Kto powinien ponosić koszty nieskutecznego zabiegu chwastobójczego?( i nie tylko chwastobójczego). Rolnik wykonuje zabieg w optymalnym terminie, dawkę zalecaną w instrukcji i efekt bardzo słaby. Składa reklamację. Przyjeżdża przedstawiciel producenta. Idą na pole. Po drodze przedstawiciel mówi,że to pierwsza taka reklamacja, a rolnik dobrze wie, że w sąsiedniej wsi jest podobny przypadek i ten przedstawiciel też do tamtego rolnika przyjechał, ale kłamie, bo co mu szkodzi ?Docierają do plantacji, miotłę było widać już z daleka. Kręci -" musiał pan coś źle zrobił", ale co ? - pyta rolnik.Może zaraz padało? Nie- deszczu kilka dni nie było. W końcu przedstawiciel mówi- nasz środek jest zarejestrowany w ministerstwie rolnictwa, więc musi działać. Bierze na odczepnego jakąś próbę miotły i koniec. Przychodzi jakaś odpowiedź albo nie. To rolnik ponosi koszty złego działania herbicydów. A powinien producent zwrócić, bo przecież jego produkt nie odniósł skutku. Prawo rolnikowi w takich sytuacjach nie pomaga.No chyba ,że do sądu, ale chodzić po sądach ?Albo jest chłodna wiosna, ale bez przymrozków. Tak 5-10 stopni powyżej zera przez wiekszą część doby. Herbicyd działa bardzo słabo. Reklamacja- " nasz środek działa w temperaturze powyżej 10 stopni . W instrukcji nigdzie nie jest to napisane ! Więc kto jest winny ? Herbicyd nie działa na rędzinie. Prawdopodobnie wapń znosi jego działanie ? W instrukcji takiego zastrzeżenia nie ma. Więc kto jest winien? To powinno być w prawie uregulowane i rolnik powinien być chroniony przed stratami m.in z w/w przykładów. Zapewne szanowni rolnicy takie przykłady mogą mnożyć ?
Komentarze