Najpierw dowiedzieliśmy się, że "największe organizacje rolnicze" poparły ministra.

27 kwietnia KRIR podała na swojej stronie internetowej, że 24 kwietnia wraz z innymi organizacjami rolniczymi „skierowała pismo do Prezesa Rady Ministrów Pana Mateusza Morawieckiego oraz Ministra Zdrowia Łukasza Szumowskiego, popierające Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Pana Jana Krzysztofa Ardanowskiego w działaniach mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa prowadzonym gospodarstw rolniczych i zakładów przetwórstwa rolno-spożywczego.”

O jakie działania ministra chodziło? To niestety z prezentowanego listu nie wynikało.

List – wraz z listą sygnatariuszy – w załączniku.

Problem wymaga więc analizy.

„Roszczenie sobie praw wchodzenia na teren prywatnych posesji i gospodarstw przez tzw. aktywistów prozwierzęcych bez asysty organów państwowych musi zostać ukrócone” – m.in. pod takim stwierdzeniem podpisali się sygnatariusze listu. Co mieli na myśli?

Jak podawaliśmy na początku kwietnia, wtedy, kiedy obowiązywał zakaz poruszania się - poza tylko wychodzeniem do pracy, po niezbędne zakupy i w celu działań mających pomóc innym wobec koronawirusa – tzw. organizacje prozwierzęce wystąpiły o wydanie im zgody na wchodzenie do właścicieli zwierząt. Oprotestowali to członkowie innych organizacji łączących hodowców.

Więcej:

„Obrońcy zwierząt” chcą wyłączeń spod rygorów przemieszczania 

Z informacji prezentowanych przez sympatyków tzw. organizacji prozwierzęcych wynikało natomiast, że Ministerstwo Rolnictwa chciało w tarczy antykryzysowej 3.0 zamieścić zapis, zabraniający wstępu do gospodarstw. W złożonym 28 kwietnia i  aktualnie procedowanym w Sejmie przedłożeniu nie ma jednak takiego zapisu. Zamiast niego 27 kwietnia opublikowano list "największych organizacji rolniczych" ze sprzeciwem wobec „fali nienawiści i hejtu, która została przeprowadzona przeciwko Panu ministrowi”.

 29 kwietnia rano wystosowałam do MRiRW pytania:

1. czy jest prawdą, że minister rolnictwa zamierzał wprowadzić w kolejnym pakiecie antykryzysowym zapis zabraniający tzw. organizacjom prozwierzęcym wchodzenia na teren gospodarstw rolnych? Dlaczego wobec tego go nie wprowadził?

2. Czy planowane są zmiany w art. 7 ustawy o ochronie zwierząt? Kiedy?

3. Jakie konsekwencje poniosła  organizacja “Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt” za złamanie zasad kwarantanny, opisane w liście przesyłanym do podpisu organizacjom rolniczym i kto jest autorem tego listu?

4. Czy MRiRW nadzoruje tzw. organizacje prozwierzęce? Czy z tego nadzoru wynikają jakieś wnioski?

Zamiast odpowiedzi, wieczorem 29 kwietnia ministerstwo nadesłało komunikat (całość - w załączniku) ze stwierdzeniem, jakoby „Minister Jan Krzysztof Ardanowski, podobnie jak w innych sprawach, przeanalizował postulaty rolników. Uznając je za zasadne, zaproponował wprowadzenie zmian. Zaproponowana przez MRiRW zmiana ustawy o ochronie zwierząt jest odpowiedzią na informacje o nagminnym, bezpodstawnym i zagrażającym zdrowiu i życiu ludzi wykorzystywaniu przez organizacje prozwierzęce prawa do zabierania zwierząt ich właścicielom.”

A więc nie tarcza antykryzysowa nr 3, ale ustawa o ochronie zwierząt miałaby ulec zmianie. Wreszcie, bo dotychczas mówiono tylko o potrzebie zmiany jej art. 7, ale zmian nie wprowadzano. Zatem pytaliśmy dalej: 1. proszę o podanie treści "zaproponowanej przez MRiRW zmiany ustawy o ochronie zwierząt". Dlaczego projekt nie został opublikowany na stronie rcl?

2. Jak rozumieć stwierdzenie z komunikatu:

"Minister Ardanowski zdecydowanie podkreśla, że interwencyjne odbiory zwierząt w sytuacji zagrożenia ich życia lub zdrowia muszą się odbywać z zachowaniem odpowiednich przepisów ustawowych"? Czy obecnie "interwencyjne odbiory" są nadal możliwe?”

Odpowiedziano, że „Pan Jan Krzysztof Ardanowski Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, uczestnicząc w przygotowaniu prawodawstwa łagodzącego wpływ kryzysu ostatnich tygodni na rolnictwo, postuluje wprowadzenie stosownych zmian w ustawie o ochronie zwierząt.”

A więc mamy do czynienia z postulowaniem zmian w ustawie o ochronie zwierząt – a nie przygotowaniem propozycji ich wprowadzenia.

Do problemu wrócimy – niestety pewnie jeszcze niejeden raz…