Znam właściciela i ciągnik. W całym powiecie chwalił się jaki to mocny ciągnik bo 3 m crossa z Unii ciągnie, a jak ktoś ma chociaż dwie szare komórki to wie ile tam trzeba mocy. Na tym filmie sami się ośmieszają
W takim razie co to jest za skrzynia która nie jest w stanie przenieść mocy silnika? A druga sprawa, te łożysko igiełkowe nie miało prawa się zmielić. Więc albo ktoś go nie założył lub na filmie kłamią, że go tam nie było...
Umrę bez Fendta. Kiedy stanę na bramie u Piotra ten raczej zapyta, czy rolniku byłeś dobrym człowiekiem. A dobry człowiek to taki który szpanu nie przekłada nad spokój ekonomiczny rodziny. Jeśli nie zachwiejesz spokojem KUPUJ, jak robisz to na pokaz jesteś błaznem.Ona biega w kiepskich klapkach po gnoju, on nigdzie nie był nic nie widział, spełnili marzenie kupili na stare lata maszynę która się sama nie obsługuje- bo trudna, Robota ( w tym oranie dróg i cudzych miedz- żeby były dwa kłosy więcej) ponad możliwości (trzeba przyznać on miał zdrowie do roboty tu szacun) niszczą ich już na potęgę. Umrą wkrótce z mało używanym Fendtem spełnili marzenie pokazali wsi że go mają. Mierz siły na zamiary życie jest zbyt krótkie żeby go zniszczyć, nie w "złomie" szczęście. A jeśli jutro postawią ci diagnozę RAK...
Nawet gdyby koszt wyprodukowania maszyny wyniósł 25 proc. Zastanowiliście się kiedyś ile kosztuje opracowanie nowego modelu, intelektualna praca inżynierów, testy, badania? Są firmy, które tego nie robią, są tanie ale czy dobre?
Oczywiście, też uważam, że maszyny rolnicze są za drogie a ich ceny wywindowały dotacje. Jednak rozumiem też pozycję firm, rozwój i dostosowanie do nowych oczekiwań klientów też kosztuje do nowych norm rownież.
Chyba jesteś trolem jakiegoś zachodniego koncernu.. Polityka cenowa w
przypadku maszyn rolniczych jest przynajmniej nienormalna! Czym tłumaczyć coroczne podwyżki o nawet 15%?
Prosty przykład. Fendt 724 w 2012 roku około 570 tyś zł netto. Dzisiaj 700 tyś zł netto w tym samym wyposażeniu. Jedyne co zmienili, to kolor na bardziej żywy :|
W sumie też wykonują ciężką aczkolwiek nikomu niepotrzebną pracę związaną ze spełnianiem limitów emisji spalin czy biurokratycznych wymysłów typu Mother Tractor Regulations. Ciągniki przez to stają się bardziej skomplikowane czyli awaryjne i droższe. W rezultacie mniejsi producenci nie wytrzymają konkurencji bo do swoich, do tej pory tańszych ciągników będą musieli pakować drogie podzespoły i w rezultacie zniknie ich główny atut - niska cena.
Z tym 25% grubo przesadziłeś. Koszty są znacznie wyższe. Policz koszty pracownicze, koszty sprzętu, koszty materiałów, prawa autorskie. Żaden niemiecki inżynier za tamtejszą płacę minimalną nie będzie pracował.
Komentarze