Jak pisaliśmy wiosną, raport NIK o wynikach kontroli nadzoru nad gospodarką leśną w lasach niestanowiących własności Skarbu Państwa był bardzo krytyczny – NIK uznała, że starostwa nieprawidłowo nadzorują lasy nienależące do skarbu państwa.

Więcej:

Lasy prywatne rosną jak chcą

Podczas niedawnych obrad sejmowej Komisji do spraw Kontroli Państwowej zapowiedziano wyciągnięcie wniosków z tej kontroli.

Jak mówił pełniący obowiązki dyrektora Delegatury NIK w Zielonej Górze Włodzimierz Stobrawa, ministerstwo uznało za zasadne wnioski pokontrolne NIK i zapowiedziało wprowadzenie zmian, także legislacyjnych.

Wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka przyznał, że jest „szereg problemów komunikacyjnych” z właścicielami lasów prywatnych, gdyż nie mają oni reprezentacji. Poddał pod rozwagę wzmocnienie związku właścicieli lasów odpisem podatkowym – analogicznie, jak jest to przy izbach rolniczych.

- Zastanawiam się, czy na przykład nie powinno być tak, że przy podatku rolnym i leśnym, który płacą właściciele, że od jakiejś powierzchni odprowadzana jest jakaś symboliczna złotówka. Tak jak na przykład przy izbach rolnych dzisiaj. To by spowodowało, że ta organizacja zrzeszająca tych prywatnych właścicieli miałaby podstawy finansowe, żeby jakoś funkcjonować – mówił. - Gdyby ta organizacja zrzeszająca prywatnych właścicieli była podmiotem, który reprezentuje tych właścicieli, to w przypadkach legislacyjnych, kiedy opiniujemy dokumenty, byłaby partnerem. Byłaby partnerem zabiegającym o kwestie właśnie uporządkowania, także tych spraw związanych z nadzorem, robieniem planów, czy też skądinąd pożądanych działań, jakie są związane z zalesianiem gruntów.

Zauważył również:

- Poza tym w ostatnich latach obserwowaliśmy takie zjawisko, które wiązało się z tym, że te grunty rozdrobnione nie zawsze pozwalały prowadzić racjonalną gospodarkę, czyli de facto nie przynosiły konkretnego zysku właścicielowi.

Uznał też za potrzebne zmiany w nadzorze sprawowanym nad lasami niepaństwowymi.

Jak podała NIK po kontroli, wartość pozyskanego bez legalizacji drewna w Polsce wynosiła rocznie ponad 670 milionów.

Wiceminister środowiska Edward Siarka zapowiedział „pogonienie” ministra spraw wewnętrznych i administracji  do realizacji wniosków pokontrolnych NIK. Jak mówił, najważniejsze jest jednak podnoszenie świadomości właścicieli lasów prywatnych.

- Jak on by stwierdził, że ktoś mu wchodzi w obszar własności, to on pojedzie w nocy po prostu i nikt go nie zatrzyma. Nie ma takiej siły, żeby go ktoś zatrzymał w jego własności. My powinniśmy pracować na dzień dzisiejszy nad poziomem wiedzy tych ludzi. Ona jest przekazywana z pokolenia na pokolenie i to jest wiedza dobra – mówił. - Te kwestie edukacyjne tutaj są bardzo ważne. Rzeczywiście dawniej była w środowisku wiejskim bardzo duża tradycja, wręcz to był cały ceremoniał, gdzie przychodził leśniczy do wsi, gospodarze się schodzili, wszyscy razem szli do lasu. To było pod tym względem piękne. Powrót do tej tradycji również by pozwolił uregulować te kwestie. Tylko że dzisiaj nie ma na to czasu. Wszyscy jesteśmy, że tak powiem, gonieni. Natomiast ja to dobrze wspominam, dlatego że – proszę mi wierzyć – nie było nielegalnego pozyskania drewna. Żaden właściciel nie chciał się narazić na to, że pojedzie z belką przez wieś, która nie ma znaku cechowania. Jeśli przywrócilibyśmy tę świadomość, to unikniemy tej sytuacji, że coś jest poza ewidencją pozyskiwane. To element, który jest trudny, a kiedyś bardzo dobrze funkcjonował, mimo że świadomość i dostęp do informacji przecież były dużo mniejsze. Ale tradycja była święta. Dzisiaj ona często zaginęła, trzeba więcej formalności. Jest też kwestia dostępności. Jeśli starosta zorganizował to w ten sposób, że rolnik ma dostępność do osoby uprawnionej, która cechuje, nie ryzykuje, żeby to drewno bez odpowiedniego obicia, certyfikatu wywozić z lasu. To jest kwestia dostępności. Na ten element samorządowcom zawsze zwracam uwagę. Jeśli rolnik musi jechać po jedną sztukę drewna 100 km, to nie pojedzie.

- Rozumiemy, że to musi potrwać, ale kiedyś trzeba ruszyć i zacząć coś robić – dopingował do działania pełniący obowiązki dyrektora Delegatury NIK w Zielonej Górze Włodzimierz Stobrawa.