Zaprzestaliśmy w Polsce udzielania pomocy żywnościowej (koncesjonowanej) ze środków unijnych dla najuboższych oraz nie mamy procedur dla przekazywania nadwyżek produktów rolnych powstałych w wyniku rosyjskiego embarga? Tak przynajmniej sugerują posłanki Gabriela Masłowska, Józefa Hrynkiewicz i Elżbieta Rafalska z Prawa i Sprawiedliwości, które wczoraj w Sejmie skierowały w tej sprawie pytanie do ministra pracy i polityki społecznej.
- Dlaczego w Polsce przestał działać program dostarczania najuboższej ludności Unii Europejskiej nadwyżek żywności? Od końca 2013 r. te organizacje, a także bank żywności, Caritas praktycznie nie otrzymują, tak jak dotychczas, tejże żywności przeznaczonej dla osób z rodzin, w których dochód netto na członka wynosi 684 zł. Osoby te po prostu odchodzą z przysłowiowym kwitkiem, a często ta pomoc dla ludzi najuboższych jest warunkiem przeżycia – mówiła poseł Gabriela Masłowska.
Odpowiadając na to pytanie wiceminister pracy i polityki społecznej Elżbieta Seredyn przyznała, że do 28 lutego 2014 r. obowiązywał w naszym kraju program o nazwie PEAD. - Był to program, w ramach którego dostarczano najuboższej ludności Unii Europejskiej nadwyżki żywności – mówiła wiceminister.
Program skończył się, od 11 marca, kiedy to KE wydała stosowne rozporządzenie, trwają prace nad nowym programem.
- Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu program operacyjny zostanie roboczo zatwierdzony przez Komisję Europejską, po czym nasza Rada Ministrów go przyjmie – zapowiedziała wiceminister, dodając: - Agencja Rynku Rolnego będzie organizowała przetargi na dostawę artykułów spożywczych do magazynów organizacji partnerskich. Organizacje partnerskie, które podpiszą z agencją umowę, będą dystrybuować otrzymane artykuły spożywcze w formie paczek i posiłków. Agencja Rynku Rolnego jest już roboczo przygotowana do tego, żeby ogłosić taki przetarg. 13 września, czyli w sobotę, wejdzie w życie ustawa o zasadach realizacji programów w zakresie polityki spójności finansowanych w perspektywie finansowej 2014–2020, która jest jedną z formalnych podstaw ogłoszenia przetargów.
Wiceminister zapewniła, że najbiedniejsi nie są pozostawieni sami sobie.
- Mamy dodatkowe pieniądze tych pieniędzy jest 550 mln rocznie i są one wykorzystywane do tego, żeby pomóc najbiedniejszym i najuboższym.
Komentarze