Palę drewnem owocowym ...nie widać i nie czuć dymu.
Rozpalam raz na początku sezonu... i ew. jak chcę extra wyczyścić piec .. jeszcze nie było konieczności w tym sezonie ....wynoszę małe wiaderko popiołu na dobę...(wysuwam szufladę)
W kotłowni czysto jasne płytki , nie kurzy się (powiedzmy :)...rzadko dołącza się gaz stale na czujce(nie lubię tego) ....w razie nieobecności albo jak się w porę nie dorzucić klocka. Wystarczy rozgrzebać "puch popiołowy" jest żar....i pali się od nowa.
Nie cierpię brudu i "kwaśnego"popiołu z węgla (bardzo odległe wspomnienia), w dorosłym życiu nie kupiłam kilograma węgla. Do centralnego NIE wolno wrzucić nic !!!!! Cudzy plastik i guma gorzej drażni jak Dursban. Śmieci są zabierane regularnie więc po co.
Ekonomia przyzwoita.
Światłych rolników oraz innych użytkowników systemów CO uprasza się o zmianę sposobu palenia w posiadanym kotle, ewentualnie o zmianę kotła na taki, który wyręczy użytkownika chociaż częściowo w myśleniu (kotły węglowe z podajnikiem ślimakowym, kotły gazowe, kotły olejowe). Biały dym wydobywający się z komina świadczy o niezupełnym spalaniu węgla (ok. 30% opału idzie w ten sposób do atmosfery) podnosząc koszty ogrzewania i zanieczyszczając środowisko.
W kotle zasypowym górnego spalania należy rozpalać od góry i czekać aż zapas węgla ulegnie spaleniu. NIE podsypywać węgla w trakcie palenia, gdyż to powoduje niepełne spalanie.
Może ktoś przeprowadzi eksperyment i podzieli się doświadczeniami?
Palenie drewnem powinno odbywać się w kotłach przystosowanych do tego (kotły z palnikiem ceramicznym, tzw. kotły podwójnego spalania), wykorzystujących 90-92% substancji palnych zawartych w drewnie i gazie drzewnym. Sprawność energetyczna kominka to ok. 10%, pieca kaflowego 30-60%.
Technologię tę opracowali Amerykanie na potrzeby krajów Afrykańskich.
Komentarze