To nie rolnicy chcą żywić bez GMO, a zakłady przetwórcze, zaczęła Piątnica, a potem już poszło na wszystkich. Jest to moda żywieniowa, ale dla krów nagłośniona przez media. Coraz częściej nagłaśniane jest też wypasanie krów na łąkach, czyli ci stosują sianokiszonki i inne pasze mają gorsze mleko. Tylko nikt nie bierze pod uwagę, że większość bydła w naszym kraju to HF-y i muszą być żywione dobrymi zbilansowanymi dawkami. Rolnicy hodują krowy w celu zarobkowym.
Konsumenci są robieni w konia a przemysł się cieszy. Wiadomo że każde białko jest trawione dokładnie w przewodzie pokarmowym i że nie da się wykryć GMO w mięsie czy mleku zwierząt hodowlanych. Innymi słowy, farmerzy czy zakłady przetwórcze dokładają ręki do siania propagandy i ciemnoty wśród własnych konsumentów. Ciekawe czy taki Lidl będzie miał odwagę zaproponować klientom olej rzepakowy nie-GMO czyli z kwasem erukowym. I czy ktokolwiek powie konsumentowi, że truskawka to międzygatunkowych mutant czyli w sumie czyste GMO.
"Kształtujemy świadomość konsumentów" chyba uważamy konsumentów za durni. 95% społeczeństwa nie wie co to jest GMO, koncerny chemiczne wymyśliły bajkę o ich szkodliwości a producentom koszty rosną. Przypomniał mi się fragment z filmu Noce i dnie - "chowają się ludzie doktory jada"
Komentarze