Złapać, zabić, skopać, zatłuc rurą metalowa, kości pękają, krew z pyska się leje, pisk i skowyt, przetrącić krzyże aby nie uciekał, jeszcze walnąć z buta, skoczyć z obu nóg na skowyczącego aż się żebra połamią, i jeszcze raz rurą metalowa w łeb. I wreszcie leży w kałuży krwi i piany z pyska.
Rolnik - człowiek „rozumny” ? „homo sapiens” ?
A wystarczyło sprowadzić weterynarza, psa uśpić i do śmietnika. Swoja drogą ktoś mógłby ich oskarżyć o eutanazję na psu. Można by było założyć sprawę psu o zabicie z premedytacją kilku niczego sobie winnych kur... przypomina mi się autentyczna sprawa z podkarpacia, jak trzech ludzi dostało wyroki, jeden za zabicie psa, drugi za współudział, a trzeci za podżeganie. Chory kraj
Dwaj nieudaczniki. Trzeba było psa oddać do schroniska. A teraz niech ich dojadą. Oczywiście ludzi mi bardziej szkoda bo za chwilę znajdzie się mądrala co powie że za człowieka nie ma kary a za psa jest.
Miałam też problem z psem, młody i spodobały mu się kury, i na dzień siedzi w kojcu, a na noc sobie biega. Na wszystko jest rozwiązanie, tylko jak się myśli głową a nie jak tu skasować psa. Albo jak Ty napisałeś oddać do schroniska.
Komentarze