnować z pracy, żeby móc kupić ziemię od sąsiadów. A jak przyjdą jakieś ciężkie czasy i po 8 latach od kupna ziemi będę zmuszony podjąć prace poza rolnictwem, to ANR będzie mogła zabrać moją ziemię, bo będę miał powyżej 20ha. Tylko proszę nie pisz, że nie znam się na rolnictwie i dlatego pewnie nie utrzymałbym się z gospodarstwa, bo może z 10% rolników ma wiedzę zbliżona do mojego poziomu i wyżyłbym z tych moich ha, ale dlaczego ktoś zabrania mi podjęcia dodatkowego zajęcia poza rolnictwem, skoro przy dobrej organizacji pracy w gospodarstwie, mam jeszcze trochę czasu, w którym chciałbym sobie dorobić. Dlaczego rolnik, ślusarz czy szewc nie może dorobić sobie po godzinach np. jako stróż. Ma pracować na czarno?
Jak będzie potwierdzany wymóg osobistego prowadzenia gospodarstwa przez córkę, która pracuje z ojcem w gospodarstwie rodzinnym 49 ha,podejmuje decyzje, gdy ojca akurat nie ma w domu i jest ubezpieczona w KRUS 5 lat?
Od zawsze powinno być tak ze rolnik to rolnik, lekarz to lekarz itp, każdy niech robi co umie jest chcę dorobić to niech to robi, ale nie znam nikogo kto latem jest na Krusie a zimą na Zosie, nnie lubialem PiS -u Ale to co robią mi pasuje, niech w końcu rolnik będzie rolnikiem a nie prowadził kilkanaście przedsiębiorstw, pozdrawiam cwaniaków i tych co traktują rolnictwo jako panstwowo-unijny Social...
Tak super zmiany, ale zgodnie z nowelizacją każdy nabywca (w tym dziecko rolnika) ma obowiązek przez 10 lat prowadzić gospodarstwo osobiście. Z tym zastrzeżeniem, że "osobiście" rozumie się ubezpieczenie w KRUS (propozycja dodania art. 6 ust. 2 pkt 1 lit. c w UKUR).
Czyli nawet jak zapie....na roli aż się kurzy, ale dorabiasz sobie trochę poza rolnictwem podpadając pod ZUS (obojętnie czy na stałe, czy np. zimą), jak masz więcej niż 20ha to z urzędu nie prowadzisz gospodarstwa osobiście, tylko duch święty za ciebie orze, sieje i zbiera plony. Ty tylko leżysz i czekasz na "dopłaty". Jesteś kułakiem, spekulantem i słupem. Jak przekroczysz 20ha, to ci je ANR odbierze, za cenę jaką sami oszacują, żeby twoje hektary mógł kupić kolega dyrektora oficjalnie zarejestrowany w KRUS.
To po to moi pradziadkowie, dziadkowie i rodzice ręce w ziemi urabiali, żeby nie mogli tej ziemi dzieciom przepisać, bo powyżej 20ha to kułacy są i trzeba ich tępić. :-(
Młodym rolnikiem będzie można się stać tylko jeśli się od rodziców odziedziczy gospodarstwo - o ile ANR tegoż gospodarstwa nie odbierze po cenie przez siebie ustalonej. Ziemię będzie mógł kupić tylko rolnik zdefiniowany jak powyżej, a zatem osoba, która już od co najmniej 5 lat ma własne gospodarstwo. Reszta rolnikami nie jest i nie ma prawa nabywać ziemi rolnej.
Komentarze