To będziemy kopać "wilcze doły"....
Myśliwi włączają reflektory i ...bawią się w safari w pszenicy...różnie bywało ale takiego pobojowiska jeszcze nie....myśliwi to najgorsza ludzka kasta (przynajmniej ci co chleb poniewierają)....a dziki i sarny jak buszowały tak buszują.....hobbiści mają teren wydzierżawiony od gminy to sobie robią na nim co chcą.....mają prawo jako dzierżawca ujeździć chłopu pszenicę.....tak są pewni....ot chociażby dlatego, ze prawnie..... rolnik nie jest stroną.....
Do ekologa, a po co mi pzl, żebym opłacał składki, automatycznie nie mógł wystąpić o odszkodowania i prosił się o odstrzał dzika na własnym polu. Nie rozumiesz intencji, to jest moja własność którą chcę chronić i na której chcę zarabiać prowadząc uprawy itp. Jeśli myśliwy chce z niej korzystać niech płaci, Hobby kosztuje, a dziś rolnik karmi zwierzynę (szkody w uprawach) myśliwy sobie poluje korzystając z nieruchomości rolnika nie płącąć złamanej złotówki. Odszkodowania to parodia nie pokrywają nawet kosztów założenia plantacji nie wspominając o utraconych dochodach. Dziś Ci myśliwi dalej chcą paść się kosztem rolnika i dodatkowo kosztem skarbu państwa I nie krzyczymy dajcie dajcie, tylko spie...jcie z mojego pola, a dopłaty to wymysł miastowych urzędników, rolników do tego nie mieszaj. Dopłaty są po to byś miał chlebek i schabowego w przystępnej cenie i nie rolnicy się o nie prosili, a już na pewno nie Polscy rolnicy.
Nikt wam nie broni wstąpić do pzł i polować u siebie na polu tylko trzeba chcieć a nie myśleć ze wszystko samo przyjdzie albo wam dadzą chociaż wcale się nie dziwię jesteście jedyna grupa ludzi która krzyczy dajcie, dajcie i ma jeszcze dopłaty z uni.
Takie rozwiązanie jak przedstawione przez arszczecin i rolnik polski jest znane z krajów zachodnich, z których niby my bierzemy przykład. Nie ma tam problemu szkód łowieckich, rolnik ma fuzję i jak upilnuje pola, to nie ma szkód, jak siedzi w domu przed telewizorem to ma szkody, ale nikt mu za lenistwo nie zapłaci. Słuszne zatem jest rozwiązanie, czyje pole, tego zwierzyna i rolnicy mają bron, pilnują swoje włości, całkowicie rozwiązany problem szkód łowieckich.
Popieram arszczecina, zwierzyna na polu staje się własnością rolnika, mógłby on postawić sobie kilka ambon i prowadzić agroturystykę myśliwską, wynajmować ambony i swoje pola do polowań co pokryłoby mu straty wyrządzane w uprawach. Tym sposobem w większości załatwiony byłby problem wypłaty odszkodowań. Jak myślicie dlaczego silne lobby jest temu tak przeciwne i wymyśla durny system komisji przy wojewodzie opłacanych z budżetu. Ile będzie musiało być zatrudnionych ludzi ile zakupionych samochodów by dokonać szacowania szkód. Obejście i pomierzenie szkód na 20-30 ha to zajęcie na cały dzień. w skali województwa to zajęcie dla kilkudziesięciu osób wyposażonych w samochody, praca od wiosny do jesieni a co w okresie od listopada do marca. pierdzenie w stołek. Jeszcze raz powtarzam najlepsze rozwiązanie dla rolnika i dla budżetu to możliwość polowania przez rolnika. Zwierzę szybko się nauczy że lasu nie należy opuszczać.
podnoszony był temat na sejmowych komisjach.
Na dziś temat nie istnieje. Posłowie obawiają się o losy małych gospodarstw z południa. U nas dałoby radę bez problemu to wprowadzić, patrząc od strony rolniczej. Wielki płacz byłby ze strony PZŁ ( pacz ekolog i jego zarzuty ).
Można pozostawić zapis , zwierzyna łowna własnością skarbu państwa, wojewoda zajmuje się inwentaryzacją i pilnowaniem minimalnej obsady zwierzyny. Likwidujemy pzł,
Rolnik który chciałby polować robi egzamin i płaci za niego do skarbu państwa. Rolnik który nie chce polować ceduje swoje prawa innej uprawnionej do polowania osobie. Nie ma szkód łowieckich. Nie ma dopłat do hobby 100 000 grupy myśliwych. Nie ma świętych krów na cudzych włościach. Chcesz polować? masz być partnerem.
Największy opór będzie szedł z "małych" województw. A patrząc na to jak my lubimy ze sobą współpracować, jak się zrzeszać to ciężko będzie tam wspólnie robić większy obwód.
Prawo nowe wejdzie. Czy będzie dobre?
Dla myśliwych? raczej tak. ale tylko dla tych co mieli dużą ilość zwierzyny w łowisku , a co za tym idzie duże szkody. Zapłacą te 50-70 tysia i rąsie w spodnie grać w pingponga.
Dla tych co miały mało szkód, będzie trudniej. Ale jeśli zliczyć jeepy, broń, ubrania i sprzęt to bidy nie ma . Dorzucą do kasy koła po tysiaku, a grodzeń już robić nie będą i zabawa trwa dalej.
Dla nas, raczej nie.Bez powiązania obecności kiłowników w łowisku z wielkością składki na fundusz to może być ciekawie...
Tak mają gospodarzy za podkarmiaczy swoich i państwowej zwierzyny to my tyramy na podatki i żeby godnie żyć! I zazwyczaj szefem koła jest leśniczy z dobrą posada i kasa za byle gałęzie ludzie im czapkuia noszą dobra gorzale która poja swoich probkow a rolnika robią wyludzaczem. A jak nasze zwierzęta wejdą w szkodę na ich pola to dojazd z OC rolnika grubo bo są znawca mi w szacowaniu -chanba.
Jakby koła łowieckie robiły to, co do nich należy, to każdy byłby zadowolony. Chyba nie są tylko po to, żeby kilku dziadów mogło się wyżyć z flintą, ani po to, żeby tylko przesiadywać na ogniskach i innych mocno zakrapianych biesiadach, ani po to, żeby paść sobie populację na cudzych polach, żeby dewizowcy z Niemiec, Danii czy Holandii mieli do czego strzelać zaraz po wyjściu z auta i rzucali eurosy, żeby znów na kratę wódy było na wieczór. Koła już od kilku lat powinny zgłaszać do odpowiednich ministerstw, że odstrzał wyliczany nie przynosi skutku i nie jest w stanie utrzymać populacji na bezpiecznym poziomie. Powinien zostać wprowadzony odstrzał proporcjonalny, ale nie, lepiej jeszcze krzyżować dziki z świnią domową, żeby przynajmniej te 3 mioty na rok poszły, oczywiście obowiązkowo dokarmiać zimą, żeby nie schudły od szukania żarcia, a potem "fiesta de dewizowce" i znów eurosy i wóda. Dochodzi już do tego, że zwierzyna (pseudo-)leśna cały rok żyje na polach uprawnych, jedynie przed ciągnikiem ucieknie w najbliższe krzaki i przeczeka.
Arszczecin juz większej głupoty nie słyszałem. Jakby wam dać do ręki broń to wszystkie zwierzeta byście wybili. Będzie nowa ustawa i skończy się na tym ze niektórzy z was nie dostaną wcale odszkodowania bo małe koła zostaną rozwiązane a reszta dostanie tyle co wojewoda zarządzi.
Komentarze