Masz rację Geronimo. My zawsze jesteśmy mądrzy inaczej i wychodzimy jak Zabłocki na
mydle. Nigdy tego nie zrozumiem. Uważając się za pępek, przynajmniej Europy, zawsze
tracimy, niemal na każdym polu. Dzisiaj czytam, że Rumunia już wypełnia lukę eksportową, bo francuska pszenica ma słabe parametry. Rumuni stosują też w tym
roku legalnie neonikotynoidy w ochronie rzepaku. My wiemy, że o zaprawach neonikotynoidowych możemy tylko marzyć, a o eksporcie pszenicy też nie słyszałem.
Nie ma o czym gadać, wychodzi na to, że Polacy to durnie. I wygląda na to, że tego
nie da się zmienić.
O to dopiero pozytywy wycofania zapraw rzepakowych. W ich miejsce malo tego że trzeba kilka razy jesienią truć środowisko na polach rzepaku to jeszcze trzeba będzie walić chemie na polach po rzepaku. Paranoja to łagodnie powiedziane. To celowowa zagrywki junji a nasi rygorystycznie to egzekwuja. Hans i Pierre warunkowo u siebie mogą stosować neonikotynoidy a na wydzerzawionych polaciach Ukrainy tym bardziej.
Komentarze