PARTNERZY PORTALU

Komentarze 13

user grzechu 2019-07-16 23:06:50
u nas Duńczycy mają kilka tys ha ,każde poletko po 100 albo 200 ha dookoła wiosek tylko ze nie jako jedno gospodarstwo a około 50 spółek i to kupione na własność na polskie słupy
Zgłoś
user Trak 2019-07-17 08:12:53
Dokładnie i pewnie nieźle się na tym obłowiły te nasz słupy bo mieszkają teraz w niezłych willach, mają drogie auta i plują na nas Polaków, śmieją się nam w oczy. Generalnie zakup ziemi przez spółki typu z o.o. czy komandytowe powinien być stanowczo zabroniony bo to droga do takich właśnie wałków. Po zakupie spółka może odsprzedać albo poddzierżawić ziemię komu zechce bo dla niej to tylko towar.
Zgłoś
user ad64 2019-07-16 21:47:48
U naszych sąsiadów gospodarstwa są większe.
Zgłoś
user baca56 2019-07-16 20:53:09
Polscy rolnicy, wbrew intencjom unijnych i krajowych polityków wykorzystali szansę. Jeśli wziąć pod uwagę gospodarstwa 50 - 300 ha (czyli wymienione w konstytucji "gospodarstwa rodzinne"), to struktura agrarna wygląda lepiej niż średnio w UE. Polską średnią statystyczną zaciemniają "gospodarstwa" poniżej 2 ha i te 2 - 10 ha. Trzy czwarte polskich gospodarstw to pic na wodę, czysty socjal, z rolnictwem nie mający nic wspólnego poza nazwą. Taka sytuacja jest utrzymywana i wspierana, bo zarówno Bruksela jak i krajowa "klasa" polityczna mają w tym żywotny interes. Dla krajowych polityków "małorolny socjal" to najtańsze głosy w wyborach, wystarczy dużo naobiecywać, później dać po tysiąc - dwa na łebka, najlepiej za darmo i z unijnych pieniędzy, żeby kupić głos. Więc wszystkie kolejne ekipy rządzące konserwują tą tanią jatkę z wyborczym mięsem. Kraje starej UE z kolei wszelkimi sposobami zwalczają niebezpieczną konkurencję polskiego rolnictwa. Więc jeśli pieniądze na rozwój polskiego rolnictwa są bezproduktywnie marnowane na konserwację "rolniczego socjalu", to o tyle mniejsze wsparcie dostają rzeczywiści konkurenci niemieckich, belgijskich czy francuskich rolników.Zresztą każda patologia w polskim rolnictwie jest na rękę naszym konkurentom ze starej UE - ekologiczne sady orzechowe, dotacje do ponad miliona hektarów trwałych nieużytków zielonych bez żadnego zwierzęcia, obszary chronione typu Natura 2000 czy ogłoszenie OSN na terenie całej Polski - Unia wesprze wszystko, co uwali polską konkurencję. Unia ręka w rękę z Putinem i lemingami "postępowego lewactwa" wspiera też wszelkie "ekologiczne" organizacje pozarządowe - kierowane przez cynicznych graczy i wspierane dość masowo przez niedouczonych, zamroczonych "szczytną ideą" i szczerymi chęciami niedojrzałych matołów. ................................................................................................................... Jeśli zechcemy dziś przywołać ze sztandarów zamierzchłe hasło "żywią y bronią", to odnieść je można właśnie do tych średniej wielkości gospodarstw, które wbrew przeciwnościom próbują się rozwijać i produkować żywność - nie godząc się na zostanie unijną marionetką, czyli "rolnikiem dopłatowym" bez istotnej produkcji. Sawicki wyzwał nas od "frajerów", miejskie lemingi pogardzają nami jako "wsiokami" czy "pazernym chłopstwem", wiejskie socjalne lumpy nienawidzą nas jako "bambrów", roznegliżowane celebrytki mają nas za dręczycieli zwierząt i niszczycieli środowiska. Wszyscy oni nam po cichu zazdroszczą - że coś mamy, że jesteśmy sobie sterem, żeglarzem i okrętem, że mamy jeszcze resztki tej własności, wolności i godności, której ich dawno pozbawiono. I z zawiści chcą pozbawić tego i nas. Nie wiedzą do końca jaką cenę za to płacimy, zresztą i tak ich na nią nie stać (nie mówimy o pieniądzach). "Without land a man never dreams, cause he's not free. All men need a place to live with dignity." (Chuck Mangione, Children of Sanchez.) Trzymajcie się, Koleżanki i Koledzy!
Zgłoś
user ... 2019-07-16 21:52:24
Dzięki za to co napisałeś. Pozdrawiam.
Zgłoś
user Malorolny 2019-07-17 08:42:14
Wał się bambrze , tak mam mało ziemi ale wcale nie jestem na socjalu, pracuje poza rolnictwem.mimobto ziemi nie zaniedbuje jest uprawiana jak należy i daje plon. Za to w przeciwieństwie do ciebie nie wyciągam ciągłego po dotacje na wszystko,vpo każdą możliwą pomoc , nawet akcyzy nie biorę, kto tu jest więc socjalny- ty bambrze bo wszytko co masz kupiłeś z wielkim wsparciem budżetu unijnego czy też polskiego, ty doisz ile wlezie to panstwo a nie nałożony chłop.
Zgłoś
user baca56 2019-07-18 10:29:14
Mam 100 ha kiepskiej klasy gruntów w górach, 170 szt bydła, trzy stare ciągniki i komplet używanych maszyn do zielonek. Nie wziąłem żadnego wsparcia do inwestycji ani z UE, ani z budżetu. Jeżdżę passatem b4 z 1994r, do krów mam opla campo z 1996r. Wakacji nie miałem od 11 lat, wolne weekendy dwa w ciągu ubiegłej dekady. Jeśli Ty pracujesz poza rolnictwem i jeszcze porządnie obrabiasz kawałek pola, to chwała Ci za to. Moja krytyka dotyczyła tych "małorolnych", którzy nic nie robią, marnują pole i ciągną z socjalu.
Zgłoś
user rolnik polski 2019-07-17 09:01:12
Zgadzam się z wieloma spostrzeżeniami z naszego życia i otoczenia, ale mam kilka uwag, proszę o wytłumaczenie co rozumiesz jako "postępowe lewactwo" spotykam się coraz częściej z określeniem lewactwo i za cholerę nie wiem o co, o kogo chodzi. Czy mając tolerancyjne poglądy na wiarę i orientację seksualne (czyli nie interesuje mnie kto w co wierzy i z kim sypia) to już jestem tym lewactwem ?? Czy obecni rządzący rozdający kasę na lewo i prawo jak w socjalizmie by kupić głos ludu to lewactwo. Co do miastowych to mam wielu znajomych z okresu studiów i uwierz ale miastowi wiedzę o rolnictwie mają praktycznie zerową. Coś słyszą o dopłatach i to w zasadzie wszystko reszta jest na zasadzie naszej polskiej zazdrości że sąsiad ma więcej więc niech mu zdechnie. A wolność jaką niby mamy wraz z posiadaniem ziemi to akurat w naszym kraju nie istnieje i śmiem to twierdzić z całą stanowczością że w tym względzie łamana jest konstytucja w zakresie prawa własności. Np takie przepisy jak zasiedzenie prawa własności czy prawa służebności to od razu do kosza, według mnie zasiedzenia to znaczy zalegalizowanie kradzieży. Nie kupiłeś to nie jest Twoje i nigdy nie będzie takie powinno być prawo własności. A jakaś wyższa konieczność by koncerny energetyczne, gazowe telekomunikacyjne itp to kolejne nieporozumienie. Zarabiają miliony czyimś kosztem. Prawo do tego co pod ziemią ??? prawo do swobodnego dysponowania nieruchomością ( nie mogę nawet sprzedać komu chcę ) Prawo budowlane, prawo wodne, prawo łowieckie, o zabytkach i wiele innych skutecznie ogranicza konstytucyjne prawo własności. Tak że ten cytat jak najbardziej celny nie dotyczy niestety naszego kraju.
Zgłoś
user quetzalcoatl 2019-07-17 10:05:11
Prostymi słowy: lewactwo jako postawa to próby poprawiania / naprawiania świata, rzeczywistości wbrew naturalnemu, logicznemu porządkowi. W związku z tym często z opłakanym skutkiem.
Zgłoś
user rolnik roślinny 2019-07-16 14:49:00
W moim rejonie są przypadki że na jednym podwórku są trzy gospodarstwa pocięte działkami według budynków by każdy miał jakiś do modernizacji. Każdy (ojciec syn i córka) ma zwierzęta budynki i ziemię. Korzyści - większe dopłaty obszarowe do 30ha, zwierzęce, 3 razy limit w modernizacji, 2x młody rolnik, dopłaty obszarowe dla młodego rolnika teraz wapnowanie i wiele innych. Standardem jest przepisywanie części gospodarstwa dla dziecka aby uzyskać młodego rolnika. Zazwyczaj ile dzieci tyle tworzy się nowych gospodarstw. Ot i cała filozofia wzrostu liczby gospodarstw. Kupowałem ziemię od gościa co dostał na nią młodego rolnika i sam mi się przyznał że przez 5lat nie wiedział gdzie leży jego działka bo tata wszystko załatwił a on tylko podpisał.
Zgłoś
user Gość 2019-07-16 14:09:59
A czy do tych najmniejszych gospodarstw przypadkiem nie zalicza się pseudogospodarstwa w posiadaniu których są taksówkarze,fryzjerzy, sklepikarze i wielu innych?
Zgłoś
user rolnik polski 2019-07-16 12:47:29
Liczba gospodarstw jest sztucznie na wysokim poziomie, jest to efekt między innymi wprowadzaniem głupich pomysłów takich jak, różnicowanie stawki dopłat w zależności od liczby ha, dopłaty do ONW w zależności od liczby ha, liczba upraw w zależności od liczby ha, EFA w zależności od liczby ha, dopłaty dla "młodego rolnika" do ha itp Powoduje to sztuczne dzielenie gospodarstw by wyciągnąć jak najwięcej kasy i nie musieć stosować rozwiązań wprowadzanych przez urzędników nie mających nic wspólnego z rolnictwem. Np rolnik co ma 300 ha i ten co ma 35 ha musi mieć 3 uprawy. Ten co ma 300 ha może mieć 200 ha w jednej uprawie a ten co ma 35 ha to już nie może mieć jednej uprawy tylko dzieli te swoje 35 ha na 3 rodzaje upraw. Kto ma większą monokulturę ten co ma 300 ha czy ten co ma 35 ha. Jaką siłę negocjacji ma rolnik z 5 tonami jakiegoś zboża co musiał posiać z konieczności bo inaczej straci na dopłatach
Zgłoś
user iror 2019-07-16 12:37:34
Bo w polsce niektórym całkowicie odwaliło szczególnie po roku 2012 gdy pszenica byla po 1000 zl i brali hektary na głupich warunkach.Za pazerność i pyche wczesniej czy pozniej ponosi się kare.Powodzenia
Zgłoś