Już prawie trzy tygodnie temu słowackie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi podało informację o znalezieniu w hurtowniach przypadków podawania polskich warzyw (marchew i pietruszka) jako słowackich.

Więcej: Słowacja broni się przed polskimi warzywami sprzedawanymi jako słowackie

W związku z tym "Farmer" poprosił Ambasadę Republiki Słowackiej w Warszawie o informację:

- ile to przypadków, ilu ton warzyw dotyczą

- czy znaleziono też przypadki podobnego fałszowania pochodzenia innych warzyw i owoców

- na jakiej podstawie oparto cytowaną w tym komunikacie wypowiedź minister Gabrieli Matecnej o tym, iż "(...) warzywa lub owoce pochodzące od słowackich hodowców mają wyższą wartość odżywczą niż owoce, które przemieszczają się tysiące kilometrów i dojrzewają w sztucznych warunkach w magazynach lub na statkach" - czy należy te słowa odnosić także i do polskich warzyw i owoców?

Niestety pytania okazały się za trudne dla strony słowackiej: „Ambasada nie dysponuje, niestety, szczegółowymi informacjami, które pozwoliłyby odpowiedzieć na przesłane pytania. Ponieważ jednak sprawa dotyczy polskich produktów, proponujemy, by zwróciła się Pani do Ambasady Rzeczpospolitej Polskiej w Bratysławie, która z pewnością  posiada pełną i aktualną wiedzę na interesujący Panią temat.”

Skorzystaliśmy z podanej rady – bo cóż było robić.

Jak wynika z odpowiedzi, którą nadesłał 25 maja dr Piotr Drobniak, Radca – Minister, Wydział Polityczno – Ekonomiczny Ambasady RP w Bratysławie, nie poznamy jednak szczegółów tej kontroli – a tak w ogóle, to... nic się nie stało:

„Dziękujemy za zainteresowanie sprawą, która również jest nam znana z mediów. Nie mając kompetencji do interpretowania wypowiedzi minister Gabrieli Matecznej, poprosiłem kilka dni temu służby prasowe słowackiego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o wyjaśnienie, czy cytowana wypowiedź pani minister dotyczy również polskiej żywności, a także o dodatkowe informacje, o które Pani pyta. Niestety, na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Na szczęście, w przeciwieństwie do wielu ataków na polską żywność, które miały miejsce na Słowacji zwłaszcza w latach 2012-2015 i które wymagały interwencji Ambasady oraz wielu innych działań dyplomatycznych, ten materiał jest w miarę neutralny. Nie krytykuje się w nim jakości owoców, warzyw czy innych produktów dowożonych z Polski, jedynie na skutek dość niezręcznych sformułowań może powstać wrażenie, że skądinąd słuszne słowa o tym, że żywności szkodzić może długi transport np. drogą morską, odnoszą się także do żywności importowanej z Polski, co oczywiście nie jest logiczne.

Warto też w tym kontekście wspomnieć, że obecne kierownictwo słowackiego resortu rolnictwa mocno angażuje się w promocję żywności słowackiej, chcąc pobudzić tym miejscowy sektor rolno - spożywczy i każda taka kampania podkreśla, że żywność rodzima jest lepsza od importowanej. Stąd wyczulenie na przypadki fałszowania pochodzenia żywności i podawania Słowacji jako miejsca pochodzenia. Inna sprawa, że często taka ocena jest subiektywna oraz że Słowacja jest samowystarczalna żywnościowo jedynie w ok. 40%, jeszcze długo więc będzie skazana na import żywności.

Zapewniam, że każdy przypadek podawania w mediach nieprawdziwych, krzywdzących informacji na temat żywności importowanej z Polski spotyka się i będzie spotykał ze stanowczą reakcją Ambasady. Tymczasem proponuję poczekać na odpowiedź z ministerstwa, o której poinformuję Panią, jak tylko (i jeśli) nadejdzie.”

Nie nadchodzi...

Pozostaje mieć nadzieję, że to zdarzenie, w połączeniu z niedawnymi protestami polskich producentów warzyw spowodowanymi niekontrolowanym importem, doprowadzi jednak do „zaangażowania w promocję żywności” polskiej ze strony polskiego resortu rolnictwa.

Przypomnijmy, że MRiRW odmówiło komentarza w tej sprawie.

Więcej: Słowacja broni swojego rynku przed obcymi warzywami. A Polska?

Po protestach i rozmowach z Unią Warzywno-Ziemniaczaną zapowiedziano jednak nowe uregulowania.

Więcej:

Ministerstwo Rolnictwa będzie ostrzej karać za fałszowanie żywności 

Sklepy będą zobligowane do weryfikacji danych o pochodzeniu ziemniaków