Zgodnie z umowami zawieranymi z KOWR, czynsze za dzierżawę ziemi uzależnione są od cen zbóż, a te osiągnęły bardzo wysoki pułap. Problem w tym, że do zupełnie horrendalnego poziomu doszły również koszty środków do produkcji i samej uprawy. Skoro ceny płodów rolnych nie rekompensują ponoszonych nakładów tym rolnikom, którzy uprawiają własną ziemię, to co maję w tej sytuacji powiedzieć ci, którzy grunty dzierżawią?

„W umowie dzierżawy ziemi rolnej KOWR uzależnił cenę dzierżawy od ceny 1 dt pszenicy. Gdy zawierałem umowę dzierżawy około września 2020 r. cena 1 dt pszenicy kształtowała się na poziomie około 67 zł, a w październiku 2021r. KOWR przesłał rozliczenie przy stawce 94 zł za 1dt pszenicy. Obecnie cena pszenicy kształtuje się na poziomie 1200 - 1400 zł, a więc w marcu gdy otrzymam kolejne rozliczenie będzie to 120 lub 140 zł za 1 dt pszenicy. To oznacza, że będę musiał zapłacić 100% więcej, niż w momencie zawierania umowy dzierżawy. Jeśli będzie taka stawka, to będę musiał zrezygnować z dzierżawy albo ogłosić bankructwo” – pisze do nas rolnik z województwa warmińsko-mazurskiego.

-W czasie zawierania umowy dzierżawy nie spodziewałem się takich wzrostów czynszu i chyba sam KOWR nie przewidywał takich wzrostów, bo inaczej nie wystawiałby rolnika na tak duże ryzyko inwestycyjne – mówi z kolei rolnik z Pomorza Zachodniego Mirosław Piotrowski, który zadzwonił do naszej redakcji. -Jako instytucja zaufania publicznego KOWR powinien zmienić te zapisy w umowach na korzyść rolników. Każdy rolnik decydując się na dzierżawę robił jakieś kalkulacje, brał poprawkę na wahania cen, ale takiej sytuacji w jakiej się znaleźliśmy przewidzieć przecież nie było sposobu. Ja zakładałem możliwość wzrostu ceny dzierżawy o 15 czy nawet 20%, ale nie o 100%! A do tego mamy chorą sytuację na rynku nawozów i środków ochrony roślin. Nikt nie może więc mi zarzucić, że sam sobie jestem teraz winien.

-Nie jestem spekulantem na giełdzie tylko zwykłym rolnikiem! Jak miałem przewidzieć to, co się teraz dzieje? – pyta z kolei Michał Jasiński, dzierżawca z woj. opolskiego. -Jeśli minister rolnictwa nie interweniuje i KOWR nie aneksuje nam umów, to zwyczajnie zbankrutujemy. Czynsz dzierżawny nie może wzrosnąć więcej niż 15% od ceny, przy jakiej rolnik analizował możliwości ekonomiczne dzierżawy.

-Razem ze znajomymi rolnikami, którzy są w podobnej sytuacji, zapytaliśmy w KOWR czy można jakość zmienić umowy – skarży się rozmówca z pogranicza Mazur i Podlasia. -Usłyszeliśmy od urzędnika, że takie same ryzyko ponoszą obie strony, bo przecież cena pszenicy równie dobrze mogła spaść i to KOWR by nie zarobił. Ale przecież nie od zarabiania jest KOWR, tylko do wspierania rolników został powołany.

Zapytaliśmy w Ministerstwie Rolnictwa i KOWR o ewentualne pomysły na rozwiązanie tej patowej dla rolników sytuacji. Gdy uzyskamy odpowiedź – wrócimy do tematu.