Do momentu kiedy będę siała pszenicę .....raczej woda sobie wsiąknie....na razie jeszcze QQ czeka w kolejce na pogodę....a potem tylko siejemy i ...niczym nie pryskamy.
deszcze niespokojne potargały sad, a ma na kapitalistycznej wojnie ładnych parę lat. Na polu flaszkę rozlejemy, ogórka zagryziemy, psowi rzucimy flak. Do domu wrócimy spojone ciało wypocimy, a to ważna rzecz
Jak aktualne plony są po pachy w wodzie rolnik raczej nie myśli o opryskach tylko o wydarciu z pola plonów ...u nas robale się potopiły, a grzybom harcować się odechciało.....
Komentarze