Ale was boli, ale was interesuje. Zajmijcie się swoimi tyłkami, a nie u innych tylko nieprawidłowości wyliczacie. po komentarzach widać jaka jest mentalność wiejskich sznurków-cwaniaczków. Byle komuś dopieprzyć. A ci na górze mają z was ubaw po pachy jak jeden z drugim by sobie do gardeł skoczyli.
Ech chłopki. Jesteście takie zajadłe że jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie nim dorośniecie do pięt farmerom z zachodu, którzy w jedności widzą siłę.
Żal mi was!
Na przykładzie tej rodzinnej firmy, można wywnioskować, że rynek usług rolniczych będzie się rozwijał dynamicznie, zwłaszcza tam gdzie rolnicy prowadzą produkcję na wysokim poziomie a nie stać ich na drogi i wydajny sprzęt (sieczkarnia, kombajn, prasoowijarka, itp.). Usługodawcy pozwoli to na lepsze wykorzystanie sprzętu na dużym areale i szybszy zwrot inwestycji, a rolnikowi zapewni dostęp do nowoczesnych i wydajnych technologi pozwalających wykonać w terminach zabiegi agrotechniczne bez inwestowania wielkich pieniędzy na małym areale. Nie trzeba wielkich wyliczeń, żeby wiedzieć że sieczkarnia lub kombajn na małym areale zwróci się po 30 latach (!) a potrzebny jest jeszcze operator a o tego coraz trudniej...
Na rozwiniętych rolniczo terenach jak np. Opolskie działa i wciąż powstaje wiele firm usługowych z pełnym nowoczesnym parkiem maszynowym, często też kilku rolników kupuje wspólnie sprzęt i go użytkuje.
U naszych północnych sąsiadów (Skandynawia), wielu rolników nie ma wcale maszyn i polega na usługodawcach i wynajmie, ale tam jest inna mentalność-rzeczywistość.
To dobrze, że pojawia się nowe pokolenie usługodawców bez nawyków z tzw. PRL-u i początku lat 90-tych. Może zmieni się postrzeganie tego typu zarobku, zwiększy się konkurencja, jakość a ceny spadną.
Tyle mojego o tym trudnym kawałku chleba.
U nas w powiecie płockim firma z okolic Małej Wsi świadcząca usługi koszenia zbóż,tak robi że nie potrzeba siać poplonów.
Żyto po gruberze tak się zrosło jakby z 500kg wysiał na ha,a owies można było w pażdzierniku ciąć na kiszonkie. Po bizonach tego nie było co teraz po nowych kombajnach. Biorą z hektara, dla nich liczy się czas,a nie poprawnie wykonana usługa
Mam znajomego co pracuje w dużym gospodarstwie którego właściciel mieszka w stolicy (liczy tylko kasę) i wolą nająć kilka kombajnów niż kupić swoje. Jak mi mówił to usługodawcy mają tak niskie stawki że im się nie opłaca mieć własnych. Jeden mankament dla usługodawcy to taki że magazynier kończy pracę o 20.00 w żniwa i zabieraj kombajn z pola bo nie ma na co sypać.
Durny za tą kasę w małej mieścinie mieszkanie w ramach w rynku taka z
Sama kasa bez stresu kiedyś pojmę a niebieskie czy zielony na złom tur warty ale prezes simsiadami bos
Może i maszyny powinne być nowe, ale traktory na usługi na pewno nie. Duże traktory z lat 90-00 tak one były najmniej awaryjne chodzą do dziś tylko wymiany oleju i filtrów na czas. A nowe.... No cóż serwis non stop.
Pewien sprzedawca maszyn rolniczych powiedział mi, że wszyscy usługodawcy świadczący usługi koszenia biorą rozrzutniki plew, żeby nie było widać jak za szybko jeżdżą i kładą (...) na straty...
Praktyka pokazuje że usługi są nie opłacalne.
Są dwa rozwiązania.
1. Maszyny i inne Powinny byś tańsze o 30%!
2.CENA Usług jest zbyt małe stawki powinny być
większe ale czy zaakceptuje to rynek?
Pobożne życzenia. Cenę maszyn determinuje pobyt, a ten podnoszą dotacje. Brak dotacji to niższe ceny. Co do ceny usług na rynku jest duża konkurencja. Każdy chce zarobić i obniża stawki. Tegoroczne podkładanie żelastwa na polach kukurydzy, można w końcu czymś wytłumaczyć. Choćby chęcią pozbycia się konkurencji.
Ciekawe czy wszyscy wszystko robią legalnie? przykłady: ON do samochodu, opryski niezarejestrowane do danej uprawy, ubój zwierząt, przekraczanie dawki azotu, obornika na ha, palenie w piecach czym popadnie, brak szamb...
@czlowiek otóż nie, jak wynika z polskiego prawa nie jesteś nawet właścicielem samego siebie więc nie pie rdol głupot i zapier dalaj na kaczora i spółke zoo!
@pala no więc właśnie każdy musi zapierdzielac i nic legalnie nie może więc nie rozumiem skąd w Niektórych tyle jadu jak oficjalnie takie samo gowno może
Jesteście śmieszni komuś się udał biznes to was (...) piecze.
A wy co maszynami z mgr robicie tylko u siebie?czy może też u rodziców teściów?nie zazdrościć tylko do roboty się weźcie a wcześniej pomyślnie jak pan Murawski
No tak a może redakcja wzie ło a za dobrą monetę opowieści rolnika ale często przeinwestowanie gospodarstwa probója choć cokolwiek odbić się na usługach ale ja sam kożystamz usług i też świadczę usługowy stawiam faktury które pomagają mi zwiększać zdolność kredytowa ale bardzo nie podoba mi się jak świadczą usługi dealerzy maszynami przeznaczonymi do testów i to jest arbarzyństwo które kradnie rynek usługodawcom
Gdybym chciał kupić sprzęt za kilkaset tysięcy, to oczywiste że chciałbym sprawdzić go w polu. Druga strona medalu, że wielu bierze sprzęt na testy z chęci tańszej, lub darmowej usługi nie mając zamiaru kupna. Konkurencja na rynku maszyn duża. Nie dziwi mnie, że dealerzy robią wszystko, żeby sprzedać.
Ja zawsze po wykonanej usłudze żądam faktury. Mówię że nie dostanie pieniędzy jak nie wystawi. I mam usługę za darmo.Wystarczy, że wszyscy zaczną tak robić i problem zniknie.
Pamiętaj że na cwaniaka znajdzie się jeszcze większy cwaniak :) Zawsze można zamiast Faktury napisać umowę o dzieło i iść ją opłacić do US i wcale nie trzeba zakładać działalności - każdy może dorobić. Znajomy który ma koparkę tak załatwia cwaniaczków którzy najpierw chcą tanio bez VAT-u a potem że nie ma faktury to on nie płaci bo myśli że koleś spanikuje i odpuści. Mina klienta bezcenna :)
Stawki za usługi nie rosną przez pseudousługodawców czyli rolników którzy kupują maszyny na modernizację czyli za połowę ceny, robią usługi masowo po niskich stawkach bo nowa maszyna za połowę ceny, paliwo rolnicze tankują i odliczają akcyzę, nie rozliczają się z tych usług czyli 18% podatku zostaje, VAT z paliwa i części odliczają na gospodarstwo. Kiedy to urząd skarbowy weźmie się za tych rolników u których po kilka sieczkarni na podwórku a on rolnik bo 20 ha obrabia a setki hektarów kosi usługowo.
Z tego co mi wiadomo gospodarstwa poniżej 300 ha nie są objęte podatkiem dochodowym więc jak można brać "części na gospodarstwo"? No chyba że tylko o VAT chodzi
Komentarze