Jak powiedział poseł Pięta, nie widział celu przeprowadzania kontroli NIK w ANR, skierowanej na zakup ziemi przez cudzoziemców.

- W trakcie styczniowego posiedzenia Komisji do Spraw Kontroli Państwowej grupa posłów wniosła o przeprowadzenie kontroli w Agencji Nieruchomości Rolnych, w Oddziałach Terenowych w Szczecinie i w Warszawie powiedział w Sejmie podczas omawiania sprawozdanie z działalności Najwyższej Izby Kontroli w 2012 roku. - Sprawa dotyczy wykupu ziemi przez cudzoziemców. W trakcie tego posiedzenia komisji dyrektor Departamentu Rolnictwa i Rozwoju Wsi Wojciech Jadecki argumentował za tym, że kontrola ta jest niecelowa. W dyskusji, w której również brałem udział, także wnosiłem o nieprzeprowadzanie tej kontroli, uznałem, że nie przyniesie ona efektów. Chciałbym w związku z powyższym zapytać: Ile kosztuje taka jednostkowa kontrola przeprowadzona przez kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli? Ile takich kontroli, które nie przyniosą efektów – a z góry wiadomo, że nie przyniosą – jest w skali roku? Czy ta kontrola została zakończona i czy są jej efekty?

Prezes Najwyższej Izby Kontroli Jacek Jezierski odparł, że jeśli chodzi o kontrolę nabywania ziemi przez cudzoziemców, to odpowie na to pytanie na piśmie. Odnosząc się do pytania o koszty jednostkowych kontroli i o liczbę kontroli, które w ogóle są bezefektywne, odparł:  - Oczywiście zdarzają się kontrole, które nie przynoszą jakichś spektakularnych efektów, ale wydaje mi się, że w zasadzie trudno byłoby znaleźć taką, która nie przynosi żadnych efektów. Czasem nie przynosi ona efektów spodziewanych przez wnioskodawcę. Oczywiście zdarza się, że skarżący składający wniosek czy skargę ma jasny pogląd i chce tylko, żeby Najwyższa Izba Kontroli potwierdziła ten jego pogląd. Okazuje się, że czasem jest zupełnie odwrotnie, więc rozumiem tu pewne rozgoryczenie, ale wynika ono po prostu z mylnej oceny stanu. Mam wrażenie, że nie ma takich bezefektownych kontroli, a takich, które przynoszą naprawdę niewiele efektów, jest z kolei niewiele. Przedmiotem troski kierownictwa jest to, żeby eliminować takie kontrole Stąd też duża zmiana, jeśli chodzi o akceptowanie wniosków o kontrole doraźne.

Dodał też, że koszty kontroli jest bardzo trudno wyliczyć. - Można z wielkim uproszczeniem po prostu podzielić cały budżet NIK-u na liczbę kontroli i w ten sposób próbować oceniać koszty poszczególnych kontroli, ale będzie to bardzo nieprecyzyjne i tylko tak bardzo ogólnie dające jakieś rozeznanie, bo kontrole są oczywiście tak różne, jak różne są problemy, na które one natrafiają.