mieszkam pod fermą tuczu brojlerów 70 m od mojego domu ,smród żygać się chce ,muchy mało oczów nie wybiją ,okna nie otworzysz ,do tego 1 komin 16 m wys . 6 niskich opalane przez cały rok miałem węglowym zadymienie że nic nie widać ,i jeszcze chce się rozbudować mają powstać 2 16 m kominy ,niech produkuje ale nie kosztem naszego zdrowia ,ustawa powinna wejść i oddalić ten smród .
Wieś mająca 100 domów i 500 hektarów nie służy współcześnie produkcji żywności. Służy życiu ludzi i taka jest definicja wsi.
Miejscem na rozwój dużego rolnictwa są fermy. I nie są one częścią wsi. Powinny być dla nich oddzielne miejsca - tak by nikomu nie szkodziły.
Wszędzie gdzie można takie miejsca znaleźć - powinny być one zabezpieczane na potrzeby hodowców. Ale NIE WOLNO pchać hodowli (jednej na 100-200 domów) pomiędzy ludzi.
A co na to Agrounia? Czemu nabrała wodę w usta?, gdy opracowywane są tak ważne projekty ustaw, gdy trwa ''walka'' o byt i kształt polskiego rolnictwa? Ta ''walka'' odbywa się na papierze za pomocą aktów prawnych, a nie na ulicy. A tu już trzeba chyba inaczej główkować.
nie tylko uciążliwości zapachowej ale też hałasu ,bo niestety ale rolnicy też często muszą maszynami pracować nawet do 12 w nocy ,,takie jest rolnictwo ,,chcesz się budować na wsi ,,z automatu zgadzasz się na warunki wsi ...i tyle w temacie ...nawet wieśniak ,budujący się na wsi też powinien zgadzać się na te warunki ,,bo niestety ale na wsi też mamy różnych typków,,, wszystko z gówna po wychodziło a teraz udaje wielkomiejskich wieśniaków ...
To nic ale teraz jak jest ważna ustawa i o niej słychać to są związki konsultacje itp. Pierwszy raz nie będzie tekstu że był czas na zgłaszanie poprawek to ich nie była. Ale już farmer sugeruje że niekończące się poprawki to niby źle?
Komentarze