Jak mówi nasza czytelniczka – jej zdumienie było ogromne, kiedy odebrała od komornika wezwanie do niezwłocznej zapłaty należności w postaci 151 676,95 zł i odsetek wyliczonych na 19 września 2018 r. w wysokości 18,733,13 zł, a w przypadku zwłoki również dalsze odsetki wraz z należną opłatą egzekucyjną w wysokości 33,45 zł dziennie. Do tego jeszcze koszty procesu – 5496 zł – i opłata egzekucyjna 26 385,91 zł.
- Należność została przesłana 4 maja 2017 roku na rachunek ARR – mówi. – Potwierdzenie przelewu – jeszcze wtedy na rzecz ARR - mamy. KOWR potwierdził, że przelew wpłynął. Dokonanie przelewu III raty opłaty za przekroczenie kwoty mlecznej potwierdziła również Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Skierniewicach. Mamy też pismo z Banku Spółdzielczego w Skierniewicach, potwierdzające przekazanie 151 676,94 zł jako spłatę zadłużenia z tytułu opłaty karnej za przekroczenie kwoty mlecznej. Bank udzielił nam na to pożyczki, pożyczkę tę spłacaliśmy 19 miesięcy, od maja 2017 r., co miesiąc płaciliśmy blisko 8 tys. zł.
Skąd więc problem?
- Nie wiem. Nie potrafię tego wyjaśnić – mówi czytelniczka. - Próbowała to wyjaśnić pani komornik, do której złożyłam pismo z KOWR-u, potwierdzające opłacenie kary. Pani komornik wysłała wszystkie dokumenty do ARiMR w Warszawie, bo już nie OT agencji, ale Warszawa się tym zajmuje. Agencja odpisała do pani komornik, że dług jest aktualny i proszą o jego natychmiastowe ściągnięcie.
O wyjaśnienie sytuacji w ARiMR upomniał się ZZRR „Solidarni”.
Koszty postępowania w tej sprawie przewyższają już kwotę rzekomego zadłużenia naszej czytelniczki. Kto je pokryje?
Tak czy inaczej – nasza czytelniczka. Nawet jeśli nie jako dłużniczka, to jako podatnik.
Komentarze