widać że sggw nie tylko za biurkiem ale i w mechanice robi. pełna zgoda że lpg w ciągniku nie pochodzi długo. ale dziś o to chodzi aby się po psuło i zarabiał mechanik. za wszystko zapłaci rolnik. gratuluje debaty, i racja że nowy sprzet nie pochodzi tyle co stary a koszty utrzymania i remontu ogromne jak powiedział balcerek 7 lat jazdy i trzeba kupic nowy a skąd na to brac
Żadna sztuka, gaźnik z poloneza, instalacja elektryczna i gaziwo tyle... Problem w tym, że nowoczesne głowiczki mogłoby nie wytrzymać takiej temperatury pracując tylko na LPG, a dopalanie ropy gazem żeby uzyskać 20% więcej mocy nie ma sensu. Poza tym jak zatankować taką maszynę w polu? Trzeba by użyć butli takich po 11 kg albo jednego potężnego zestawu wzorem ciężarówek na Ukrainie
Na alternatywne paliwa będą alternatywne akcyzy, kasa w budżecie musi się zgadzać, więc co z tego, że będzie B100 czy BioCNG skoro dowalą do tego 50% bonus dla państwa i jeden czort co się będzie tankować. Później wspaniałomyślnie dadzą zapomogi na paliwo i będzie cacy
JD/Renaulty/Deutze/Fedny/Fiaty/Fordy/MFy z lat 80 i 90 to jakby nie patrzeć maszyny "zachodnie" a jednocześnie takie, które są jednym z najrozsądniejszych wyborów ...
Najrozsądniejszy dopóki się nie psują. Jak coś się zepsuje to ceny części są horrendalne( o ile w ogóle te części są dostępne).Co z tego, że traktor kosztuje 30 tysięcy, jak trzeba w niego ostro ładować kasę
Za remont "nówki" zapłacisz x3-4 tyle i części wcale nie są lepiej dostępne, ASO musi zarobić. Jak ktoś ma 200 ha i go stać co 4-5 lat wymieniać ciągnik to pewno, że nie ma to jak nówka z fabryki, dla mniejszych to zarzucanie pętli na szyję, jedna poważna awaria przed zamortyzowaniem maszyny i można kopać w stołek
Komentarze