Hodowla trzody w tradycyjnym chowie została zaszlachtowana, teraz tylko duny. Mleczarze też płaczą. Ledwie zipia. Trochę rzuciło się na mięsne bydło. Kilka lat i z polskiego rolnictwa zostaną zgliszcza. Tylko kredyty będą ci bardziej postępowi jak się sami nazywają musieli spłacać.
zgadzam sie wszystko zaczyna się od loszki. Najlepiej młoda obdarzona i wyzwolona. Potem są kolejne, różnych odcieni. W ten sposób zdobywa się cenne doświadczenie. W interesie ruch być musi. Potem wybiera się najlepszą loszkę i trzyma dłużej.
Komentarze