Połączone: Sejmowa Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi i Komisja do Spraw Unii Europejskiej przeprowadziły dziś pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Jak stwierdził prezentujący projekt poseł Stanisław Kalemba, to projekt o charakterze ogólnoustrojowym, a nie tylko rolniczym. Gospodarstwa rodzinne powinny mieć lepsze warunki zakupu użytków rolnych – tego oczekuje większość naszego społeczeństwa. Konieczność zachowania i niepodzielności gospodarstw, zakaz zmniejszania gospodarstwa poniżej pewnej granicy, państwowe i sąsiedzkie prawo pierwokupu, nadzór państwa nad obrotem ziemią – to rozstrzygnięcia problemu funkcjonujące w wielu państwach.
Nowe regulacje, mające poprawić strukturę obszarową gospodarstw i przeciwdziałać nadmiernej koncentracji i zapewnić odpowiednie kwalifikacje osób prowadzących gospodarstwa, przewidują bardziej aktywną rolę ANR i współpracę z samorządem rolniczym – mówił poseł. Nabyć będzie można do 300 ha, ustawa wprowadza kategorię podstawowej normy obszarowej, określanej w rozporządzeniu ministra dla województw i kraju. Ma to ograniczyć nieracjonalne podziały gospodarstw - zbywca nie może mieć mniej niż przewiduje podstawowa norma obszarowa. Przewidziano zgłaszanie ziemi do przetargu do izby rolniczej i przetarg ograniczony. Rozwiązania przyjęte są oparte na wzorach francuskich i niemieckich. Nie ma prawa absolutnego własności, inne państwa unijne też stosują ograniczenia – uzasadniał poseł.
Projekt rok przeleżał w Sejmie, czy jest znane stanowisko rządu do niego? – dopytywał poseł Romuald Ajchler. Opinie o tym projekcie są przeważnie negatywne, stąd wątpliwość, czy komisja nie mogłaby łatwiej decydować, gdyby miała stanowisko rządu. Dziś musiałbym głosować za odrzuceniem projektu, to knot przygotowany na potrzeby wyborcze, brak opinii rządu świadczy, że to projekt zły – mówił poseł. Poseł Kalemba mógł jako minister rozwiązać ten problem. Teraz PSL chce pokazać, że chce zabezpieczyć sprzedaż ziemi przed cudzoziemcami. Tak dużych uprawnień nie trzeba dawać ANR, agencja ta miała być zlikwidowana. Powinniśmy poznać opinię rządu i dopiero wtedy kierować projekt do podkomisji – domagał się poseł.
Wiceminister Kazimierz Plocke zapowiedział, że stanowisko rządu będzie znane za kilka tygodni.
Poseł Artur Dunin podzielił stanowisko posła Ajchlera: projekt jest mocno niedopracowany, rolnicy nie mogą być z niego zadowoleni. Tworzy się kolejny rejestr gruntów. Mimo to poseł wniósł o zamknięcie dyskusji i skierowanie projektu do podkomisji.
Nie znamy stanowiska rządu, a chcemy podejmować decyzje o dalszej pracy nad projektem – stwierdził poseł Ajchler i chciał przerwania pierwszego czytania do czasu poznania stanowiska rządu.
- Sejm jest suwerenny w przyjmowaniu ustaw – stwierdził prowadzący obrady poseł Krzysztof Jurgiel.
Poseł Ajchler zmodyfikował swój wniosek: prace podkomisji miałyby się rozpocząć dopiero, gdy będzie stanowisko rządu. Ale ponieważ podkomisji jeszcze nie powołano i tak sformułowany wniosek nie mógł być głosowany, poseł wycofał swój wniosek.
Poseł Krzysztof Ardanowski powiedział, że nowe uregulowanie sprawy sprzedaży ziemi jest potrzebne, obecnie obcokrajowcy wykupują bez przeszkód naszą ziemię. Od 2 lat leży projekt PiS i nie może doczekać się dalszych prac. Jest teraz kolejny projekt. A sprawy powinny być rozpatrywane kompleksowo: obrót ziemią, w tym prywatny, i dzierżawa. Mechanizm tak stworzony może być skuteczny. Wcześniej – jako kiełbasę wyborczą – przyjęto projekt o zabieraniu dzierżawcom 30 proc. Teraz znów mamy propagandowy projekt – ocenił poseł. Dlatego niezbędna jest opinia rządu. Spory poselskie nie są skuteczne, do dalszej pracy musi być stanowisko rządu poparte analizami. Minister rolnictwa nie uniknie odpowiedzialności, nie rozumiem, dlaczego nie przedstawia stanowiska – ani do leżącego 2 lata projektu PiS, ani teraz – koalicyjnego – mówił poseł. - Pomysł, strategię musi przedstawić rząd.
Poseł Zbigniew Babalski przypomniał, że KRiRW powołała już podkomisję do 2 projektów ustaw – o kształtowaniu ustroju autorstwa PiS i o gospodarowaniu nieruchomościami, przedstawionego przez PSL. Co się stało, że PSL nie chce debatować nad swoim projektem? Podkomisja zebrała się dwa razy – raz, bo wybrała przewodniczącego, a wczoraj zebrała się, aby poinformować, że jest nowy projekt. Czy ta podkomisja kończy pracę? Po co 2 komisje mają teraz rozstrzygać o tym projekcie? Po czterech latach wracamy do punktu wyjścia – mówił poseł.
Poseł Krzysztof Jurgiel ocenił projekt jako niedopracowany. Przychylił się do głosu, że na podstawie już 2 istniejących projektów należałoby opracować zmiany.
Te 2 projekty, które mamy, zmierzają do zabezpieczenia gruntów przed sprzedażą obcokrajowcom – mówił poseł Ajchler. Potrzebne jest uregulowanie sprawy dzierżaw – i ta ustawa powinna być najpierw procedowana. Nie da się ograniczyć władania cudzą własnością – ocenił. Mogą być więc wątpliwości natury konstytucyjnego do tego projektu. A ustawa o dzierżawie ma szanse być przyjęta i zapewni spokój rolnikom, że ziemia nie trafi na zewnątrz. I wtedy można zająć się regulacją sprzedaży ziemi.
Poseł Stanisław Kalemba wyjaśnił, że projekt 3 grudnia badała Komisja Ustawodawcza i oceniła go jako odpowiedni do dalszych prac. Opinie o tym projekcie są różne, a 90 proc. materii projektu dotyczy materii z projektu PiS, ok. 30 – PSL. Ocenił też wysoko poprzednią nowelizację z 2011 r. o wyłączeniach z dzierżaw. Opinie o projekcie świadczą, że pozwala on uregulować problemy. Odrzucenie projektu uniemożliwia ochronę gruntów od maja 2016 r. – stwierdził. Kto nabył 300 ha, powinien pozwolić nabywać ziemię innym, a to sedno tej ustawy – mówił poseł i zarzucił posłowi Ajchlerowi działania utrudniające uregulowanie sprawy. Projekt jest niedopracowany – więc można go dopracować w podkomisji, razem z poprzednimi projektami. Poprzednia nowelizacja pozwoliła wielu rolnikom nabyć ziemię, PiS też za nią głosował – mówił poseł i domagał się dalszych prac nad nowym projektem, jako chroniącym naszą polską ziemię. - Jako minister pracowałem nad projektem z organizacjami rolniczymi, które pozytywnie go oceniały – to nie jest wymyślone teraz, pracowałem nad tym ok. 20 tygodni – mówił poseł. Przetargi ograniczone dla rolników z danej gminy i gmin sąsiednich to dobre rozwiązanie, to polski interes i polska racja stanu, ktoś kto to blokuje, działa na ich niekorzyść. Tu jest chłopski interes, żeby ochronić polską ziemię, a nie brać pod uwagę swoje interesy i swojej grupy – mówił Kalemba do posła Ajchlera.
Wierzyłbym panu, gdyby jako minister zrobił pan krok w tej sprawie. Mając możliwości jako minister nie zrobił pan nic w tej sprawie, nawet do projektu poselskiego nie przygotował pan opinii – ripostował poseł Ajchler. Wrócił do ustawy z 2011 r. – Mam prawo oceniać ją jako knot, rolnicy w zachodniopomorskim pokazali, jak funkcjonuje ta ustawa. Teraz chce pan znowu mamić rolników? – mówił poseł Ajchler. - W rolnictwie nie pracują tylko rolnicy indywidualni. Zniszczyliście pegeery, nie daliście tym ludziom nic. W ustawie z 2011 roku klub SLD proponował powołanie statusu gospodarstwa wielorodzinnego. Nie doszło do tego.
Poseł Ajchler ocenił nowy projekt jako nadający się do odrzucenia. Być może w podkomisji uda się jednak coś z nim zrobić – zakończył.
Poseł Kalemba stwierdził, że przedmówca zachowuje się „jak karbowy na folwarku”. Dowody jego pracy jako ministra są – a poseł Ajchler jest nieodpowiedzialny, zarzucając mu złe intencje. Ekspertyzy potwierdzają konstytucyjność proponowanych rozwiązań.
- Dlaczego ich pan nie dołączył? – pytał poseł Ajchler.
Poseł Kalemba twierdził, że rolnicy z zachodniopomorskiego są zadowoleni z ostatniej nowelizacji z 2011 r. i zakupili wyjątkowo dużo ziemi na powiększenie gospodarstw. Organizacje rolnicze powinny współpracować w opracowywaniu przygotowanego teraz projektu.
Ostatecznie powołano podkomisję do rozpatrzenia projektu.
Komentarze