Po pół roku od opublikowania tekstu „W ARiMR obsłużą wszechstronnie…” agencja zdecydowała się „ustosunkować do pytań i twierdzeń” zawartych w artykule – miast dochodzić swoich racji przed sądem, co wcześniej zapowiadała.

Więcej:

W ARiMR obsłużą wszechstronnie…

Polemika rzecz cenna. Czy jednak jest o czym mówić?

Agencja nie znalazła podstaw do zakwestionowania prawdziwości podanych stwierdzeń.

Panią prezes oburzyło, że ujawniłam coś, co jest powszechnie znane, a o czego sprawdzenie – w aspekcie konfliktu interesów - prosiłam tak agencję, jak i organizacje radców prawnych i adwokatów.

Pani prezes nie podważa faktu prowadzenia przez wymienionych w tekście panów podwójnej działalności i reklamowania jej w Internecie. „Stanowczo zaprzecza” przy tym, że obaj panowie „podczas swojego zatrudnienia w Agencji, prowadzili bądź aktualnie prowadzą jakąkolwiek sprawę w imieniu beneficjentów ARiMR, co mogłoby rodzić wątpliwości co do zaistnienia konfliktu interesów.”

Zarzuca mi nie odwołanie się do podstawowej wiedzy o funduszach unijnych, jak również nie wyjaśnienie czytelnikom, czy w ARiMR obowiązują jakiekolwiek wewnętrzne regulacje mające zapobiec potencjalnemu konfliktowi interesów.

Zapewniam panią prezes, że właśnie z wiedzy o funduszach unijnych i przepisach dotyczących potencjalnego konfliktu interesów wynikło zainteresowanie tym tematem.

Akredytację w UE może uzyskać ta jednostka, która zapewnia, że płatności są zgodne z prawem, prawidłowe i właściwie rozliczane. Obejmuje to też niezależność i bezstronność, w szczególności nie angażowanie się w żadną działalność, która może zagrozić niezależności lub rzetelności – co dotyczy również kierownictwa i pracowników jednostki.

Naszych czytelników - wiedzących, że pracownicy ARiMR nie pomagają nawet w przygotowywaniu najprostszych wniosków i rozumiejących, dlaczego tak się dzieje - nie trzeba przekonywać, „że oferowanie potencjalnej pomocy prawnej przez pracowników Agencji w sporach w zakresie funduszy europejskich, prowadzi do nieuchronnego konfliktu interesu”. Konflikt interesów jest tu bowiem oczywisty, zwłaszcza jeśli pomoc przestaje być „potencjalna” – a bez wątpienia jej oferowanie w takim celu zmierza.

Podkreślmy, że nie chodzi to o „konflikt interesu”, a „konflikt interesów” – ich wielość właśnie rodzi problem, a dotyczy to także  osób, które świadczą pomoc prawną wspólnie i jeszcze dodatkowo w agencji.

To właśnie dlatego, że sprawa finansów wymaga rozdzielenia poszczególnych działań – w tym także przyznawania pomocy, windykacji należności czy obsługi prawnej - pracownicy agencji, a zatem i kierujący nią, powinni być niczym żona Cezara.

Do tematu będziemy wracać, bo najwyraźniej wymaga jeszcze omówienia.

O takiej potrzebie świadczą też informacje przekazywane przez naszych czytelników, dotyczące podwójnej działalności pracowników agencji.

Poniżej oświadczenie ARiMR.