Jechali po niego w tuzin chłopa, wozili go po mieście na sygnale, cały dzień trzymali w kajdankach bez pożywienia i napojów – aby teraz nabrać wody w usta i nie chcieć informować o zagrożeniu, z jakim tak dzielnie walczyli.

Więcej o zatrzymaniu Marcina Bustowskiego:

Marcin Bustowski zaaresztowany

Bustowski zwolniony z aresztu po 7 godzinach

"Farmer" próbował ustalić, co i dlaczego stało się w Jeleniej Górze 6 lutego.

Niestety – policja najpierw w ogóle nie chciała przekazać informacji, a potem udzieliła jej – podobnie jak prokuratura – na zasadzie „odczep się”.

Pytaliśmy w jeleniogórskiej policji i prokuraturze (i tu, i tu utrzymywani są rzecznicy prasowi!):

1. Co było powodem zatrzymania Marcina Bustowskiego i jak długo ono trwało?

2. Czy wzywano go wcześniej w tej sprawie?

3. Dlaczego policja zdecydowała się na zatrzymanie? Czyje polecenie zrealizowano?

4. Dlaczego  użyto kajdanek? Jak długo zatrzymany miał je założone?

5. Czy otrzymywał pożywienie i napoje podczas zatrzymania?

6. Czy przedstawiono mu zarzuty i jakie?

7. Dlaczego został zwolniony?

8. Ilu policjantów zatrzymało Bustowskiego?

9. Ilu policjantów przewiozło go do prokuratury?

10. Ile kosztowała cała ta akcja?

Podinsp. Edyta Bagrowska, oficer prasowy KMP w Jeleniej Górze, zdołała ustalić, co następuje:

„Ad.1. Zatrzymanie mężczyzny w dniu 6 lutego br. Nastąpiło po analizie materiału dowodowego w postępowaniu przygotowawczym o czyn  z art.190 par.1 kk i inne.

Ad.2. Zatrzymanie trwało do momentu wykonania wszystkich czynności przez Policję i Prokuraturę i wydania decyzji o jego zwolnieniu.

Ad.3. Z konieczności zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania i zastosowania środka zapobiegawczego zaistniały przesłanki do zatrzymania, co wykluczało wystawienie wezwania.

Ad.4. Osobie zatrzymanej zgodnie z obowiązującymi przepisami zakłada się kajdanki.

Ad.5. W każdym przypadku, gdy osoba zatrzymana wyrazi chęć skorzystania z toalety czy otrzymania wody, to taka prośba zostaje spełniona. Jeżeli chodzi o wydawanie osobie zatrzymanej posiłków, to regulują to odrębne przepisy, które w tym przypadku nie miały zastosowania.

Ad.6. W sprawie przedstawionych zarzutów proszę kontaktować się z Prokuraturą Rejonową w Jeleniej Górze, która to nadzoruje to postępowanie.

Ad.7. Mężczyzna został zwolniony po wykonaniu wszystkich niezbędnych czynności i tym samym ustały przesłanki do zatrzymania.

Ad.8.i 9. Siły i środki były adekwatne do zaistniałej sytuacji

Ad.10. Nie poniesiono dodatkowych kosztów. Czynności realizowane były w ramach bieżącej pracy Policji.”

Liczba punktów niby ta sama – odpowiedzi jednak całkiem na inne pytania. A wszak „Ad” oznacza „do” – widać nie wszędzie… Czasem może być i „od” – „od rzeczy” dokładniej… Jako żywo odpowiedzi jeleniogórskiej policji przypominają definicję wzgórza, niegdyś podawaną do przyswojenia studentom podczas szkolenia wojskowego. Otóż na podchwytliwe pytanie „Co to jest wzgórze i w jaki sposób” należało odpowiadać: „Wzgórze jest to wzniesienie w sposób wypukły”. Ale w przypadku zatrzymania Bustowskiego pytania są jasne i wcale niewyszukane. Więc dlaczego tworzy się tajemnice, zamiast chwalić się tak dzielnym ujęciem groźnego przestępcy?

Mało rozmowna jest też prokuratura – nic nie ma do powiedzenia o użytych siłach i środkach policji, niezbędnych do trwającego 7 godzin doprowadzenia do Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze Marcina B., podaje za to z własnej inicjatywy (dziękuję i przepisuję wiernie), że „decyzją prokuratora zostały wobec niego zastosowane środek zapobiegawczy o charakterze wolnościowym w postaci dozoru Policji połączonego w zakazem kontaktowania się oraz zbliżania się do osoby pokrzywdzonej”. Całość odpowiedzi – w załączniku.

- Powiedziałem – i to jest ta groźba karalna z art. 190 kk – że jak przejmiemy władzę, to ich wszystkich powywalamy, bo nic nie robią, nie kontrolują żywności, a dzieci chorują – streszcza zarzuty, jakie mu postawiono, Marcin Bustowski.

Doprawdy to już wszystko? Nawet nic o powyrywaniu nóg nie było?...

Jak z tego wynika, więcej wiadomo o zatrzymaniu Nawalnego – tam chociaż powiedziano, że obraził weterana… Tu w ogóle nie wiadomo, po co ten huk i czy aby nie strzela się z armaty do wróbla… Zaraz zaraz, czy ja już kiedyś tego nie pisałam… Tak, podobnie przesadnie i z rozmachem reagowano kiedyś na działania Mariana Zagórnego, poprzednio - przed Bustowskim - kierującego ZZRR „Solidarni”…

Więcej: 

Zagórny terrorystą czy kłusownikiem?

Wkrótce Mariana Zagórnego znaleziono martwego, a okoliczności jego śmierci nie wyjaśniono.

Więcej:

Czy śmierć Mariana Zagórnego pozostanie niewyjaśniona?

Skoro historia lubi się powtarzać, to czy Bustowski nie powinien mieć ochrony… policji?...