Zdaniem posłów z PSL ustawa o scalaniu i wymianie gruntów wymaga nowelizacji.

Jak mówił poseł Józef Racki, „doregulowania” wymaga kilka kwestii. Przede wszystkim z możliwości przeprowadzania prac w ramach ustawy scaleniowej powinni móc korzystać inwestorzy:

- Coraz więcej inwestorów – tych, którzy wchodzą na grunt i niszczą jak gdyby istniejące rozłogi gruntów – przychodzi z wnioskiem, że przyczyniliby się do poprawy tych rozłogów. Zrobiliby to pod warunkiem, że mogliby skorzystać z ustawy scaleniowej. W związku z tym do tej ustawy wprowadzamy pojęcie inwestora. I takim inwestorem może być – już zdefiniujemy tego inwestora – że „rozumie się przez to podmiot realizujący inwestycję celu publicznego na gruntach, o których mowa w pkt 1.” Czyli na gruntach poddanych, objętych decyzją o scaleniu.

Dotychczas tylko Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad, a teraz już  „każdy inwestor – realizujący procesy inwestycyjne na gruntach, które są w rozdrobnieniu – może partycypować w kosztach postępowania scaleniowego. W związku z tym zasięg jak gdyby prowadzenia tego typu prac scaleniowych – z urzędu i z wniosku – zwiększa się” – mówił poseł.

Nowością jest wprowadzenie zasady, dotyczącej możliwości nabycia gruntów na rezerwaty przy przeprowadzeniu prac scaleniowych. - Takie prace będą przeprowadzone po to, żeby wydzielić w wyniku tego scalenia grunty przeznaczone na potrzebny im cel – ale jednocześnie po to, żeby rolnicy nie mieli pogorszonych warunków w swojej przestrzeni produkcyjnej – mówił poseł Józef Racki.

W projekcie dopuszcza się możliwość zmiany przebiegu granic nieruchomości zabudowanych. - W dotychczasowym przepisie było wyraźnie napisane, że obydwie strony mogą wyrazić zgodę na zmianę – ale jeżeli są budynki, to już z tym jest problem. W związku z tym mówimy, że jeżeli dwie strony zgodzą się – że jedna z nich przeniesie budynki na własny koszt albo za odszkodowaniem i będzie zapewniony dojazd do tych budynków – to również to scalenie może być prowadzone.

Projekt zawiera też zmiany dotyczące wydzielania gruntów na cele publiczne.

- Również wprowadzono zasadę, zmieniającą jak gdyby dotychczasową zasadę, która mówiła, że z gruntów rolników objętych postępowaniem scaleniowym można wydzielić na cele publiczne grunty o nowej powierzchni w różnicy wielkości do 3 proc. W tej ustawie odchodzimy od tej reguły 3 proc., ponieważ uważamy, że nieraz zbyt cenne są grunty, żeby 3 proc. mniej czy więcej wartości tych gruntów komuś przydzielać. Ale zostawiamy również pewną furtkę. Otóż, w specyficznych warunkach, kiedy już „nie idzie” wydzielić w 100 proc. tej wartości nieruchomości, dopuszcza się dopłaty z gruntów tych rolników, którzy dostaną większy przydział gruntów.

Jeżeli na obszarze scalenia są grunty ANR, to w pierwszej kolejności te grunty możemy przeznaczać na cele użyteczności publicznej – tzn. na drogi czy na inne tereny, niezbędne dla działalności samorządu. Również uczestnicy scalenia, w drodze uchwały podjętej na zebraniu wiejskim, mogą określić – i powinni określić sami – procentową wielkość zmniejszenia wartości należnych im gruntów, którą mogą przeznaczyć na cele społeczne.

Odmiennie niż dotąd uregulowano sposób odwołania od decyzji.

- Dotychczas sprawy scaleniowe trafiały do kolegiów odwoławczych. Uznaliśmy, że jest to bardzo niebezpieczna formuła, ponieważ scalenie gruntów musi się skończyć w okresie po zbiorach. To znaczy, że nowi użytkownicy gruntów na swoje grunty muszą wejść wtedy, kiedy nie ma plonów – i wtedy jest tzw. wprowadzenie w posiadanie. Jeżeli zostają wprowadzeni w posiadanie we wrześniu, w październiku – a kolegium odwoławcze rozpatruje sprawę i zwraca ją, ponieważ dopatrzyło się błędu legislacyjnego – to wtedy cały proces scaleniowy jest przesunięty o cały rok. W związku z tym uznaliśmy, że właściwym organem, który płaci za prace scaleniowe, jest organ wojewody. Bo wojewoda, po pierwsze, płaci, a po drugie, ma służby, które znają się na procesie scaleniowym. I wtedy ów organ nie musi w całości uchylać decyzji, jeżeli stwierdzi, że jest w tej decyzji coś nie tak i coś nie zostało prawidłowo zrobione. Może tę decyzję uchylić w części. Również wprowadzamy tutaj zasadę, że po pięciu latach nie wolno będzie wzruszyć decyzji ostatecznej. Dotychczas w ustawie scaleniowej opieraliśmy się na Kodeksie postępowania administracyjnego. K.p.a. zezwala na wszczęcie postępowania w każdym etapie. A tutaj, proszę państwa, zachodzą przypadki zasiedzenia – np. 10, 20 czy 30 lat – i już nie powinniśmy tego wzruszać, a w trybie k.p.a. jeszcze się w tę sprawę bawimy. W związku z tym mówimy, że nie będziemy się bawili. Koniec, odstąpimy od tej sprawy.

Rząd pozytywnie – choć nie bez uwag – odniósł się do przedstawionej propozycji. Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi postanowiła o powołaniu podkomisji, która przeanalizuje projekt ustawy.