Do Edward Tygrys Europy. Błąd - obecnie obowiązuje ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy z 20.04.2004 r. uznająca za zatrudnionego posiadacza 2 hektarów, a Ty piszesz o ustawie o zatrudnieniu i bezrobociu z 16 października 1991 r. która za bezrobotną uznaje się osobę zdolną do pracy, gotową do jej podjęcia w pełnym wymiarze czasu, pozostającą bez pracy i nie uczęszczającą do żadnej szkoły oraz zarejestrowaną we właściwym dla miejsca zamieszkania rejonowym biurze pracy. Osoba bezrobotna musi być w wieku produkcyjnym, nie pobierać – a nawet nie posiadać uprawnień – do renty lub emerytury, nie prowadzić żadnej pozarolniczej działalności gospodarczej, nie być właścicielem gospodarstwa rolnego (powyżej 1 ha) oraz nie podlegać ubezpieczeniu społecznemu z innego tytułu. Doucz się
W dzisiejszych czasach, rolnik poniżej 10ha przeliczeniowych powinien być traktowany jako działkowiec chyba, że ma działy specjalne produkcji rolnej.
A tak mamy na każdym kroku zafałszowane dane.
Dzięki prof. Balcerowiczowi mamy co mamy. Przemiany po 1989 r. utrwaliły problemy wsi. W czasach PRL rolnik bez problemu mógł pracować w mieście i zajmować się ziemią. Po zmianach albo rolnik bawił się w rolnika, albo miał pracę i przechodził pod ZUS. Takim sposobem wieś straciła dwuzawodowy charakter. Pytanie czy przywrócenie tego modelu nie wpłynęło by na zmiany w samym rolnictwie? Albo rolnik by inwestował w gospodarstwo część środków które zarobi w mieście, albo rzuciłby ziemię bo miałby inny dochód. A tak trwamy w średniowieczu. Kolo ma 1 ha, ubezpieczenie, nie może być bezrobotnym, i pójdzie to GOPS po zasiłek, a na lewo dorobi. Tylko państwo na tym straci. Jaki problem, aby rolnik płacił KRUS, a pracodawca składki pomniejszone o składki rolnika do zakładu ubezpieczeń.
Komentarze