„Odstrzał sanitarny realizowany jest aktualnie w oparciu o rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 19 lutego 2016 r. w sprawie zarządzenia odstrzału sanitarnego dzików (Dz.U. poz. 229) oraz w oparciu o rozporządzenia Powiatowych Lekarzy Weterynarii.
W ramach odstrzału sanitarnego prowadzonego na podstawie pierwotnych umów odstrzelono 7719 dzików, natomiast w ramach odstrzału sanitarnego w ramach nowych/aneksowanych umów odstrzelono 1935 dzików, natomiast zaplanowanych do odstrzału w ramach ww. umów na dzień 13.03.2017 r. było 10 002 dzików.
Równocześnie odstrzał jest realizowany w oparciu o rozporządzenia Powiatowych Lekarzy Weterynarii. W ramach tych rozporządzeń według stanu na dzień 13 marca br. odstrzelono 51 dzików” – informuje Ministerstwo Rolnictwa, dodając, że nie są jeszcze znane koszty tej operacji.
„Liczba 10 tys. dotyczy dzików zaplanowanych do odstrzału ogółem od początku realizacji odstrzału w ramach rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 19 lutego 2016 r. w sprawie zarządzenia odstrzału sanitarnego dzików (Dz.U. poz. 229) do dnia 13 marca br. Do końca 2016 r. liczba zaplanowanych dzików do odstrzału wynosiła 9662 dzików (stan na 02.01.2017).
Od 2 stycznia 2017 r. do dnia 20 marca br. liczba ta wzrosła o 345 dzików. Liczba ta nie zawiera dzików planowanych do odstrzału w ramach rozporządzeń powiatowych lekarzy weterynarii.
W bieżącym roku odstrzał jest nadal realizowany. Od 2 stycznia br. do dnia 20 marca br. odstrzelono 1618 dzików w ramach umów zawartych na podstawie ww. rozporządzenia oraz 78 dzików w ramach rozporządzeń powiatowych lekarzy weterynarii” – poinformowano również.
Mariusz Nackowski, wiceprezes Stowarzyszenia Producentów Trzody Chlewnej "Podlasie", uzyskał niedawno z MRiRW wyjaśnienie (całość w załączniku), że chociaż Ministerstwo Rolnictwa kilkakrotnie wnioskowało do Ministra Środowiska o zniesienie okresów ochronnych dla loch na terenie województwa podlaskiego, to nie uzyskało pozytywnej odpowiedzi.
- Pozostaje tylko zapytać, na podstawie jakiego paragrafu ustawy o ochronie zwierząt wybija się w pień, decyzją lekarzy weterynarii, prośne i karmiące maciory, będące własnością hodowców świń w przypadku stwierdzenia zagrożenia wystąpienia ASF na danym terenie – mówi Mariusz Nackowski. - Konkludując, ASF świń u dzików w Polsce mamy wyłącznie na własne życzenie i będzie u nas tak długo, jak tylko będziemy sobie życzyli go mieć. Druga konkluzja. ASF dzików w Polsce przysparza widocznie Polsce więcej korzyści niż strat. Zarabiają na nim instytuty - badania krwi, lekarze weterynarii - świadectwa, zakłady kupujące tańsze mięso ze stref ASF, i inni (kolczyki, ogrodzenia, maty, środki dezynfekcyjne). Tracą jedynie na razie hodowcy ze stref ASF, ale to dopiero zaledwie część (trzy) z województw polskich. Wobec czego ASF świń u dzików nadal będzie rozprzestrzeniał się po Polsce zgodnie z życzeniem decydentów, którym ASF nie przeszkadzał i nadal nie przeszkadza.
Tyle hodowca.
A mnie niestety wciąż nie udaje się dowiedzieć nic konkretnego na temat pomocy po ASF, w lipcu ubiegłego roku przyznanej w ramach pakietu Hogana.
Na pomoc polegającą na pokryciu różnicy między średnią ceną a ceną otrzymaną przez producenta przeznaczono wówczas 17 572 188 zł. Ministerstwo Rolnictwa nie skorzystało z możliwości zwiększenia środków o 100 proc. z budżetu krajowego, zgodnie z unijnym rozporządzeniem 1613.
Od kilku miesięcy bez odpowiedzi pozostają pytania, kierowane do MRiRW: "Jaki poziom dodatkowego wsparcia przyznanego na podstawie art. 2 rozporządzenia 1613 zgłosiła Polska do Komisji, zgodnie z art. 3 tegoż rozporządzenia?" "Czy pieniądze na lipcowy pakiet Hogana trafiły już do Polski, czy jest to pomoc refundowana?" "Czy z tytułu odstrzału sanitarnego dotychczas nie zostały wypłacone żadne pieniądze? Jeśli zostały - to jakie?"
W odpowiedzi ministerstwo przysyła zapewnienia, „że Komisja Europejska została poinformowana o możliwości wykorzystania przez Polskę środków z budżetu krajowego na wypłatę rekompensat dla producentów świń w sytuacji gdy na podstawie złożonych wniosków okaże się, że kwota z budżetu unijnego przeznaczona na rekompensaty będzie niewystarczająca. Ostateczna wysokość ewentualnej kwoty środków z budżetu krajowego będzie znana po zakończeniu przyjmowania i rozpatrywania wniosków złożonych przez rolników.”
Tyle że wysokość pomocy krajowej należało zgłosić do 30 listopada 2016 r. Jaką kwotę zgłoszono? Nie wiadomo. Czyżby tajemnica państwowa, czy po prostu brak czasu na odpowiedź?...
Czas ma za to ARR. Karolina Dziewulska-Siwek, dyrektor Zespołu Prasowego - rzecznik prasowy, 31 marca przeczytała artykuł „Zaostrzają się warunki dotyczące sprzedaży mięsa z obszaru ASF” i doszła do wniosku, że „wprowadzono czytelników w błąd przekazując nieprawdziwe informacje. Termin wypłaty pomocy został jednak określony w punkcie 7.3 <Warunków udzielania pomocy z tytułu wyrównania ceny sprzedaży świń z przeznaczeniem do uboju w ramach nadzwyczajnej pomocy dostosowawczej>. Dokument ten jest dostępny na stronie internetowej arr.gov.pl. Zgodnie z nim wypłata należnej kwoty pomocy finansowej nastąpi w terminie do 21 dni od daty wydania decyzji o przyznaniu pomocy, jednak nie później niż do 30 września 2017 r.”
Cóż, też to wiemy, napisaliśmy o tym już 14 marca.
Więcej: Rusza pomoc dla producentów mleka i świń
Tyle tylko, że nikt nie podaje terminu wydania decyzji. Zatem rolnik ma prawo uważać, że – właśnie tak jak powiedział w artykule „Zaostrzają się warunki dotyczące sprzedaży mięsa z obszaru ASF” – „nadal nie wiadomo, kiedy zostaną wypłacone te pieniądze”.
Ale tego nie wie najwyraźniej już i sama ARR – i nie odpowiedziała na pytanie, jak długo przyjdzie rolnikom czekać na wydanie decyzji w sprawie pomocy.
ASF, w odróżnieniu od grypy ptaków, nie osłabnie wraz z zimą. Czy ASF świń u dzików nadal będzie rozprzestrzeniał się po Polsce?...
Komentarze