„Pasjonat i znawca przyrody, wielce etyczny i koleżeński Towarzysz łowów”, „polubiony za życzliwość, szacunek dla braci myśliwskiej, dbałość o dobro Koła i aktywne uczestnictwo w jego funkcjonowaniu”, „jest myśliwym bardzo aktywnym i etycznym”, „chętnie bierze udział we wszystkich pracach i czynnościach hodowlanych” – takie opinie z dwóch kół łowieckich nie pomagają panu Robertowi w zapisaniu się do koła łowieckiego działającego na jego terenie. Ba, nie pomagają nawet Medal Zasługi Łowieckiej i Medal za Zasługi dla Łowiectwa.
Koło Łowieckie MEWA, działające w jego miejscu zamieszkania, odmawia mu członkostwa, twierdząc, że brak miejsc. Tymczasem kolejne osoby do koła są przyjmowane.
- Od 2017 roku dostaję odpowiedzi, że brak miejsc w kole „Mewa” w Braniewie – mówi pan Robert. – Już czwarty raz składałem wniosek o przyjęcie w poczet członków tego koła. Ostatnio odpowiedzieli mi, że jestem już członkiem dwóch kół łowieckich, co „w pełni pozwala na realizację łowieckiej pasji”.
Może i pozwala, ale dlaczego pan Robert ma jeździć 60 kilometrów w celu „realizacji łowieckiej pasji”, skoro tuż za płotem spacerują mu dziki?
- Mógłbym przecież polować w otoczeniu, to byłoby i ułatwieniem dla mnie, i dla koła, które ma trudności w realizacji planów odstrzału dzików – mówi.
W maju p. Robert stracił cierpliwość i skierował pismo z prośbą o interwencję do wiceminister środowiska Małgorzaty Golińskiej. Odpowiedzi nie otrzymał, podobnie jak z PZŁ.
Czy MŚ zamierza interweniować w tej sprawie? – zapytaliśmy i my z nadzieją, że zmienione Prawo łowieckie jest już na tyle doskonałe, że pomoże w podobnych patologicznych sytuacjach.
Nic z tego. Ministerstwo Środowiska wyjaśniło, że „zgodnie z art. 32a ustawy z dnia 13 października 1995 r. Prawo łowieckie, Zarząd Główny Polskiego Związku Łowieckiego jest organem zarządzającym i reprezentującym Polski Związek Łowiecki na zewnątrz oraz nadzorującym działalność zarządów okręgowych. Tym samym Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego jest organem właściwym do podjęcia działań nadzorczych, o których mowa w przedmiotowej sprawie. Jednocześnie informujemy, iż Minister Środowiska sprawuje nadzór nad Polskim Związkiem Łowieckim w zakresie określonym w art. 35a ustawy Prawo łowieckie i nie posiada kompetencji pozwalających na wywieranie wpływu na Zarząd Główny Polskiego Związku Łowieckiego w zakresie podejmowania przez ten organ działań zastrzeżonych do jego wyłącznej kompetencji na podstawie ustawy Prawo łowieckie oraz Statutu Polskiego Związku Łowieckiego. Odnosząc się natomiast do brzmienia art. 33a ust. 1a i 1b ustawy Prawo łowieckie należy zauważyć, iż pierwszeństwo w przyjęciu do koła łowieckiego ma członek Polskiego Związku Łowieckiego zamieszkały na terenie dzierżawionego przez to koło obwodu łowieckiego tylko w sytuacji, kiedy mniej niż 50% członków danego koła łowieckiego stanowią osoby zamieszkałe na terenie dzierżawionych przez to koło obwodów łowieckich. Dokonując analizy ww. przepisów ustawy Prawo łowieckie należy więc stwierdzić, iż znajdą one zastosowanie tylko w sytuacji, kiedy spełnione zostaną łącznie dwa warunki, pierwszy - koło łowieckie będzie przyjmowało nowych członków (wówczas zastosowanie znajdzie zasada pierwszeństwa w przyjęciu w poczet członków koła osoby zamieszkującej na terenie obwodu łowieckiego dzierżawionego przez koło przed osobą niezamieszkującą na tym terenie) oraz drugi – mniej niż 50% członków danego koła łowieckiego zamieszkuje na terenie obwodów dzierżawionych przez to koło. Analiza ww. okoliczności należy do kompetencji właściwego miejscowo zarządu okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w związku ze sprawowanym nadzorem nad kołami łowieckimi mającymi siedzibę na terenie okręgu, o czym mowa jest w § 98 Statutu Polskiego Związku Łowieckiego.”
Zatem to PZŁ powinno interweniować. Szkopuł w tym, że nie zamierza – i tu nic się nie zmieniło. „Koło MEWA ma poniżej 50% myśliwych <miejscowych> i zarząd koła nie może odmówić przyjęcia w poczet członków koła. Czy PZŁ zamierza interweniować w tej sprawie?” – pytaliśmy przed miesiącem w PZŁ. Odpowiedzi nie ma.
Podobnie jak rok temu, kiedy to próbowaliśmy z PZŁ uzyskać informacje na temat, jak rolnik może zostać myśliwym.
Więcej: Czy rolnik może zostać myśliwym?
Zatem ostatnio zmieniło się dużo, a władze PZŁ nawet dwa razy. Niestety zwyczaje pozostały takie same. I dziki spacerują, jak spacerowały. Najwyraźniej – tak ma zostać…
Komentarze