Malicki określił protest jako słuszny. Powierzchnia, którą dysponował OT ANR i położenie regionu sprawiły, że „rolnicy postanowili zadbać o swoje interesy”. Powiedział, że w Szczecińskiem  znalazła się grupa osób, która nie łamiąc prawa, wykupowała ziemię na rzecz obcych właścicieli.

Zabrakło „filozofii podejścia do sprzedaży ziemi” na tym terenie, sprowadzającej się do bliskiego kontaktu z nabywcą. Przetargi ograniczone, kwalifikacje rolnicze i zamieszkanie w pobliżu – to ma gwarantować teraz usprawnienie tego systemu.

Zdaniem Malickiego, dominująca w związku z protestem jest merytoryka, a nie fakt, że rolnicy mają poparcie PiS.

Kontrola MRiRW w OT ANR miała kilka wariantów: zbadano dokumenty, kontrolujący byli też na miejscu – nie ma jednak jeszcze protokołu końcowego, może być znany za tydzień.

Malicki przypomniał, że może być oddelegowany na 3 miesiące – termin ten upływa z końcem marca. Ponownie wkrótce rozpocznie się procedura konkursowa po odwołanym pierwszym konkursie na dyrektora OT ANR – zapowiedział.

Poniewski, były dyrektor OT ANR jest teraz na zwolnieniu.

Trzy z 600 przetargów na sprzedaż ziemi zgłosił do kontroli sam Poniewski, „kilka spraw” do prokuratury albo innych badających organów zgłosił Malicki.  My nie weryfikujemy pochodzenia wadium, izba skarbowa może wejść głębiej w finanse naszych kontrahentów – stwierdził Malicki.