Zanim uwaga, najpierw cytata ze spiżowej wypowiedzi ministra: "Pod koniec marca br. minister środowiska zatwierdził aneks do Planu Urządzenia Lasu (PUL) dla Nadleśnictwa Białowieża. Przewiduje on większe cięcia, tłumaczone przez leśników koniecznością walki z masowym pojawieniem się kornika, który atakuje świerki. Aneks zakłada zwiększenie pozyskania drewna do 188 tys. metrów sześciennych w ciągu 10 lat (lata 2012-2021). Stary plan zakładał pozyskanie ponad 63,4 tys. metrów sześc. drewna w ciągu 10 lat." Oj, to - to!!! najlepszym środkiem na uporządkowanie Puszczy Białowieskiej będzie - zdaniem ministra - śmielsze zastosowanie nowoczesnych pił do cięcia drewna zamiast siekier, na stosowanie których utyskiwał nasz wieszcz narodowy w swym poemacie "Pan Tadeusz" Adam Mickiewicz. Jak się wytnie puszczę i posprząta, to ileż korzyści osiągniemy za jednym zamachem: suto nabiją sobie kabzy handlarze drewnem, którzy chyba wyrażą jakąś wdzięczność dla urzędników resortu i leśników, wyzdychają korniki, bo stracą biologiczne podstawy do egzystencji, przestaną zagrażać turystom kleszcze roznoszące groźne choroby, bo nie będzie krzaków, z których spadają na ludzi, skończy się grzeszny żywot kłusowników i złodziei drewna, teraz ironizujących, że "Kto przy lesie mieszka, to z lasu żyje". Natomiast dla turystów i dziatwy szkolnej postawi się pawilon z wieloma salami kinowymi, w których będzie się wyświetlać filmy
z zakresu: "Był las" bez obawy o zarażenie ich przez paskudne kleszcze, którym dzieci będą mogły "pokazać języki". Natomiast tereny po puszczy będzie można podzielić na działki rekreacyjne i sprzedawać z zyskiem osobom zasobnym w gotowiznę i doceniającym rekreację. Malkontentów - gdzież ich nie ma? - będzie można pocieszyć, że zgodnie z przysłowiem: "Nie będzie nas, będzie las" - sama przyroda las i puszczę odrodzi, gdy uzna to za stosowne.
Komentarze