- Obiecałem, że jak zostanę prezydentem to natychmiast, w ramach przysługującej prezydentowi inicjatywy ustawodawczej, złożę projekt ustawy chroniący polską ziemię, bo ograniczenia w obrocie polską ziemią gasną 1 maja 2016 roku - mówił Duda.
Jak zauważył, klub PiS złożył już do marszałka Sejmu stosowny projekt ustawy o ochronie polskiej ziemi, ale - podkreślił - jest on trzymany w "zamrażarce". - Ja jako prezydent dołożę wszelkich starań i sił żeby ten projekt był procedowany nawet mimo niechęci rządu - zadeklarował.
Kandydat PiS na prezydenta dział, że w przyszły czwartek pojedzie na Śląsk, gdzie odbędzie się debata na temat przyszłości polskiego górnictwa. Na debacie ma spotkać się zaproszonymi ekspertami z branży górniczej i będzie rozmawiał o możliwościach rozwoju tej branży.
Zdaniem Dudy, prezydent Bronisław Komorowski powinien przyjąć rolę arbitra w sporze między rządem a górnikami. - Powinien wyciągnąć rękę i zaproponować rozmowy w Pałacu Prezydenckim. Uważam, że powinniśmy wydobywać polski węgiel wszędzie tam gdzie jest to możliwe. Powinniśmy odbudować polski przemysł - zakończył.
Jak powiedziała towarzysząca wizycie kandydata PiS w Zakopanem Beata Szydło, obecne protesty górnicze wynikają z tego, że polski rząd nie wypracował strategii rozwoju górnictwa i energetyki, a przedstawiciele wielu grup zawodowych związanych z branżą górniczą nie wiedzą co ich czeka.
Kancelaria Prezydenta poinformowała, że w piątek Bronisław Komorowski pojedzie do Katowic, gdzie spotka się samorządowcami województwa śląskiego i liderami związków zawodowych w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim.