No to regionalne kacyki zaczną wyścigi o to, że coś rolnikom w danym miejscu załatwili. Czyli dalej struktura własności i rozdrobnienie nie będą miały znaczenia, a w wielu wypadkach są bardziej znaczące jak bonitacja gleby.
Każdy ma prawo do swojej własności.
W rejonach gdzie jest tylko tradycyjne rolnictwo i uprawia się "trójpolówkę" pewnie musi być 50 ha.
W dolinie Wisły ludzie maja po kilka ha i .....ziemia pracuje "kilka" razy na kilku ha skrobią ile gleba da radę. Roboty huk cały rok. Tunele,, pelargonie, selery, czosnek, pekinka, kapusta kwaszona, sadzonki.. obieranie, skrobanie, wiązanie w pęczki ...pakowanie i Wy chcecie to dzierganie bardzo efektywne ekonomicznie oddać w ręce obszarników......nie rozumiem takiego podejścia...
.Prawo własności jest święte......nawet prawo do MAŁOPOSIADANIA....więc pamiętajcie nie naruszajcie położenia miedzy ..gdyby.......to też jest złodziejstwo, zabór cudzej własności.
Ma rację "urzędnik". Tzw. producent rolny to, myślę, min.30-50 ha. Gdyby posiadacz np.
20 ha sprzedał je sąsiadowi, który już uprawia 50-70 ha po 30 tys. za 1 ha i te 600 tys.
otrzymał w ratach, np. 15 rocznych, to miałby przez te lata 40 tys. zł rocznego dochodu
bez żadnych nakładów, a poszukawszy pracy, mógłby sporo dorobić. Stopa życiowa
znacznie by mu się podniosła, dzieci mógłby kształcić itp. A tak; klepie biedę, a jak
zlikwidują dopłaty, bieda będzie większa. Warto pomyśleć zamiast się złościć na mój
całkiem rozsądny pomysł.
Tylko zmiany i zmiany , a nie można nic nie zmieniać z 10 lat. Armia ludzi pracuje przy tych zmianach. Pozwalniać wszystkich pracowników agencji krajowych i unijnych. Zaoszczędzone pieniądze przelać na konta producentów rolnych.
No nareszcie zrobią z tym porządek. Mam kilka działek w gminie Sieradz i wszystkie ONW, a niczym się nie różnią od pozostałych działek w innych gminach - już nie ONW.
Komentarze