Wniosek o odwołanie ministra złożyli 11 września posłowie PiS. Główny argument niezadowolonych? Marginalizowanie od 2007 roku polskiej wsi i rolnictwa.
„Wieś jest traktowana jako zasób i to zasób szczególnie łatwy do wykorzystania. 6 lat takiego traktowania skutkuje świadomą marginalizacją tego sektora gospodarczego oraz obszarów wiejskich, na których zamieszkuje przecież ponad 39 proc. ludności Polski” - czytamy w uzasadnieniu wniosku.
„Rzuca się w oczy przede wszystkim brak konkretnej koncepcji i chaos programowy”. „Najważniejsze decyzje dotyczące polskiego rolnictwa podejmowane są na forum Unii Europejskiej. Niezależnie od oceny tego faktu, skoro Polska zdecydowała się na oddanie części suwerenności w tym obszarze, tym energiczniej i aktywniej powinna współkształtować Wspólną Politykę Rolną. Rząd Donalda Tuska, w którym za wieś i rolnictwo odpowiadają politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego, nie potrafi lub nie chce prowadzić aktywnej polityki europejskiej również w zakresie wsi i rolnictwa. Nie podjęto też skutecznych działań dla zapewnienia równomiernego wsparcia polskich rolników w ramach systemu płatności bezpośrednich pomiędzy państwami członkowskimi. UE nadal podtrzymuje nierówność wobec prawa wsparcia polskiego rolnika, w relacji do np. rolników niemieckich”.
Krytycznie oceniono też sytuację na rynkach rolnych: „Działania rządu na rynkach rolnych powinny stabilizować ceny surowców i produktów, chronić rynek przed spekulacją, utrzymywać odpowiedni poziom produkcji żywnościowej oraz zabezpieczać dochód rolników i ceny produktów spożywczych dla konsumentów. Rząd nie realizuje żadnego z tych celów, a często działa przeciwko nim, jak na przykład, gdy tolerował lukę prawną, która umożliwiła import na wielką skalę taniego zboża z Ukrainy w 2008 roku, czy spekulację na rynku cukru w 2011 roku i ostatnio na rynku zbóż i rzepaku w 2013 roku. Dobrowolnie i bez żadnego uzasadnienia zamknięto cukrownie w Łapach, Lublinie i Brześciu Kujawskim. Rząd zgodził się, również dobrowolnie, na redukcję limitu kwoty cukrowej o 366 tys. ton i w efekcie z eksportera cukru Polska zmieniła się na importera netto cukru.”
Szczególnie źle wygląda sytuacja na rynku wieprzowiny: „Na rynku wieprzowiny występuje systematyczny spadek pogłowia trzody chlewnej, które w lipcu 2012 roku liczyło 11,5 mln sztuk (jak w latach 60 tych XX wieku). W 2012 roku obserwowano spadek produkcji trzody chlewnej o 12,4 proc. przy jednoczesnym wzroście importu o 12,4 proc. Jedną z przyczyn obserwowanego regresu w tym sektorze rolnictwa był właśnie niekontrolowany import taniego mięsa z Niemiec w trakcie afery dioksynowej w styczniu 2011 roku, gdy jej ceny spadły o 30 proc.”
Brak reakcji rządu na rynku cukru: „Na rynku cukru w 2010 roku, w wyniku spekulacyjnych działań handlowców i producentów, nastąpił skokowy wzrost cen cukru, w marcu 2010 roku o 40 proc., a w relacjach do roku 2009 - o 80 proc. Na wyraźne działania o charakterze zmowy rząd i jego instytucje zareagowały zbyt późno i nieskutecznie.”
Przedstawiono też zastrzeżenia wobec funkcjonowania Agencji Rynku Rolnego: „Afery wokół tej agencji, takie jak nagłośnione latem 2012 roku nagrania prezesa ARR, kumoterstwo i przekraczanie uprawnień w zakresie zatrudniania i zwalniania pracowników w ARR oraz niewłaściwe prowadzenie spraw rozdziału środków pomocy finansowej UE z tytułu odszkodowań za straty producentów warzyw, świadczą o braku jakiegokolwiek nadzoru ze strony Ministra.”
Sytuacja społeczna na wsi ma w związku z tym cechy zapaści. „Na obszarach wiejskich rozwija się bezrobocie strukturalne i występuje trwały wzrost bezrobocia w rolnictwie. Bezrobotni na wsi stanowili w końcu 2012 roku 43,9 proc. populacji bezrobotnych ogółem, chociaż na wsi mieszka tylko 39 proc. ludności kraju.”
Spadają dochody gospodarstw domowych na wsi, ubóstwem zagrożone jest co piąte:
„Dochody gospodarstw domowych na wsi stanowiły w środku okresu rządów PO-PSL w 2012 roku 72,9 proc. dochodów gospodarstw domowych w miastach ogółem i tylko 52,2 proc. dochodów gospodarstw domowych w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców, i ten dysparytet wykazuje cechy trwałości, a w ostatnim czasie nawet się pogłębia. Jednocześnie dochody realne gospodarstw domowych rolników indywidualnych w 2010 roku kształtowały się na poziomie 93 proc. dochodów tych samych gospodarstw w 1995 roku. Obecnie ubóstwem ustawowym na obszarach wiejskich zagrożonych jest 21,3 proc. gospodarstw domowych, a ubóstwem skrajnym 13,1 proc. (ponad 2 razy więcej niż w mieście).”
W uzasadnieniu podano też złą sytuację doradztwa rolniczego, stan wiejskiej infrastruktury, likwidację wiejskich szkół, zgodę na brak wpływu na tworzenie warunków finansowania rozwoju zawodowego szkolnictwa rolniczego.
PiS przypomina, że 4 marca 2011 roku posłowie Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość złożyli wniosek o odwołanie ówczesnego ministra rolnictwa Marka Sawickiego.
„Podstawą tego wniosku było 10 konkretnych i precyzyjnych zarzutów wobec Ministra:
1. Sukcesywne zmniejszanie środków finansowych na rolnictwo i rozwój obszarów wiejskich;
2. Brak aktywnej polityki europejskiej, a zwłaszcza skutecznych działań w kierunku wprowadzenia równych dopłat;
3. Brak przeciwdziałania rosnącym cenom środków do produkcji rolnej;
4. Opóźnienia w wykorzystaniu środków Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich i Polityki Spójności;
5. Doprowadzenie do destabilizacji rynków rolnych i brak przeciwdziałania niskim cenom skupu warzyw, mięsa i mleka oraz niszczenie polskiego rynku cukru i zamykanie cukrowni, brak jakichkolwiek działań wobec kryzysu cen żywności oraz brak działań zwiększających dochody rolników poza produkcją rolną;
6. Dezorganizacja i wprowadzenie chaosu w instytucjach zajmujących się rolnictwem;
7. Brak aktywnej polityki społecznej na terenach wiejskich;
8. Brak realizacji konstytucyjnego obowiązku wzmacniania gospodarstw rodzinnych;
9. Brak strategii rządu dla polskiego rolnictwa oraz dla poszczególnych branż;
10. Brak reakcji na słuszne postulaty Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Właściwie prawie wszystkie z postawionych przez nas zarzutów zachowują aktualność w odniesieniu do funkcjonowania Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi aż do dnia dzisiejszego” – stwierdzono.
Ministra Sawickiego nie odwołano - w głosowaniu w dniu 25 marca 2011 w Sejmie, wniosek nie uzyskał większości. „Konsekwencją tego była kompromitacja Pana Ministra Marka Sawickiego, do której doszło ponad rok później w związku z tzw. „aferą taśmową” (…)” – przypominają autorzy wniosku o wotum nieufności .
Zarzucają ministrowi Kalembie, że nie ujawnia prawdy o rzeczywistym stanie środków dostępnych na rolnictwo w nowym okresie budżetowym.
PiS wynegocjowało lepsze warunki:
Zmniejszy się poziom finansowania polskiego rolnictwa z krajowego budżetu. Brak rozwiązań dotyczących ochrony polskiej ziemi oraz tolerowanie patologii w ANR w obszarze sprzedaży nieruchomości rolnych SP. Brak zapowiedzianej ustawy o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych. Nastąpiła liberalizacja przepisów dotyczących GMO (w ramach ustawy o nasiennictwie). Brak propozycji prowadzących do stabilizacji na podstawowych rynkach rolnych oraz przeciwdziałania rosnącym cenom środków do produkcji rolnej. Brak aktywnej polityki społecznej na obszarach wiejskich. Nastąpiła rezygnacja z konsolidacji Agencji Rolnych (ARiMR i ANR) oraz brak ustawy o Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii. Brak ustawy o utworzeniu Funduszu Gwarantowanych Świadczeń za sprzedane produkty rolne. Wreszcie nie nastąpiło uregulowanie spraw związanych z „ Łańcuchem żywnościowym” – wciąż jest problemem występowanie bardzo silnych, w sensie ekonomicznym, pośredników i dystrybutorów, i bardzo słabych ekonomicznie rolników.
„Owszem, wiązano z nim pewne, niewielkie zresztą, nadzieje, kiedy obejmował stanowisko. Po roku urzędowania widać jednak wyraźnie, że stał się on w tym czasie typowym ministrem rządu Donalda Tuska – biernym w kraju i za granicą oraz posłusznym w realizowaniu polityki liberalnej” – konkludują autorzy wniosku o odwołanie i dodają, że dalsze sprawowanie urzędu przez takiego jak ten ministra przynosi szkodę tam, gdzie najbardziej potrzebne jest wsparcie i poprawa.
Komentarze