Przecież ten minister jak i jego zastępca nie mają zielonego pojęcia o Inspekcji Wet.Jak można twierdzić publiczne ze właściciel ubojni zatrudnia badajacego i płaci mu za to bezpośrednio.Tacy właśnie ludzie jak ten pożal się Boże minister i jego zastępca powinni być do wymiany natychmiast. Bo rozwala caly system nadzoru sanitarno weterynaryjnego.
Sprawa jest niebywale przykra. To, że minister rolnictwa nie zna przepisów, to jeszcze można jakoś przeboleć, ale wiceminister merytoryczniy i nadzorujący pracę Inspekcji Weterynaryjnej, powinien się już z przepisami zapoznać i wytłumaczyć Ardanowskiemu, że gada głupoty. Mało, że gada, on je powtarza w każdym wywiadzie w mediach. Nie rozumiem tego uporu z jakim powtarza te nieprawdziwe rzeczy o płaceniu urzędowym lekarzom przez rzeźnie. Jaki ma w tym cel? Odwrócenie uwagi od kroczącego ASF i nieudolnej walki z epidemią? Żelazem to na plecach w tym ministerstwie powinni sobie nawzajem wypalić, że oni służą rolnictwu. Mniej arogancji i buńczuczności panie ministrze.
Proszę dobrać sobie konkretnych doradców a nie bandę plotkarzy, którzy z wypiekami na twarzy opowiadają o czyichś potknięciach i o swoich "podbojach" biurowych.
Ma pan w komisji rolnictwa, lekarza weterynarii, z pańskiej partii nawet, i chyba zatrudnionego w instytucie weterynarii w Puławach? Czyli ma pan się kogo radzić. Proszę korzystać, to nie boli tak bardzo, no może na początku tylko, a potem idzie jak po maśle.
ROLNIK JEST SWIADOMY ZE SPRZEDAJE TREFNY TOWAR , WIZJA PARU GROSZY I BRAK KONSEKWENCJI NAKRECA TEN PROCEDER, NADMIENIAM ZE NAJCZESCIEJ JEST TO SPRZEDAZ ZA GOTÓWKE BEZ FAKTURY
PROBLEM JEST BARDZIEJ ZŁOZONY , JA SIE JUZ UWOLNIŁEM OD INSPEKCJI I JEST MI Z TYM DOBRZE, JEZELI W POLSCE MAMY 1,5 MLN SZTUK KRÓW A UBÓJ SZTUK ZE TAK NAZWE POPRODUKCYJNYCH STANOWI ok 10% i nie jest to przesada DAJE TO NAM 150TYS SZTUK KRÓW W SKALI ROKU, SZTUK WYCHUDZONYCH, LEZACYCH ,LECZONYCH Z POWODU KULAWIZNY, ZAP WYMION CHORÓB METABOLICZNYCH,BEZ WZGLEDU NA TO KTO KOMU PŁACI CZY NA ETACIE CZY UMOWIE TO JEST TAKA SKALA,ZBYT MALO BAD NA POZOSTAŁOSCI W ZAKŁADACH, ZBYT MALO KONFISKAT, KROWY Z OPUCHNIETA SZYJA CZY ZADEM PO ZASTRZYKACH IDA DO RZEZNI I TEGO NIE WIDZICIE??????
Lek. wet. który podejmuje pracę jako lek. wyznaczony w momencie podpisanie umowy z Powiatowym Lekarzem Weterynarii staję się URZĘDOWYM LEKARZEM WETERYNARII. Dostaje odznakę służbową i staje pracownikiem inspekcji. Lek. pracujący m.in. w rzeźniach nie są pracownikami rzeźni tylko INSPEKCJI WETERYNARYJNEJ. Umowy są podpisywane z Inspekcją, a nie z właścicielami zakładów. Nigdy nie dostałem pieniędzy od właściciela zakładu. Płaca jest regulowana przez Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 15 stycznia 2018 roku poz. 129. Co miesiąc wystawiam rachunek Powiatowej Inspekcji, a nie dla zakładu. Drugą sprawą jest, że państwo obciąża nie tylko zakłady ale także np. punkty skupu kosztami inspekcji, nadzoru, kontroli. Istnieje oddzielny cennik dla zakładów, przetwórców itd. Przykre jest to, że Minister i cała reszta ludzi z nim związana nie znają własnych przepisów i rozporządzeń. Jako bezpośredni zwierzchnik nie ma pojęcia o pracy jaką wykonujemy i jak działa oraz kto za nią płaci. Może powinien przejrzeć własne rozporządzenia albo chociaż czasem jest przeczytać zanim zostaną podpisane, żeby potem nie mówił takich kłamstw na oczach milionów ludzi.
Koledzy, koleżanki nie kłóćmy się na forum.
Mamy spotkania, kongresy, tam wymieniamy się poglądami.
Szanujmy się wzajemnie.
W związku z sytuacją, która się wydarzyła powinniśmy się zebrać i porozmawiać za nim minister zpauperyzuje nasz zawód, który jest dziś misją.
obawiam się, że to sami lekarze weterynarii pauperyzują swój zawód, nie minister, i albo zbierzemy się do porządków na własnym podwórku, albo wyjeżdżamy gdzieś z tego kraju
Jest to jawna dykryminacja lekarzy wet.prywatnej praktyki często odbierajaca im jedyne źródło dochodów i jako taka musi być zaskarzona do odpowiednich sądów.Hanba PIS-owi i jego niekompetentnym urzedasom.
obecny sposób wyliczania wynagrodzenia dla wyznaczonego lekarza weterynarii bardzo sprzyja patologiom, albo zmieni się sposób naliczania wynagrodzenia, albo się zetatyzuje lekarzy, żeby takich sprzyjającym patologiom rozwiązań nie było, kiedyś był WIS, działało, komu to przeszkadzało?
Drogi pracowniku bagna czytając twój komentarz to aż się włosy na głowie jeżą ty ubliżasz uczciwie pracującym osobom pracującym w tych instytucjach nie mówiąc o rolnikach a twoje abstrakcyjne pomysły zachowaj dla siebie i zostań dalej pracownikiem bagna
niestety ale pracownik bagna ma rację, nawet jak trafiło się u rolnika na jakąś baaaardzo rażącą nieprawidłowość, to najczęściej kazali zamieść sprawę pod dywan, rolnicy są pod baardzo dużą ochroną, co rozumiem biorąc pod uwagę ilość dokumentacji jaka jest im niezbędna
Wszyscy, którzy pracują w sektorze okołorolniczym wiedzą jak wyglądają kontrole u rolników i producentów żywności. Zasada po pierwsze "nie krzywdzić", bo rolnik albo przetwórca to nasz Pan (inaczej: wyborca i sponsor, o którego należy "dbać"). Weterynaria i ARiMR nie powinna podlegać ministrowi rolnictwa tylko odpowiednio ministrowi zdrowia i ministrowi finansów, wtedy skończyłoby się celowe osłabianie zdolności kontrolnych jednych i drugich. Weterynaria ma dbać o zdrowie zwierząt, a więc zarazem o zdrowie ludzi żyjących w ich sąsiedztwie i je spożywających, a nie o interes i dobre samopoczucie rolnika. ARiMR ma wypłacać pieniądze tym, którzy przestrzegają prawa i spełniają warunki, a nie funkcjonować w amoku uniemożliwiającym rzetelne kontrole i być jedynie pośrednikiem w przelewaniu pieniędzy publicznych na konta rolników, którego istnienia wymaga ta "zła" UE.
Życzę szczęścia w etatyzowaniu ubojni i małych mocach przerobowych. Zdaje się jeszcze że zapomniał ministerek że obecnie lekarze wyznaczeni są pracują na umowach zleceniach czyli bez płatnych urlopów czy zwolnień. Policzył te koszty?
Nie zostanie, a zabraknie. Trzeba wyposażyć lekarzy w sprzęt, stroje i wszystko, co niezbędne do pracy. Zapłacić za kilometrówki, urlopy. A co z ubojniami drobiu, które najczęściej mają uboje w nocy? Za każdą nockę należy się dzień wolny, więc trzeba zatrudnić 2 x więcej lekarzy.
ale oczywiście, na przykładzie Pinii Polonia 9 lekarzy w systemie zmianowym (zamiast obecnej ilości, pomyślmy, koło 60 ludzi czy więcej?) , jeśli zakład będzie chciał przyspieszyć to musi sobie sam zatrudnić lekarzy weterynarii, którzy będą na garnuszku ubojni, ale pod batem urzędowych etatowych, proste prawda?
Dlaczego Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna nie broni interesów prywatnych lek.wet?Myślę że premier nie podpisze tej bzdurnej ustawy pisanej na kolanie bowiem całe to Ministerstwo Rolnictwa nie ma zielonego pojecia o Inspekcji Wet.
Przecież tak już jest bo badają Urzędowi lekarze wet. I nie są oni zatrudniani przez ubojnie lecz przez Inspektorat Powiatowy Wet.Wynagrodzenie dla badających też idzie przez Inspektorat.Wszystko to świadczy o niekompetencji Ministerswa.Miejmy nadzieję że rzady PIS-u skończą się już niebawem.
Komentarze