Ich zdaniem swoboda wytwarzania i wprowadzania na rynek z pierwszej ręki bezpiecznej żywności jest podstawowym sposobem zaspokojenia tej potrzeby.


- Dzisiaj zgodnie z prawem nie możemy kupić bezpośrednio od wytwórcy, który nie prowadzi firmy, takich produktów jak: dżem, konfitury, soki, przetwory domowe, przeciery, mąki, kasze, chleb, mięsa surowe (poza drobiem, zajęczakami i dziczyzną), wędliny, pasztety, oleje, domowe nalewki, cydry, wina .. a przecież nie każdy czuje się przedsiębiorcą - informują.

Trzeba z kolei zaznaczyć, że taka sprzedaż odbywa się w szarej strefie.

Organizacje postulują po pierwsze o ułatwienie dostępu do legalnego rynku lokalnej żywności dla rolników i innych wytwórców zarówno nieprzetworzonych, jak i przetworzonych produktów żywnościowych w ograniczonych ilościach.

Po drugie o wprowadzenie możliwości legalnego wytwarzania serów twarogowych, twardych oraz masła i jogurtów z mleka niepasteryzowanego bezpośrednio przez hodowców w ramach już prowadzonej działalności rolniczej.

Po trzecie sprzedaży chleba wypiekanego w domu w oparciu o tradycyjne i regionalne receptury.

Po czwarte możliwość sprzedaży mięsa surowego, rozebranego ze zwierząt pochodzących z własnej hodowli.

Wreszcie po piąte wprowadzenia możliwości legalnej sprzedaży własnych nalewek, win wytworzonych w oparciu o tradycyjne receptury.