A ja myślę, że podyktowane jest to chęcią uniezależnienia się od kapryśnych warunków pogodowych. Poza tym, możliwości powiększania samego gospodarstwa, jak wszędzie, są ograniczone.
Tomku pytanie czy mają na tym gospodarstwie doradców agrotwcgnicznych, czy wogóle działają tam firmy doradcze, czy farmerzy sami podejmują trudne decyzję Pozdrawiam
Darku, to zależy od regionu. W moim regionie jest sporo pastwisk, a same uprawy prowadzone są w sposób ekstensywny, dodatkowo olbrzymie odległości między gospodarstwami nie sprzyjają takiemu typowi współpracy. Oczywiście ma to miejsce, ale na zdecydowanie mniejszą skalę niż u nas. Na północy jest to popularniejsze.
Pozdrawiam 😉
Komentarze