Nie demonizujcie. W tym przypadku akurat skrzynie biegów są sprawdzone i stosowane od niemal, lub już 20 lat. W dodatku takie same stosuje Claas, więc jest wybór, gdzie kupić taniej. W obecnych ciągnikach podstawa to właściwy serwis, czyli wymiana olejów i filtrów na czas. Remontować można wszystko. Są wydawane instrukcje napraw, które łatwiej dostać do starszych konstrukcji. Z tym złomowaniem po 20 latach to przesada, ale z drugiej strony nie wiadomo ile za 20 lat policzą sobie za godzinę mechanicy.
Małorolni nakupują Se teraz tych nowych ursusów i majorów to będzie co naprawiać:) taczka części na miesiąc i do przodu. A wszystkim wlascicielom mtz zdradzę trik, kupcie plandeke taka jak do kombajnu porzeczek i rozwieście pod całym ciągnikiem.od kola do koła. Na środku dziura i bańka. Przynajmniej cos hipolu i superolu uratujecie
hahahahahhahahha MTZ za 7 tys i jezdzi bez remontu :) Jeszcze z turem :D to żeś mnie rozbawił :D Przedni naped robiłem tyle razy ze mogę poskładać go bez światła.... zreszta nie tylko napęd. ehhhh ale za to czesci tanie. Mój biedaczysko do 6 tys mth niestety nie dobił. Kupił go jakiś głupek za 30 tys i cieszył się jak małe dziecko. oczywiście z turem :)
Nie każdy ma zamiar tracić czas, pieniądze i zdrowie w jakimś zarzyganym olejem MTZ-cie czy innym Zetorze/Ursusie ciężkiej serii. Jak zwykle w temacie nowych technologii dla rozwijających się gospodarstw najwięcej mają do powiedzenia małorolni z podrdzewiałą 60tką przed stodołą. Upraw i zasiej w niecały miesiąc 200ha pszenicy tym swoim MTZ-em to pogadamy. Nawet Fendty czy Renaulty z lat 70 są bardziej nowoczesne od twojego ruskiego kapcia i od wyjechania z fabryki nikt im w skrzynie czy silniki zaglądać nie musiał, a narobiły się z pewnością więcej. A że te robione dzisiaj nie mają być trwałe tylko dawać zysk producentowi? Taki świat. Kup nowego MTZ-a i przepracuj bezawaryjnie chociaż rok - życze powodzenia.
to jest myśl. Jaki będzie sens naprawić taki ciągniczek za 20 lat, kiedy teraz kosztuje np. 200 000 PLN> Tylko na złom. Mam mtz 82 z 86 r. Kupiłem go 2003 od jakiegoś kołchoźnika z okolic Kartuz za 7 000 złociszków. Pojazd niestyrany, uszczelniłem jak się należy, dostał tura i nową kabinę. Do dziś śmiga bez remontu silnika. Zarobił na siebie kilka razy. 3 obrotową ciągnie na IIIA z uśmiechem. Jak padnie, to remont się zrobi w miarę rozsądnej cenie. A ludzie nakupili nowych ciągników i za kilka lata jak PROW padnie nie będą mieli czym pracować, bo nie stać ich będzie na remont. Taka prawda.
Komentarze