Poseł Maciej Górski, Prawo i Sprawiedliwość, pytał wczoraj w Sejmie o plany dotyczące odbudowy polskiego przetwórstwa:

- W licznych wystąpieniach ministerstwo upatruje spadku dochodów rolników m.in. w upadku, zniszczeniu polskiego sektora przetwórstwa rolnego z lat 90. Jakie konkretnie propozycje przygotowało ministerstwo w ramach Polskiego Ładu, służące odbudowie tego sektora, tej gałęzi? I jakie środki przewiduje uruchomić na to działanie?

Wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik przyznał, że „przetwórstwa nie mamy”.

- Jest to problem z lat 90., kiedy większość zakładów została sprywatyzowana, ale często wiązało się to z likwidacją zakładów skupowych, przetwórczych - mówił. - Udział firm prywatnych w przetwórstwie spożywczym zwiększył się do 80%, co samo w sobie nie jest niczym złym, natomiast te firmy nie do końca wypełniały zadania, do jakich wcześniej były powołane. Wiele firm zostało przejętych przez kapitał zagraniczny. Dużą i pozytywną rolę odegrali w tej sytuacji krajowi przedsiębiorcy interweniujący i inwestujący w rozwój małych i średnich przedsiębiorstw. Według statystyk dotyczących sektora rolno-spożywczego w 2019 r. w polskim przemyśle spożywczym działalność produkcyjną prowadziło 17,6 tys. podmiotów.

Sytuację ma poprawić 4,5 mld zł, przewidziane w Polskim Ładzie na odbudowę polskiego przetwórstwa oraz sprzedaż i produkcję żywności w gospodarstwie rolnym.

- Środki te będą pochodziły z KPO, na uruchomienie którego wszyscy czekamy. Są to bardzo duże pieniądze i chcemy to przetwórstwo w mniejszych ośrodkach, blisko rolnika odtworzyć. Środki przeznaczone będą na wsparcie mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw przetwórstwa rolno-spożywczego, wsparcie dla rolników prowadzących sprzedaż bezpośrednią, działalność w ramach RHD i MOL, wzmocnienie sieci regionalnych rynków hurtowych i centrów przechowalniczo-dystrybucyjnych. (…) Chcemy, aby w tym działaniu uczestniczyli: grupy producentów rolnych, prywatni inwestorzy czy spółki bądź przedsiębiorstwa, w które zainwestowaliby rolnicy.

Wiceminister wyraził nadzieję, że  centra sprzedaży i przetwórnie płodów rolnych będą powstawały w małych miejscowościach, „tak aby skracać łańcuch między rolnikiem a konsumentem.”

- Mam nadzieję, że z tym programem będzie się bardzo mocno wiązał rolniczy handel detaliczny, który jest pierwszym krokiem do tego, abyśmy mogli docierać do konsumentów w sposób bezpośredni. Cały program skonstruowany jest tak, by przetwórnie powstawały również w mniejszych miejscowościach i aby prosto z nich można było dostarczać do sprzedawców zajmujących się handlem detalicznym bądź bezpośrednio do odbiorców.

Program taki daje szansę rolnikom i przedsiębiorcom, aby zainwestowali w przetwórstwo rolno-spożywcze, co pozytywnie odbije się na ich dochodach i przyczyni się do tego, że konsumenci będą mogli zaopatrywać się w świeże, bardzo dobre, przetworzone towary bezpośrednio z polskiej wsi, z gospodarstw - przekonywał wiceminister.