Sam sprowadziłem z zagranicy dla siebie kilka ciągników i wiem jak to wszystko działa.Znam pana Łuczaka, byłem kilka razy u niego i powiem że to jeden z nielicznych co w beszczelny sposób ciemnoty nie wciska.
@ktusinki, @imen
Większość maszyn kupowałem jako używane, często od handlarzy.
Handlarze cieszą się generalnie złą opinią, zapewne zasłużenie, sam oglądałem wiele maszyn "podpicowanych" byle jak dla oka - ukrywane poważne wady i wciskanie kitu.
Ale nie generalizujmy - z p. Łuczakiem miałem przyjemność handlować, i ja, i sąsiadka, i mamy o nim dobrą opinię - brak ukrytych wad, rzetelna informacja, wywiązał się ze zobowiązań, też rzetelnie doradził.
Jasne ze handlarz musi na tym zarobić, ale jeśli robi to uczciwie, to jest OK.
Handlarze są nam potrzebni - odróżniajmy tych rzetelnych od oszustów.
W latach 90 czy przed Unią maszyny były tańsze niż teraz po dofinansowaniu a ceny płodów takie same przy większych kosztach produkcji. Przykład przyczepa 6 t kosztowała 10 tyś a teraz 40. obejrzyjcie sami https://www.youtube.com/watch?v=e70leeE_QnA
Na zachodzie nie chcą sprzedawać bo widzą ,że te nowe to chłam do ładowania pieniędzy i serwisowania. Taki john czy fendt do 2000 roku był niezniszczalny
mam renówke aresa 630 do sprzedaży za 75 tys. Ciągnik w super stanie technicznym i wizualnym a sprzedać nie moge. Każdy dzwoni pyta i tyle.... Było 4 kupców każdy tylko opuść i opuść z 1 gościem dogadałem sie co do ceny ale do tej pory sie nie odezwał. Dużo ludzi mówi że się odezwie po dopłatach lub że jak kredyt załatwi. Uważam więc że kryzys jest i to bardzo.
Komentarze