Na kwestię podrzucanych na polach i lasach śmieci zwracali niedawno uwagę rolnicy z Dolnośląskiej Izby Rolniczej.

Czytaj więcej
Rolnicy apelują: zwolnijcie nas z BDO!Zgodnie z ustawą o odpadach, za podrzucone śmieci odpowiada właściciel terenu, na którym śmieci wyrzucono i do jego obowiązku należy ich uprzątnięcie. To on też musi ponieść związane z tym koszty wywozu. Ale można z tym walczyć.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska we współpracy z Głównym Inspektoratem Ochrony Środowiska uruchomiło niedawno w sieci specjalny formularz służący do zgłaszania incydentów mogących mieć niekorzystny wpływ na środowisko (dostępny na www.gios.gov.pl – ikona „Zgłoś interwencję”). Tym sposobem szybko można poinformować odpowiednie organy np. o nielegalnym wysypisku śmieci w lesie, w rowie czy przy polu.
Formularz jest dość krótki, kategorię zgłoszenia należy wybrać z rozwijanego menu. Następnie należy zwięźle opisać sprawę, podać adres, pod jaki powinny udać się służby oraz wszelkie informacje, które mogłyby np. pomóc w ustaleniu sprawców. Można dodać również załączniki, np. zdjęcia śmieci. W formularzu jest miejsce na dane kontaktowe zgłaszającego, ale - jak informuje GIOŚ na swojej stronie - zgłoszenia można również dokonać anonimowo.
Wszystkie zgłoszenia trafiają bezpośrednio do Departamentu Zwalczania Przestępczości Środowiskowej, który po dokładnej analizie podejmuje decyzję o dalszych działaniach w sprawie.
Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba podczas wczorajszej konferencji prasowej poinformował o pierwszych zgłoszeniach podejrzeń przestępstw o charakterze środowiskowym.
- W ciągu zaledwie dwóch tygodni przyjęliśmy 134 takie zgłoszenia. Jeden z przykładów to woj. śląskie – dzięki zgłoszeniu udało się na gorącym uczynku przyłapać podejrzanego, który chciał nielegalnie zdeponować 47 200-litrowych beczek niebezpiecznych odpadów. Kolejna sprawa - zaledwie dzień po opublikowaniu w mediach informacji o pojawieniu się formularza, zgłoszono nam informację o nielegalnym zmagazynowaniu 26 pojemników typu mauser. Pokazuje to ogromną skalę tego zjawiska – stwierdził minister Ozdoba.
- To ważne, żeby taki proceder ukrócić jak najwcześniej, bo jeśli się to nie uda, potem ponosimy gigantyczne koszty. Likwidacja porzuconych odpadów niebezpiecznych w Mysłowicach kosztowała 90 milionów złotych właśnie dlatego, że proceder trwał bardzo długo – mówił Ozdoba.
Minister apelował także do osób, które mają podejrzenia dotyczące nielegalnych działań: - Jeśli widzimy, że gdzieś, na teren jakiś magazynów, starych zakładów wjeżdżają ciężarówki, śmieciarki - zgłaszajmy to. Bez czujności obywatelskiej trudno będzie poradzić sobie z tym procederem.
Przyznał też, że gotowy jest już projekt nowelizacji ustawy zaostrzającej kary za przestępstwa przeciwko środowisku (głównie chodzi o porzucanie i podpalanie odpadów).
- Dzisiaj te kary są kompromitująco niskie – ocenił Ozdoba. – Do tego orzekane są bez nawiązki na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, a to przecież instytucja, która finansuje sprzątanie takich nielegalnie porzuconych odpadów.
Jak wyliczył wiceminister, przez ostatnie 10 lat na konto NFOŚiGW z tytułu orzeczonych kar za niszczenie środowiska trafił... milion złotych. – To śmieszna kwota, dlatego w nowelizacji kodeksu karnego będzie obowiązkowa nawiązka na rzecz Funduszu – zapowiedział.
Ozdoba wyjaśnił, że projekt nowelizacji kodeksu wykroczeń i kodeksu karnego czeka tylko na wpis do wykazu prac Rady Ministrów. – Mam nadzieję, że to się stanie lada chwila, następnie czeka nas procedura legislacyjna, ale mam nadzieję, że nie będzie ona długa, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że kary za przestępstwa, o których mówimy, muszą wzrosnąć, tym bardziej, że przepisy w tym zakresie nie były nowelizowane od lat 90.
Ozdoba dodał, że podniesiona zostanie wysokość wszelkich kar, od mandatów po kary więzienia. – I to radykalnie, za wywiezienie śmieci do lasu, czy na pole zamiast 500 złotych będzie groziła grzywna w wysokości 5 tysięcy złotych (i obligatoryjność ich sprzątnięcia), za najcięższe przestępstwa, jak magazynowanie odpadów niebezpiecznych górna granica odpowiedzialności zostanie podniesiona z 8 lat do 15 lat pozbawienia wolności – dodał wiceminister.
- Tolerancja dla bandytów środowiskowych dobiegła końca – stwierdził też w czasie konferencji prasowej wiceminister.
Komentarze