Rejonowy Związek Wodny domagał się od pana Jana zapłaty zaległych składek na rzecz spółek wodnych. Skierował sprawę do windykacji.

Z wyjaśnień i dokumentów otrzymanych przez Pełnomocnika Terenowego RPO we Wrocławiu wynikało jednak, że pan Jan nigdy nie był członkiem takiej spółki, a tylko wziął udział w zebraniu, podczas którego mieszkańcy sołectwa wyrazili zgodę na powstanie takich spółek - i podpisał się na liście uczestników tego zebrania. Nigdy nie był natomiast członkiem spółki, nie jest nawet właścicielem ziemi i nigdy nie zlecał spółce prowadzenia żadnych prac.

„Lista osób uczestniczących w zebraniu wiejskim wskazywała tylko na to, kto zgodził się na założenie spółek wodnych. Nie znalazło się natomiast na niej żadne oświadczenie, z którego by wynikało, że konkretna osoba wyraża wolę członkostwa w takiej spółce. Dlatego od samego początku działania windykacyjne były wadliwe i przedwczesne” – wskazał rzecznik.

Pełnomocnik Terenowy RPO poprosił o ponowne przeanalizowanie sprawy i podjęcie działań w ramach kompetencji nadzorczych starosty nad działalnością spółek wodnych zmierzających do zmiany zakwestionowanych postanowień statutu spółki wodnej.

Na skutek tej interwencji pan Jan został skreślony z listy członków spółki wodnej, a jego zadłużenie - anulowane. Kierownik zawiązku spółek wodnych zapewnił również, że na najbliższych walnych zgromadzeniach spółek wodnych dokonane zostaną zmiany dostosowujące statuty do stanu zgodnego z prawem – poddaje RPO w informacji.