"Uprawy szklarniowe".... bo to kierunek w tą stronę, zużywają póki co wielokrotnie więcej chemii i WODY. A przecież, w sumie chodzi o ograniczanie tych dwóch elementów. Kierunek w stronę zachowania równowagi biologicznej jest póki co najwłaściwszy, ale lobby chemiczne musi się bogacić. Zdrowie i życie "ludzkiej szarości" w ogóle się nie liczy. Najważniejsza kasa........ pamiętaj nie Twoja. Masz być biorcą chemii i dawca siły roboczej. Niewolnicy odziani w pseudo demokrację to MY. Wody zabraknie ...najpierw maluczkim, to już postępuje.
PS oczami wyobraźni zobaczyłam to "szklane drzewo" zanurzone w smogu.
Śnieg sypie szkoda, że dopiero teraz ...całymi bałwanami leci.....jak w Sejmie.
U mnie rzepak właściwie nie miał okrywy (1-2cm) 2dni -19C , i jeden dzień- 22C przy gruncie....tyle w temacie ...duże prawdopodobieństwo...nie napiszę czego ...żeby nie wywoływać wilka z lasu.
@miro pogrzeb cioci ....o godz. 13 ....
Las na ziemiach polskich pochłonie CO2 wytworzony w Europie Zachodniej, a na zwierzynę z tego lasu będzie polować tamtejsza arystokracja. Czy komuś odpowiada posada pustelnika/gajowego we własnym kraju?
Są dwie grupy społeczne najbardziej wyzyskiwane przez rządy,
plutokrację i organizacje je wspomagające, bo grupy te, ze względu
na swą sytuację w strukturze społeczeństwa, są absolutnie
bezbronne: emeryci i rolnicy.
Panowie,abstrahujecie od układu odniesienia. Pozostawiając sprawę światowej wielkości produkcji rolnej w stosunku do potrzeb, najważniejszą kwestią jest wpływ cen żywności na sytuację na świecie. Moim zdaniem nikt, powtarzam NIKT, nie pozwoli sobie na to, żeby ceny żywności wrosły na tyle, by społeczeństwo uznało je za nieakceptowalne. W takim wypadku wybuchły by bunty, zamieszki itd. Politycy dążą więc do sytuacji w której rolnikom, jako mało licznej grupie społecznej dopłaca się do produkcji by związała koniec z końcem. Jednocześnie dąży się do ograniczenia liczebności tej grupy (gospodarstwa wielkoobszarowe) bo im mniej liczna, tym jej głos słabszy i mniej niebezpieczny i trzeba im mniej dopłacać. Pomysły na produkcję w miastach uważam za utopię. Zniszczyliśmy ten typ produkcji na wsi, tępimy ogródki działkowe i nagle przenosimy to do miasta? Chyba tylko po to, żeby zająć czymś ludzi, dla których będzie coraz mniej pracy w wyniku postępującej robotyzacji. A na dawnych gruntach rolnych będzie rosnąć dziewiczy las. K...wa, sielanka.
To, że to nierealne to wiadomo, rolnicy to nie kraje OPEC żeby mogli się dogadać i ograniczyć produkcje w celu podniesienia cen, zastanawiam się tylko dlaczego Unia tak nie lubi rolników... robi wszystko aby im zaszkodzić ... wiem wiem zaraz się odezwą ci co twierdzą, że Unia płaci rolnikom za nic , a tak naprawdę te pieniądze trafiają ostatecznie do konsumentów bo płacą mniej za żywność... ale nie o tym dlaczego nam szkodzi?? Coraz surowsze normy, limity, ograniczenia, okrajanie śor, bezcłowy import z Ukrainy produktów których i tak jest w Unii za dużo!!!, umowa CETA która potrzebna jest Kanadzie ale nie Europie!!!, greening, dopłaty coraz mniejsze a wymagania coraz większe... jest tego, że książkę można by napisać... Ale cóż chłop zawsze będzie chłopem!!!
@rolniczek to mądre co piszesz,ale czy realne? Obawiam się,ze niestety nie... Wielkie koncerny chemiczne łatwo nie odpuszczą, a rolnicy się nie zjednocza I choć w Polsce jest nadprodukcja,to może w innych zakątkach świata nie jest tak. Sam nie wiem...
Jak na razie to na tych gruntach co są w użytkowaniu jest nadprodukcja wszystkiego i naprawdę nie ma zagrożenia o bezpieczeństwo żywnościowe. Cały czas UNIA dąży do tego aby ograniczyć ilość gruntów na produkcję intensywną bo wszystkiego jest za dużo na rynku a tu taki artykuł... Rolnicy powinni się zjednoczyć i produkować ekstensywnie ograniczając koszty do minimum. Produktów na rynku była by 1/3 i ceny na nie wzrosły by kolosalnie rekompensując spadek osiąganych wyników. Koszty ponieśli by konsumenci i nie było by miejsca w łańcuchu dla producentów nawozów oraz śor bo najzwyczajniej nikt by tego nie używał. Wtedy rolnik miałby coś do powiedzenia na rynku bo teraz tylko się nim pomiata i dyktuje warunki.
Komentarze