O co Ci chodzi? Przecież to niemcy, a nie Polska. Oni mogą, bo to niemcy. U nas demokracja jest zagrożona jak Policja próbuje zatrzymać rozrabiających na ulicy. A we francji demokracja miała się bardzo dobrze jak na protestach szły w ruch pałki, gaz i inne środki. Ale tak będzie jak hitlerówa będzie miała przy sobie swojego pieska donalda.
Normy i terminy są potrzebne dla jakiegoś rozsądnego gospodarowania jednakże dla rozsądnego Wróciłem wczoraj z wyjazdu do Niemiec - Francji, łącznie ok 1200km w jedną stronę drogi. W trakcie której widziałem przynajmniej 4 razy rolników wywożących gnojówkę/gnojowicę i 2 razy obornik. Nie było to robione na równinie ale na stokach (jak ktoś był w Niemczech to wie jaki to kraj pofałdowany). Do tego zaznaczę, że 2 razy odbywało się to w trakcie dość intensywnych opadów deszczu. Jak należy więc interpretować przepisy? Czy tam one nie obowiązują?
@Polak w Niemczech byłeś a swojego podwórka nie znasz. A u nas jak egzekwują przepisy? Co u nas nie wywożą? Tylko zmrok się zrobi to jeden z drugim tak ino jadą z gnorowką a jak lekki deszcz to jeszcze lepiej. Więc jak to jest jak egzekwują u nas przepisy?
Wystarczy posłuchać dwie części spotkania Min ze stycznie br z rolnikami, które obhyło sie w Lublinie (yu_tub). Zostawię bez komentarza, tammozna usłyszeć co Pan Minister sadzi o polskich rolnikach i o polskim rolnictwie. MYŚLĘ ŻE TEN PAN NIE POWINIEN BYĆ JUŻ MINISTREM POLSKIEGO ROLNICTWA.😞😞😞😞😞
Ministerstwu nie potrzebny jest rolnik. Tam liczą się tylko krążące papiery między departamentami. Doradcy wątpliwej jakości, siedzą na celowych zwolnieniach żeby bez pracy pobierać co miesiąc potężną kasę. Fachowi ludzie uciekają z tej instytucji bo jest mobbing , jest na niego przyzwolenie- nikt nad tym nie panuje. Coraz gorsza płaca dla pracujących fachowych. Kadrowe tłuką prywatę tzn szukają przepisów dla dyrektorów jak obejść przepisy żeby ci, nie musieli chodzić do pracy- a brali jak największą płacę za nieobecność. ZUS tych instytucji nie kontroluje. No i te rady nadzorcze dla swoich, ukryte pobory. Prywatny folwark.
Jak minister wyciąga Ci z kieszeni pieniądze na dostosowanie do kolejnych obowiązków ( AZOT) a w telewizji opowiada,że rolnicy znowu dostają jakieś dotacje to nic nie mów tylko czekaj ...... żeby nikogo nie urazić !!!!!! Pieniędzy z słynnej pomocy do hektara po suszy jak nie było tak nie ma . Rolnicy mają pisma o kolejnym przedłużeniu rozpatrzenia wniosku- wnioski były w październiku!!!!! i nadal cisza.
Wejdź sobie na stronę o plonach buraków jakimi plonami rolnicy się chwalą. Po 80-90 ton z ha. Więc była susza czy nie? Niech sobie mają te plony ale Suchy rok a i tak niektórzy nie mogą trzymać języka za zębami.
W ubikacji po wszystkim też następuje "papierowa robota". W dawnych czasach istniało powiedzenie, że "szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie".
Gdy szlachty zabrakło zaczęto mówić, że "chłop na zagrodzie równy wojewodzie" i żeby chłopu pokazać skąd mu nogi wyrastają omamiono i skuszono go dopłatami. Rzucił się chłop (i nie tylko chłop) na dopłaty, bo przecież to "piękny owoc"... tylko okazało się , że "zatruty"... no i nadszedł czas spuścić wodę i stąd ta cała "papierowa robota".
Takim nie przetłumaczysz. Bronią się rękami i nogami przed jaką kolwiek papierową robotą. Dlaczego? Można się łatwo domyślić. Brak szkoły a innych pouczają że nic nie rozumieją. Tym czasem ciągle jest niska świadomość u niektórych rolników o ochronie przyrody. Opakowania po srodkach czy folie po kiszonkach palą na swoich polach za krzakami i jeszcze są zadowoleni ze poszło z dymem.Tak samo tutaj nie rozumieją tych wymogów z azotem.
Czy obywatel przeczytał jak rolnikom tłumaczono w 2004r: co to są dopłaty, w jakiej będą wysokości.
Aktualnie teoretycznie dopłaty biorą wszyscy. Jedni wypełniają papiery inni nie, jedni mają wymagania drudzy nie. Jedni mają zazielenienie, drudzy nie. Jedni robią stek papierów odnośnie środowiska drudzy nie... etc. A wyprodukowane ziarno "leży" na jednej kupie razem z ukraińskim. Zbudowano aparat represji gdzie zatrudnione jest ok 17,5tys etatów ludzi którzy powinni robić coś dobrego, raczej za lepsze pieniądze. Budżet tej instytucji to ok 1, 4mld...Nie chcę urazić pracowników tak muszą nie mają inaczej to Ci pracownicy są beneficjentami tego układu represji a nie rolnik. Czy normalnym jest żeby agencja windykowała aktualnie ponad miliard zł od rolników. Kto wpuścił rolników w ten kanał. Te umowy są tak napisane żeby się dało.
W skrócie: dziel ludzi łatwiej się będzie rządzić. Ludzie jak się boją łatwiej jest nimi manipulować. Człowiek który się boi tak na prawdę jest niewolnikiem. Odbiera się człowiekowi podstawową wartość WOLNOŚĆ.
W mieście, w Rzeszowie, wczoraj w dzielnicy prominentów nie da się iść taki syf wali z kominów wiec nie poniżaj rolników . To problem pozostałości post komuny, wszędzie są niedouczone istoty.
Tu nie chodzi o to żeby nie było wymagań jakościowych produktów rolniczych i chroniących środowisko. Płytkie podejście do tematu obywatela, to brak zrozumienia bardzo szerokiego aspektu, który jest ukryty pod kupką " palącego się plastiku w krzakach"
Czyli musisz iść z tymi postulatami na Warszawę to może Cię wysłuchają. A znając życie pomachasz szabelką pokrzyczysz a na koniec i tak będziesz musiał spełnić posłusznie warunki jakie Ci narzucą wolny człowieku.
Ano, człowiek ma tyle wolności, co krowa "upalowana" na pastwisku, trawę może skubnąć z lewej lub prawej strony mordy, a wydawało się, że po skanalizowaniu 10 gospodarki świata nastąpi powszechny dobrobyt.
@malorolny to Ty bierzesz dopłaty i najwidoczniej nie potrafisz się dobrze nimi gospodarować. Umiesz czytać ze zrozumieniem? Czy ja napisałem że dopłat ma nie być? A to nie jest żaden argument że wielu chce wytłumaczyć że dopłata się należy bo tym wielu właśnie nie jest na rękę że nowe wymogi wprowadzają. Ech przeczytaj może temat artykułu potem komentuj ale i tak nic widać nie zrozumiałeś.
Niestety taka prawda że musimy spełniać ciągle to nowe wymysły. A pisanie ze dopłaty się należą bez wymogów jest śmieszne. Teraz co niektórzy piszą że brali dopłaty i nie wiedzieli że będą ciągle to nowe przepisy i czują się wielce oszukani. Naprawdę aż tak naiwni byliście i nie zauważyliście że od początku Unii jest coraz to więcej biurokracji? Dobrze się brało bez wymogów każdy by tak chciał. A teraz trochę przysiąść przy papierach to już za trudne. Będzie jeszcze więcej wymogów a mniej dopłat to ciekawe co zrobicie? Tylko nie piszcie bzdur że nie rozumiem dopłat i tak dalej. Tylko naiwny frajer myślał że będzie brał dopłatę jako rekompensatę niskich cen i nie pojmuję że w życiu nie ma nic za darmo.
Kilka dni temu odebrałem plan rolnośrodowiskowy (ok. 60 stron) oraz ekspertyzę botaniczną (ok. 200 stron). Jedynymi czytelnikami tych dokumentów byli ich twórcy (a i tego nie można być pewnym, wytyczne .> szablon >murzyn > kopiuj wklej). Nie próbowałem nawet tego analizować, po pobieżnym wglądzie (błędy wynikłe z "kopiuj/wklej", błędy merytoryczne, absurdalne tabele) dałem sobie spokój. Nie ma to wszystko żadnego związku z rzeczywistością. Nikt nigdy tego nie przeczyta, chyba że ARiMR się uprze, żeby mi do**erdolić kontrolę. Zapłaciłem za to g*wno 23 000 zł.
Pan "ekspert" poświęcił jedną krótką dniówkę na "wizję lokalną" i trochę czasu za kompem (murzyn, kopiuj/wklej) żeby wygenerować 200 stron bełkotu.
We własnym interesie i w poczuciu przyzwoitości będę (jak zawsze) dbał o to, żeby nie zdegradować własnych łąk i pastwisk, żeby nie niszczyć własnego środowiska itd. To całe wysokopłatne urzędowe g*wno nic mi w tym nie pomoże, natomiast może przeszkadzać.
Od zawsze, z powodów ekologicznych i rolnośrodowiskowych ogarniałem gospodarkę azotem na swoich gruntach. Przybliżone rachunki na własny użytek a przede wszystkim obserwacja, co się dzieje na gruncie. I zawsze staram się reagować, gdy coś złego się dzieje. Natomiast dokumentacja szła zawsze swoim, wirtualnym trybem. Bez związku z rzeczywistością.
Teraz dojdzie nam wszystkim obowiązek "planu nawożenia".
Ci, którzy przeginają z nawozami będą dalej przeginać. Wszyscy wypełnią miliony stron fikcyjnych dokumentów. Wzrośnie liczba donosów powodowanych częściej zawiścią niż troską o środowisko. Zarobią "doradcy". Tu się już k*rwa nie da żyć i gospodarzyć!
Trzymam za Ciebie kciuki.
To sku@@@nstwo musi się kiedyś rozp@ć. To państwo załatwiło Ci te wydatki i te ograniczenia, to państwo powinno Ci zapewnić taki dokument. To TY nie kto inny dba o swoje własne !!! piękne zadbane tereny.
Ja sypię wydawać by się mogło sporo, ale nigdy tyle żeby rośliny nie zjadły, NIGDY tak by zaburzyć zrównoważoną pracę gleby- to delikatny i wymagający stwór (który dobrze trzyma zawartość). Moja gleba przy RÓWNOWADZE składników pokarmowych odpowiednim pH daje15t qq -przy 200N/ha, 5 rzepaku, 10t pszenicy, żeby wydać taki plon musi swoje dostać umiejętnie i z rozwagą. bo w nowym roku czeka ją to samo. Żaden poważny rolnik nie niszczy tego co dla niego najważniejsze. Każde lokalne środowisko ma swoją specyfikę.
Czy o to chodzi żeby najlepsze gleby w kraju nie dały narodowi jeść?
Przecież północna Europa pływała w gnojówie... gdzie były wtedy nakazy i kontrole.
@Grzegorz kultury Ci brakuje. Co to znaczy taki ktoś? Jak dopłaty się skończą to Ty pierwszy będziesz na łopatkach. Napisałem wyraźnie że chcecie dopłat to trzeba spełniać różne wymogi. A tylko coś wprowadza to już płacz. Radzę czytać ze zrozumieniem i używać argumentów bo chcemy to musi każdy kupić. Ty kupisz jak nie będzie dopłat? Też zrozumiesz ile chleb kosztuje. To działa w dwie strony więc nie strasz.
@Rolnik też Ci współczuję wypełniania. Chciałeś Unii i brało się dopłaty tyle lat to teraz przychodzi zapłata.
Zgłośrolnik-nie z Marszałkowskiej2019-01-19 23:31:23
Dopłaty to nie jakieś +++! Nie wiem czy pojmiesz co to jest polifoska, śr. ochr. roślin, środki do produkcji rolnej etc... To wszystko po wejściu dopłat podrożało blisko trzykrotnie! Zapytasz po co? A po to, aby średnia płaca była ponad 4 tys.zł, aby urzędasy brały dziesiątki tys. zł wynagrodzeń w spółkach SP i innych rządowych agendach! Zapytaj ile mam płacone chorobowego? chętnie powiem- 10 zł, za dzień, gdzie w rolnictwie nie zatrudnisz pracownika za mniej niż 15-20 zł/ godzinę. Pojmij wpierw czym są dopłaty, a później komentuj.
@Rolnik-nie z Marszałkowskiej Powiedz czy Ty jesteś normalny? Naucz się czytać ze zrozumieniem. Moja wypowiedź dotyczy tego że jak są obowiązki do spełnienie to trzeba je spełniać aby ostać dopłaty. Widać że sam nie masz za wiele pojęcia o zawodzie który wykonujesz i nie wiesz co to polifoska i środki ochrony. Dopłaty od początku też się zwiększyły ale tego już nie zauważasz. Pomnik to w końcu. Za trudne?
H-H niewiele rozumiesz z tego rolnictwa. Sporo forumowiczów stara ci się przetłumaczyć, że dopłaty nie są dla rolnika tylko dla producentów nawozu, maszyn, doradców, kontroli z Agencji,... etc. Dla przykładu:Jak weszły dopłaty do żywca wołowego to ceny skupu od razu delikatnie poszły w dół, żeby zachować równowagę. Dlatego przeanalizuj mechanizmy tego całego interesu a dopiero się wypowiadaj.
A wie ktoś jak ten plan trzeba sporządzić chodzi mi głównie o to czy wypełniam go na bieżąco że jak sypię pierwszą dawkę to wpisuję i potem jak następną to dopisuję do planu itd. czy może mam z góry wpisywać i strzelać w jakie dni jaka dawka od razu wszystko z góry? Bo nazwa plan jest tu mylna.
kolego tu bardziej chodzi o badanie gleby ile jest azotu następnie jaką rośline posiejesz jaka była przedplonem i są specjalne tabelki które mówia ile może dana roślina dostać azotu i plan ci określi np: w tym roku na pszenice nie możesz dać więcej niż 100 kg/ha a w ilu dawkach to dasz i czy dasz to juz twoja sprawa.
ale jak napisali to dotyczy powyżej 50 ha no i hodowli którą już zaczynaja likwidować.
Zobaczcie jak sprytnie zrobili zmuszali gospodarstwa rodzinne do połączenia w jedno duże później dali pełną dopłate do 27 ha teraz plany nawozowe i ograniczą plony w gospodarstwach powyżej 50 ha
I takim sposobem unia może żyć bez wielkiej brytanii "nie zmniejszając dopłat" przykre sle przedmówca ma racje. A jeszcze jedno jak z planu wyjdzie 100kg a ty dasz 200 to nie sprawdzą. Ja powiem ze żurawie nawożą i niech im plany nawozowe państwo zrobi
kolego Miki2 co do ilości jak dasz 200 kg zamiast jak w planie max 100 kg pewnie pojawią się inne rozwiązania dostaniesz karteczke z ARIMR jak za dawnych dobrych czasów i nikt nie będzie ci mógł sprzedać większej ilości azotu niż masz wyliczone albo jak kupisz więcej to przyjdzie kontrola i będziesz musiał pokazać ze nie rozsiałeś więcej niż możesz :-)
no i oczywiście co najważniejsze będa musiały powstać nowe komórki do kontroli setki ludzi i oto chodzi zamiast dać rolnikom pieniądze ( chodzi o zmniejszenie dopłat po kontrolach) to wolą zatrudnić urzędników do kontroli.
Kompletna bzdura. Dlaczego tego nie da się uprościć? PO co ta cała biurokracja i papierologia? Np. tylko do ewidencji nawożenia N i produkcji za przeproszeniem gnoju. Chore przepisy.
Komentarze