Wyraźne objawy niedoboru wody w zbożach

@abc ja już dawno przeszedłem na nawożenie ekologiczne. I powiem Ci, że chwalę. Do tej pory stosowałem nawozy mineralne, ale od 3 lat mam jeden sprawdzony środek. Zastępuje tradycyjne nawożenie, do tego obiecywali cuda w postaci poprawy próchnicy, zasobności wody i struktury gleby. I o dziwo, sprawdził się. W tamtym roku pomimo suszy, nie miałem problemów, plony utrzymały się na dobrym poziomie, a i w tym roku nie widzę jakiś większych problemów. W dużej mierze to propaganda, żeby stłamsić nas rolników i utrzymać niskie ceny skupu.

Myśliciel to lekko stuknięty dinozaur nie słuchający gospodarza

Woda to dobro, którego niczym nie można zastąpić i o to dobro będą najgorsze wojny. Przyroda dokona zamooczyszczenia, pozbędzie się homo pasożyta, tak jak pozbyła się np. dinozaurów. I cykl zacznie się od nowa, na kolejne kilka milionów lat. Żywności nie brakuje, tylko jest bezsensownie marnowana i przejadana. Spórzcie na plagę otyłości. Przecież te kalorie, które jednego dnia ZEŻRE (podkreślam ZEŻRE), przeciętny amerykaniec, to Afrykańczykowi na tydzień by starczyło. 2000 kcal/dzień a Ci rąbią 5-6 razy więcej. Plus wyrzucanie na śmieci. Nie ma gospodarza ta planeta, oj nie ma.

u mnie był grad i też się podlało..... Wojna wisi na włosku więc cieszmy się na razie spokojem jeśli nie mamy czym innym......będzie gorzej.....chorzy ludzie na głowę zapominają, że żywność to podstawa, nie ma obaw dorzucą jeszcze bombkę, skażą żywność na dużym obszarze, żarło "będzie" ale ludzie będą umierać z głodu.......rządnych władzy jest coraz więcej a do pracy chętnych ubywa...sorry..... olbrzymi potencjał ludzki marnuje się, pieprzą trzy po trzy..... myślą, że zbawią ludzkość......najciekawsze, że za to pożal się ......biorą kasę ludzi pracy.......a naród coraz bardziej ogłupiały........słucha nawiedzonych oszołomów.....jeden drugiemu wilkiem się staje dla kasy dla władzy.......wielu pragnie złotego deszczu...ludzie pracy czekają na ten z nieba.. No popatrzcie takie rzesze prawników a nikt nie potrafi ogarnąć złotego środka Trybunału...(polityczna walka ) a w prostocie spraw ludzka egzystencja....najeść się wyspać....:) wypić i zapalić......ciekawa jestem jak i skąd przywiozą żarcie jak nie będzie paliwa do środków transportu bezpieczeństwo energetyczne jest ważne ale tylko w czasie pokoju i spokoju ...reszta to żywioł......... Bezpieczeństwo żywnościowe dla kraju jest największą bronią narodu.....żeby przetrwał.....( (...i.....!!!!woda)..... Pozdrawiam.

Propaganda żeby ceny utrzymać na niskim poziomie.Chyba czas rozważyć ekologię,soczewice,nostrzyk i inne wynalazki.

kolego monitoring jest prowadzony, pierwszy raport jak co roku ukazuje się 1 czerwa. No i tego 1 czerwca poznamy skalę problemu, będzie gigantyczna!

Droga Redakcjo proszę zainteresować się dlaczego nie ma raportów z Monitoringu Suszu jaki prowadzi IUNG. U nas północy wielkopolski jest tragedia. Zeszły rok to mały pikuś w stosunku do tego. Susza, susza i jeszcze raz susza. W mojej wiosce tak wyschło jezioro, że linia brzegowa odsunęła się 100 m. Rzepaki porosły na 1m wysokości. Czegoś takiego nikt nie pamięta. A jeżeli nie działa monitoring suszy to rozumiem że żadnej pomocy nie będzie. Pozdrawiam

Ziemia wyżywi i 30 mld ludzi, tylko pytanie jakim kosztem... I czy chcemy do końca XXI wieku całkowicie wyjałowić jedyną planetę na której jako tako jesteśmy w stanie funkcjonować i jaka jest w naszym zasięgu?

szkoda że nie umiem liczyć ,i nigdy nie wiem co to wieś!

Traper,ty napisałeś cos mądrego

@traper nic dodać nic ująć, ale przekonaj ludzkość, o tym że masz rację. nie da się. Jesteśmy jako gatunek gorsi od lemingów, a przepaść jest coraz bliżej.Ziemia nam się odwdzięczy z nawiązką za naszą chciwość i nienasycenie. Gandi kiedyś powiedział: Ziemia jest wystarczająca dla wszystkich ludzi, ale jest za mała dla jednego chciwego człowieka

Deszcz? A co to takiego? W mojej okolicy są wyraźne niedobory zboża na polu.

Kiedy dwa lata temu liczba ludzi przekroczyła 7 mld (ledwie pół wieku temu liczyła 3 mld), ONZ ogłosiła mrożące krew w żyłach wyliczenia. W połowie wieku będzie nas aż 9 mld, z czego większość będzie żyła w miastach. Australijscy naukowcy opublikowali jeszcze straszniejsze prognozy, . Zgodnie z ich raportem w roku 2100 liczba osobników Homo sapiens może sięgnąć nawet 13 mld! Najbardziej gwałtownie rośnie obecnie populacja Afryki, ale także inne obszary ziemskiego globu w pogoni za ciągłym, upiornym wzrostem gospodarczym i zapewnienia pieniędzy emerytom dbają o to, aby dzieci rodziło się „maksymalnie dużo” lub przekonania, że ilość dzieci świadczy o "męskości i spełnieniu" - co jest jeszcze bardziej wydajne niż droga pierwsza (obie drogi prowadzą do zagłady ludzkości .Ten raport jest fałszywy, gdyż wizja czekającej Ziemię katastrofy jest zdecydowanie zbyt łagodna. Nic nie powstrzyma rywalizacji państw w szaleńczym wyścigu o „ciągle wzrastający PKB” i namawiania ludzi do zwiększenia płodności, gdyż „za kilka lat zabraknie na emerytury”. Co robić? Dzieci musi być więcej i więcej. Potem znowu okaże się, że mimo tego, że „dzieci jest więcej”, to ludzi także jest więcej. A pieniędzy dla „emerytów i rencistów” znowu brakuje. Co robić? Jasne – dzieci musi rodzić się jeszcze więcej. W wielu krajach ilość dzieci świadczy o sukcesie w życiu. Ta metoda jest jeszcze bardziej zabójcza niż „nakręcanie wzrostu PKB”. Zachęcanie ludzi do zwiększenia dzietności rozdawaniem im za dzieci pieniędzy z budżetu czy "straszenie niskimi emeryturami" to i tak nic wobec tego, jak dzietność zwiększa wizja "słabego macho". W wielu rejonach Afryki i Azji, a także Ameryki Południowej jeśli mężczyzna posiada mniej niż 5-10 dzieci to znaczy, że „niewiele jest wart”. Tego typu filozofia jest absolutnie najskuteczniejsza w promocji „polityki prorodzinnej” – prognozy pokazują, że za chwilę na tych terenach będą miliony młodych ludzi gotowych podjąć każdą pracę, ale nie będzie tam wody, gdyż jest ona w wielu rejonach cenniejsza niż ropa naftowa. Co zrobią ci ludzie? To oczywiste – ruszą tam, gdzie woda jeszcze jest, czyli na przykład do Europy.Poszczególne państwa prowadzą morderczy wyścig na „rosnące PKB”. Nikt przez chwilę się nie zastanowił nad tym, że skoro PKB zaczyna spadać, a ludność danego obszaru zaczyna się zmniejszać, to znaczy, że… jest szansa na to, że dany obszar będzie miał wodę i że w ogóle tam będzie można za kilkadziesiąt lat żyć. Ludzkość nie dba o to! Ludzi ma być „więcej”, a wzrost PKB ma szybować w górę, bo „inni nas przegonią”… Pociąg z ludzkością rozpędził się po torach, które za zakrętem kończą się nad przepaścią. Za ile będzie ten zakręt? Tu nie zgadzamy się z autorami raportu – on nie będzie za kilka lat, on już jest!